Jeśli nadal będą powstawały takie plany i decyzje, jak do tej pory, to ze Wschodzącego Białegostoku zrobi się Białystok Zachodzący. Potem zostanie już ciemna noc. Na razie jednak to przedsiębiorcy i mieszkańcy zachodzą w głowę, jak w ogóle można tworzyć plany rozwoju miasta zabijając podstawowe koło zamachowe – gospodarkę?
O tym, że budowa dróg pozbawiła już zarobku niejednego przedsiębiorcę informowały różne media. Tym razem jednak chodzi o zakłady Pilkington, które dają miejsca pracy ponad 150 pracownikom i utrzymanie ich rodzinom. Dotychczas to mniejsi przedsiębiorcy musieli polikwidować swoje stragany i małe sklepiki, między innymi na Jurowieckiej, na Konstytucji 3 Maja, przy Raginisa oraz na Andersa. Ludzie przeklinali władze Białegostoku, bo wielu z nich dołączyło do szeregu bezrobotnych. Inni wyjechali za granicę, bo na miejscu nie było szans na znalezienie pracy.
Takiego losu nie chcą ani dla siebie, ani dla swojego zakładu pracy osoby zatrudnione w firmie Pilkington. Zarząd spółki także wolałby pozostać w Białymstoku, o czym poinformował media jeszcze w piątek. Prezes Pilkingtona przesłał oświadczenie, w którym czytamy:
„Zarząd Spółki Pilkington IGP Sp. z o.o. oświadcza, że zakład produkcji szyb zespolonych i stojaków metalowych w Białymstoku jest kluczowym zakładem w sieci Pilkington IGP Sp. z o.o. Kontynuacja produkcji w tym zakładzie jest bardzo ważna dla prowadzenia działalności Spółki. Zarząd nie planuje zamknięcia zakładu w Białymstoku ani przenoszenia produkcji. Decyzje administracyjne lokalnych władz dotyczące terenu, na którym znajduje się zakład Pilkington IGP Sp. z o.o w Białymstoku, powinny uwzględniać alternatywne propozycje dla prowadzenia działalności Spółki oraz zapewniania 100 miejsc pracy”.
Jeszcze pod koniec lipca ubiegłego roku magistrat zapewniał, że żadnych kłopotów z Pilkingtonem nie ma. Mimo, że na mapach i opracowaniach widać wyraźnie, iż budowa nowej trasy miałaby przeciąć zakład produkcyjny praktycznie na połowę, urzędnicy temu zaprzeczali. Biuro Komunikacji Społecznej Prezydenta Białegostoku zapewniało nas i wszystkich zainteresowanych, że nic złego się nie wydarzy, ponieważ obecna koncepcja budowy szerokopasmowej ulicy zakłada drogi dojazdowe do przedsiębiorstwa.
- Trasa będzie wprawdzie przebiegać przez fragment działki, ale przy jej granicy i prawdopodobnie będzie kolidować jedynie z dwiema dobudówkami do głównej, największej hali. Obecnie, koncepcja przebiegu drogi przewiduje wybudowanie drogi dojazdowej do obiektów użytkowanych przez firmę Pilkington – tłumaczyła nam w lipcu ubiegłego roku Urszula Boublej.
Jednocześnie dodawała, że firma nie zgłaszała wobec tego projektu żadnych uwag. Ale albo te uwagi firmy nie były brane pod uwagę, albo kolejny raz magistrat mijał się z prawdą i nie chciał się przyznać, że zakłady produkcyjne już wcześniej apelowały o zmianę przebiegu zachodniej obwodnicy Białegostoku.
Tymczasem na to, co się obecnie dzieje zareagowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj pod siedzibą Pilkingtona apelowali do Prezydenta Białegostoku o szybkie podjęcie rozmów z przedstawicielami tej firmy. Przekonywali, że przecież są inne, możliwe warianty poprowadzenia zachodniej obwodnicy Białegostoku. Ich zdaniem należy jak najszybciej podjąć dialog w tej sprawie – po to – by droga nie przebiegała przez halę produkcyjną ani tej firmy, ani żadnej innej.
- My radni Prawa i Sprawiedliwości nie jesteśmy przeciwko budowie dróg. Ale jesteśmy przeciwni budowie dróg z pominięciem przedsiębiorców. Leży nam na sercu dobro tego zakładu. Wpisaliśmy tę inwestycję do budżetu, jednakże nie zgadzamy się na budowę obwodnicy w kształcie zaproponowanym przez prezydenta Truskolaskiego – powiedział Konrad Zieleniecki, radny PiS i jednocześnie przewodniczący Komisji Zagospodarowania Przestrzennego.
- Nie damy pieniędzy na tę obwodnicę. Nie pozwolimy, żeby 150 miejsc pracy likwidować ot tak sobie. Przychodzimy tutaj, bo został wystosowany apel pracowników tej firmy. Zwracają się do nas czytelnie – pomóżcie, bo jeżeli nie zrobicie nic, ta firma się stąd zwinie i Pilkingtona w Białymstoku już nie będzie. Ja, jako radny Piotr Jankowski nie podniosę ręki za budżetem, ani za tym, aby obwodnica powstała w takim kształcie. „Nie” dla likwidacji miejsc pracy. „Nie” dla nierozsądnych decyzji – dodawał Piotr Jankowski.
