MOSP Białystok: Panie radny, jak pan nie pomagasz, to chociaż nie przeszkadzaj

Niektórym polityka chyba nie służy. Piłkarz i radny w jednej osobie – Rafał Grzyb – pojawia się publicznie po raz drugi i po raz drugi dostaje przysłowiowego liścia. Na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta podniósł rękę za odebraniem pieniędzy Miejskiemu Ośrodkowi Szkolenia Piłkarskiego zapisanymi wcześniej w budżecie na remont boisk.

To, że prezydent Białegostoku – Tadeusz Truskolaski – nie lubi ani władz Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego, ani ponad pół tysiąca dzieci tam trenujących, nie jest tajemnicą od wielu lat. Ale to, że nie lubi ich również jeden z piłkarzy, który niejednokrotnie korzystał z obiektów MOSP, było niemałym zaskoczeniem. Rafał Grzyb, radny, ale także piłkarz Jagiellonii, na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta, 10 grudnia, podniósł rękę za odebraniem pieniędzy przeznaczonych na remont boisk Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego, które były zapisane w budżecie.

Radni poprzedniej kadencji drugi raz z rzędu wpisali do budżetu blisko milion złotych z przeznaczeniem na remont boisk piłkarskich Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego. To tereny miejskie, na których prowadzona jest od wielu lat działalność sportowa. Przez te lata boiska, ale przede wszystkim infrastruktura, uległy zniszczeniu. MOSP ubiegał się więc o środki na remont, tak jak robią to inne organizacje, które realizują zadania własne gminy – w tym przypadku gminy Białystok.

- Potrzebowaliśmy i nadal bardzo potrzebujemy tych środków. Miały zostać przeznaczone na nowe bramki, piłkochwyty, część ogrodzenia. To czym dysponujemy, jest już bardzo stare i stanowi zagrożenie dla dzieci i młodzieży, która tam trenuje. Przez długi czas w ogóle nie otrzymywaliśmy żadnych dotacji z miasta na działalność, kiedy inne kluby takie pieniądze otrzymywały rok w rok. Ale to nasz Ośrodek szkoli największą liczbę sportowców i nawet w najtrudniejszych momentach nie zrezygnowaliśmy z treningów, pracy, ani wysyłania dzieci na rozgrywki – mówi naszej redakcji Krzysztof Nowakowski, wiceprezes MOSP Białystok.

Najwyraźniej dumny z postawy radnego Rafała Grzyba jest zastępca prezydenta – odpowiedzialny zresztą za sport – Rafał Rudnicki. Zaraz po wystąpieniu radnego Grzyba z mównicy i następnie głosowaniu, w którym zdjęte zostały pieniądze na remont boisk na MOSP-ie, prezydent Truskolaski wrzucił na swój profil na twitterze zdjęcie radnego Grzyba z wpisem: „Czołowy piłkarz @Jagiellonia1920 Rafał Grzyb, w nowej roli, składa poprawki do projektu Budżetu Miasta @WBialystok”. Ten twitt podał dalej, ale załączył własny komentarz zastępca Tadeusza Truskolaskiego – Rafał Rudnicki.

„Brawo Rafał @Jagiellonia1920” – napisał Rudnicki.

„Rafał Grzyb, piłkarz, trener młodzieży i reprezentacji Podlasia, wielokrotnie korzystał z gościnności naszego Ośrodka. W jednych ze swoich pierwszych głosowań podnosi rękę za zdjęciem z budżetu pieniędzy na remont naszego kompleksu sportowego” – skomentował Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego pod wpisem Rafała Rudnickiego.

Choć trudno w to uwierzyć, to naprawdę piłkarz podniósł rękę niejako przeciwko MOSP-owi, z którego obiektów wielokrotnie sam korzystał. Ale też ta podniesiona ręka była przeciw dzieciom i młodzieży, a także drużynie MOSP, która stawia w tym roku pierwsze kroki w piłce seniorskiej. Zresztą z ogromnym sukcesem. Bo jak można było przeczytać opinie – siódme miejsce MOSP po rozgrywkach rundy jesiennej było największym zaskoczeniem tego sezonu piłkarskiego.

- Panie radny, jak pan nie pomagasz, to przynajmniej nie przeszkadzaj. Ale wiedz, że o tym głosowaniu będzie wiedziała cała społeczność piłkarska i nie tylko skupiona wokół Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego – zwrócił się za naszym pośrednictwem do Rafała Grzyba Stanisław Bańkowski, prezes MOSP.

Na radnym Grzybie wydaje się kompletnie nie robić wrażenia, podobnie jak i na władzach Białegostoku z wiceprezydentem odpowiedzialnym za sport w mieście na czele, że na przykład od tego roku to właśnie na obiektach MOSP realizowany jest unikalny program szkoleniowy „Piłkarska Przyszłość z Lotosem”. Zadbał o to inny z radnych, były piłkarz Jagiellonii – Jacek Chańko. Widocznie dwaj piłkarze zupełnie inaczej pojmują dbałość o tę dyscyplinę sportową w Białymstoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)