
Na wschodniej granicy Polski znowu wrze. Gdy wydaje się, że migranci, nasyłani przez białoruskie służby, wyczerpali już wachlarz pomysłów na sforsowanie granicy, zaskakują kolejny raz. W miniony piątek, w okolicach Narewki, podlascy strażnicy graniczni udaremnili niecodzienną próbę, która na nowo rozgrzała dyskusję o bezpieczeństwie i skuteczności bariery.
Zamiast tradycyjnych drabinek, kładek czy cięcia drutu, grupa migrantów postanowiła działać po cichu i pod osłoną ziemi. Wykopali tunel, który swój początek miał po białoruskiej stronie granicy, ukryty w lesie. Próbowali nim przedostać się pod stalową barierą, wierząc, że w ten sposób pozostaną niezauważeni.
Ale co sprytne oko elektroniki, to nie dla nich! Centrum Nadzoru Bariery Elektronicznej natychmiast odnotowało nietypowy ruch i wysłało alert do patroli. Chwilę później na miejscu byli już funkcjonariusze, zaskakując migrantów. Gdy tylko wyszli na polską stronę, musieli salwować się ucieczką, by nie wpaść w ręce polskich strażników. Czterech mężczyzn, zaskoczonych nieoczekiwanym obrotem spraw, zniknęło z powrotem na Białoruś.
Sytuacja ta to kolejny dowód na to, że wojna hybrydowa trwa w najlepsze. Białoruskie służby wciąż aktywnie wspierają proceder nielegalnego przekraczania granicy. Jak informuje Straż Graniczna, pomimo tego, że po białoruskiej stronie obowiązuje strefa zamknięta, cudzoziemcy regularnie się tam pojawiają, co świadczy o jawnej współpracy reżimu z tymi grupami. To nie tylko testowanie polskiej granicy, ale także ciągła presja na mundurowych, którzy na co dzień mierzą się z agresywnymi zachowaniami, w tym atakami kamieniami.
Najnowsze dane z MSWiA pokazują, że presja migracyjna na polsko-białoruskiej granicy nie słabnie, a wręcz nieznacznie rośnie. Od 1 stycznia do 31 sierpnia 2025 roku odnotowano 24 411 prób nielegalnego przekroczenia granicy na całym jej odcinku. To więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku (24 134 próby). Te liczby to dowód, że na polską granicę wywierany jest stały, systematyczny nacisk.
Województwo podlaskie, jako serce tej konfrontacji, przyjmuje na siebie największy ciężar. To tutaj, w lasach i na bagnach Puszczy Białowieskiej, każdego dnia dochodzi do dziesiątek, a czasem setek prób przekroczenia. Każdego dnia strażnicy graniczni z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej weryfikują kolejne sygnały z systemów elektronicznych, patrolują teren i ścigają tych, którzy już przedostali się na polską stronę.
Mieszkańcy przygranicznych miejscowości, chociaż przyzwyczaili się do obecności wojska i strażników, wciąż żyją w cieniu niepewności. Codziennie słychać alarmy, widziane są patrole. Ten stan to nie tylko wyzwanie dla służb, ale i dla lokalnej społeczności. Pokazuje, że granica to nie tylko linia na mapie, ale żywy, pulsujący organizm, który reaguje na każdą próbę.
Tunel pod barierą to symbol nowej, bardziej zdesperowanej fazy wojny hybrydowej. Skoro migranci są gotowi na taki wysiłek, oznacza to, że standardowe metody są już dla nich niewystarczające. To także sygnał, że barierę należy wzmacniać nie tylko fizycznie, ale także technologicznie. Nowoczesne systemy elektroniczne – kamery termowizyjne, czujniki ruchu i wibracji – okazują się kluczowe w wykrywaniu takich nietypowych działań.
Inwestycje w takie technologie, które pozwalają na monitorowanie terenu w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze doby, są naszą jedyną gwarancją bezpieczeństwa. To dzięki nim nie wpadliśmy w pułapkę. Bez nich, podkop pod granicą mógłby zostać niezauważony.
Polskie służby podkreślają, że granica jest i będzie szczelna. Jednak każda kolejna próba, jak ta w Narewce, przypomina, że czujność i gotowość do działania są niezbędne. Wojna na granicy, która trwa już od kilku lat, pokazała, że determinacja przeciwnika jest ogromna, ale nasza obrona jest silna. Zakończenie kryzysu nie jest w zasięgu ręki, dopóki reżim Łukaszenki będzie wykorzystywał ludzi jako narzędzie politycznej presji na Zachód.
Mieszkańcy Podlasia są świadkami tej walki każdego dnia. Historia z tunelem to tylko jeden z jej epizodów. A takich, niestety, na granicy wciąż przybywa.
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie