Reklama

Młode Żubry po dogrywce wypuściły zwycięstwo z rąk

Koszykarze Młode Żubry Białystok mają powody do frustracji. W zaciętym meczu 2. ligi, rozegranym w niedzielę białostoczanie ulegli Profbud Legia II Warszawa 82:87 po dogrywce. To był już drugi raz z rzędu, kiedy podopieczni trenera Jakuba Jakubca wypuścili zwycięstwo z rąk w samej końcówce, choć po raz kolejny pokazali, że potrafią postawić trudne warunki nawet bardziej doświadczonym rywalom. Radość akademii Legii po końcowym gwizdku była wymowna – zespół zbudowany z wychowanków różnych klubów musiał się mocno napocić, aby pokonać białostoczan.

Huśtawka nastrojów i pogoń w pierwszej połowie

Mecz rozpoczął się lepiej dla gości ze stolicy, którzy szybko objęli prowadzenie 10:2. Młode Żubry jednak błyskawicznie odrobiły stratę. Po serii 10 zdobytych punktów i celnym trafieniu Dawida Jakubca gospodarze wyszli na prowadzenie 12:10. Skuteczność braci Jakubców: Marcela i Dawida, pozwoliła Młodym Żubrom zamknąć pierwszą kwartę z czteropunktowym prowadzeniem (19:15). Druga kwarta przebiegała pod znakiem wyrównanej walki, w której prowadzenie zmieniało się co chwilę. Jednak to trójka Kacpra Wierzbickiego pozwoliła białostoczanom zejść na przerwę z bezpieczną przewagą sześciu oczek (38:32).

Gorzka dogrywka

Trzecia kwarta zdawała się układać po myśli Młodych Żubrów, które kontrolowały sytuację i utrzymywały 10-punktową przewagę (m.in. 54:44). Choć Legioniści zdołali zniwelować straty do 58:54 przed ostatnią kwartą, prawdziwy dramat rozegrał się w decydującej odsłonie. Jeszcze na sześć minut przed końcem Młode Żubry prowadziły komfortowo 72:60. Goście jednak nie odpuścili i dzięki agresywnej grze doprowadzili do remisu 76:76 na minutę i 25 sekund przed końcem. Niestety, dwie ostatnie próby rzutów za trzy punkty w wykonaniu Marcela Jakubca okazały się niecelne, co oznaczało konieczność rozegrania dogrywki. W dodatkowych pięciu minutach górą byli bardziej doświadczeni goście, którzy wygrali 11:6, triumfując w całym meczu 87:82.

Trener Młodych Żubrów, Jakub Jakubiec, po meczu przyznał:

Za wcześnie uwierzyliśmy, że już wygraliśmy. W końcówce zabrakło chłodnej głowy, a to wynika z braku doświadczenia na poziomie II ligi. Na razie zbieramy frycowe, ale na pewno zaprocentuje to w przyszłości.

Mimo porażki, białostocka młodzież udowadnia, że rozwój koszykówki młodzieżowej jest celem nadrzędnym, a trudne warunki stawiane faworytom z pewnością zaowocują w kolejnych meczach.

PS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do