Już ponad tydzień wisi banner widoczny na zdjęciu. Zawieszono go na ogrodzeniu boisk Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego. Rodzice trenujących tam dzieci są zgodni, że próba odebrania boisk przez Miasto Białystok w ogóle nie powinna mieć miejsca.
Chociaż nie wszyscy zgadzają się z taką formą walki o boiska lub pokazania niechęci wobec działania Prezydenta Truskolaskiego, mówią że niepotrzebnie próbowano odebrać dzieciom miejsce do uprawiania sportu. Miasto podkreślało, że nawet po odebraniu boisk, można by było z nich korzystać i to na jeszcze lepszych warunkach. Rodzice natomiast zupełnie w te zapewnienia nie wierzą.
- To jest bardzo atrakcyjny teren. Dopiero co wybudowała się droga, szeroka. A słyszałem, że ma być jeszcze przebicie też na Białostoczek. Znając zamiłowanie pana prezydenta do bloków, boiska by tam się nie utrzymały. Szybko byśmy mieli kolejne wieżowce zamiast miejsca do sportu – powiedział nam Jarosław Łukaszewicz, którego syn trenuje na MOSP – ie.
- Nie wiem, kto powiesił ten plakat, ale w pełni się z nim zgadzam. Nasz syn chodzi już dwa lata na treningi. Nie wyobrażam sobie, jak można w ogóle było wpaść na tak idiotyczny pomysł, żeby zabierać boisko dzieciom?! – mówi wzburzona Magdalena Pawluczuk.
Spór o boiska trwał wiele miesięcy. Prezydent Truskolaski wypowiedział MOSP – owi umowę i nie przyznał dotacji na działalność statutową. Powodem nie przyznania dotacji był właśnie brak boisk, które sam odebrał. Prezes MOSP wypowiadał się o tym dość ostro i podkreślał, że nie ma w tym sensu, a już na pewno troski o sport dla dzieci czy młodzieży. Jego zdaniem był to jedynie kolejny przykład uprawiania prywaty.
- Moim zdaniem chodzi wyłącznie o to, że teraz Jagiellonia ma swoją akademię i potrzebuje boisk. Te boiska mamy my, więc Prezydent chce je zabrać i oddać Panu Kuleszy – mówił nam Stanisław Bańkowski w maju tego roku.
Na razie boiska są bezpieczne. MOSP wygrał w sądzie, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji. Wyrok jest prawomocny. Sąd uznał, że władze Białegostoku bezprawnie wypowiedziały umowę Miejskiemu Stowarzyszeniu Szkolenia Piłkarskiego chcąc odebrać boiska. Teraz władze stowarzyszenia, ale także i rodzice boją się, że dojdzie do kolejnej próby odebrania boisk, jeszcze przed upływem bieżącej kadencji.
- Pilnie śledzimy z innymi rodzicami, co władze miasta robią. Jak w ostatnich tygodniach nagle wydają dziwne decyzje, jakby się bali, że to ostatnie podrygi. Mi tylko żal i smutno, kiedy słyszę, że raptem chce dbać o boiska i tereny rekreacyjne. Jedno na gębie, drugie w czynach. Mogę tylko powiedzieć, że nie chcę aby moim dwóm synom, którzy tu chodzą grać, ktoś odbierał boiska. I nie interesuje mnie czy to będzie Truskolaski czy inny. Boiska mają zostać dla dzieci! – podzielił się z nami Pan Sławomir.
Dziś dzieci i młodzież dość ciężko odgania się od monitorów i laptopów. A na boiska MOSP – u każdego dnia przychodzi masa dzieci. Grają, bawią się, odnoszą swoje pierwsze sukcesy sportowe. Trudno się dziwić, że rodzice chcą, by tak pozostało.
Komentarze opinie