W Białymstoku ostatnio tyle cudów i nagłych zwrotów akcji ma miejsce, że rzeczywistość bardziej zaczyna przypominać najbardziej dynamiczne ujęcia z „Mody na sukces”. Dziś miała się odbyć pierwsza debata prezydencka, ale nie wiadomo czy do niej w ogóle dojdzie.
Na debatę zostali zaproszeni wszyscy kandydaci na prezydenta Białegostoku. Jednak w ostatniej chwili, bo wieczorem w przeddzień debaty, pojawiła się informacja, że udziału w niej nie weźmie Tadeusz Truskolaski. Okazało się, że zamiast na debacie, kandydat i obecny prezydent Białegostoku w jednej osobie, wieczór spędzi Brukseli. Zostanie przesłane jedynie video z nagraniem, na którym prezydent odpowie na pytania, jakie organizatorzy debaty rozesłali wszystkim kandydatom.
Ale dopiero wczoraj wieczorem pozostali kandydaci dowiedzieli się, że zamiast porozmawiać na żywo, porozmawiają sobie z monitorem. Jak udało nam się ustalić organizator debaty nie widzi problemu w tym, aby pozostali kandydaci również nagrali takie video i przesłali jako swój głos w dyskusji. W tej sytuacji nie wiadomo czy do debaty w ogóle dojdzie. Bo jeśli pozostali kandydaci zachowają się tak samo, to goście i uczestnicy debaty przyjdą pooglądać sobie filmy zamiast posłuchać na żywo i poobserwować jak zachowuje się potencjalny przyszły gospodarz. Jak radzi sobie na żywo z pytaniami, gestami, jak siedzi lub czy choćby składnie się wypowiada.
Mamy nadzieję, że do debaty jednak mimo wszystko dojdzie. Zaś co do zachowania zarówno organizatorów w tej sytuacji jak i samego prezydenta miasta, wnioski pozostawiamy czytelnikom.
(Cezarion/ Foto: Facebook/ Debata Kandydatów na Prezydenta „III sektor dla Miasta, Miasto dla III sektora”)
Komentarze opinie