Pierwszy etap budowy trasy zacznie się przy ul. Przędzalnianej przez Szosę Ełcką, pod skrzyżowaniem z ul. Kleeberga i ul. Narodowych Sił Zbrojnych, Las Bacieczki do ul. Armii Krajowej, a potem przetnie ul. Popiełuszki, Wrocławską przez Al. Niepodległości do ul. Hetmańskiej. I to właśnie na trasie obwodnicy zachodniej Pilkington jest największym zakładem pracy, ale nie jedynym.
- Skutki realizacji tej drogi, w wariancie, jaki proponuje prezydent Białegostoku, dotkną właścicieli nie tylko tego zakładu, przed którym się znajdujemy, ale także przedsiębiorców prowadzących działalność w innych częściach na przebiegu trasy. Uważam, że białostoczan nie stać na wypłatę wysokich i nieuzasadnionych odszkodowań. A tym bardziej nie stać abyśmy stracili jakiekolwiek miejsca pracy – tłumaczył Artur Kosicki, szef Zespołu Opiniująco-Doradczego Klubu Radnych PiS.
Zachodnia obwodnica miasta w obecnie proponowanym wariancie jest jeszcze kontrowersyjna z innego powodu. Chodzi o mieszkańców osiedla Zielone Wzgórza, Słoneczny Stok i Leśna Dolina. To oni w ubiegłym roku głośno protestowali przeciwko przecinaniu osiedla hałaśliwą trasą. Inny radny z klubu PiS mówił, że jeśli prezydent nie usiądzie i nie podejmie rozmów z mieszkańcami i firmami, jakie mogą być zagrożone w wyniku inwestycji drogowej, radni zablokują środki w budżecie miasta na ten cel. I można powiedzieć, że groźba jest realna. Bowiem PiS w Radzie Miasta ma bezwzględną większość.
- Jako radni obiecaliśmy, że będziemy konsultowali z mieszkańcami przebieg tej obwodnicy i o to też prosimy prezydenta. Niech nie lekceważy tej sprawy. Teraz sygnalizujemy problem, żeby potem nikt się nie zdziwił, że zablokujemy w budżecie środki na ten cel – dodał Jacek Chańko, radny PiS.
Jeśli władze Białegostoku nie zdecydują się na dialog ze spółką Pilkington – tym gorzej dla władz Białegostoku. Bo tak się składa, że Pilkington to duże przedsiębiorstwo, posiadające swoje zakłady w wielu miastach na świecie. Brak zainteresowania pozostaniem w Białymstoku tego konkretnego zakładu pracy może spowodować to, że w ten świat pójdzie opinia, iż nasze miasto jest nieprzyjazne inwestorom, ani prowadzeniu biznesu. Pilkington to nie budka z warzywami, po likwidacji której można poskarżyć się najbliższej rodzinie. Prezydent 300 tysięcznego miasta przed akceptacją planów budowy drogi, która może firmę zniszczyć, powinien o tym wiedzieć.
Poniżej zamieszczamy wizualizację przebiegu całej zachodniej obwodnicy Białegostoku.
Ale Pilkington jak też wiele innych firm i osòb prywatnych wiedziało od dawna o przebiegu obwodnicy. Te projekty mają pierwsze "wytyczne" już z lat 70! Tak więc ludzie posiadający działki przy ulicy równoległej do Boboli, jak i mieszkańcy leśnej doliny przez te ponad 40 lat mogli się przygotować "psychicznie do tego, że w końcu budowa drogi ruszy. Tak samo fabryka powinna przewidzeć rozwòj i być swiadoma, że wcześniej, czy później nastąpi "eksmisja" z części terenu...
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 20:08:41
Obwodnica Wasilkowa usuneła tylko czesc ciezarówek a reszta i tak przez miasto zagina
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 17:11:06
Tez uwazam ze droga jest potrzebna za wszelka cene, ale bez likwidacji miejsc pracy
odpowiedz
Zgłoś wpis
Arek - niezalogowany
2015-02-16 14:10:08
tak dla tej drogi, ale pod warunkiem ze nie będzie likwidacji zakładów pracy
odpowiedz
Zgłoś wpis
Robert - niezalogowany
2015-02-16 11:30:05
Przede wszystkim to jak można nazywać obwodnicą drogę która biegnie przez miasto. Jeśli plany tej inwestycji powstały kilkadziesiąt lat temu to może warto pójść po rozum do głowy, rozejrzeć się w aktualnej sytuacji i umieścić ją w miejscu gdzie będzie spełniała swoją rolę zgodnie z nazwą i przeznaczeniem. Nie znam się na tym za bardzo, ale wystarczy rzucić okiem na mapę i można znaleźć trasę która rzeczywiście "obwodzi" Białystok.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Bolek - niezalogowany
2015-02-16 11:09:49
Jak stracę pracę to zapewniam, że zamieszkam na Słonimskiej razem z Prezydentem i Radnymi na jednym piętrze
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 10:53:22
brak bezpośrednich wjazdów i zjazdów, tylko 2-3 węzły drogowe (które będą wymagać nieustannych długich kosztownych remontów jak wiadukt na ul. Dąbrowskiego- kolejna okazja dla złodziejstwa i zawyżania kosztów) zamiast skrzyżowań to koszmar dla mieszkańców którzy będą musieli jeździć po kilkaset metrów - 1 km do najbliższego wjazdu/zjazdu
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 10:09:18
A później nie będzie już niczego, pozostaną same drogi
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-02-16 09:44:30
Asfaltowy Tadeusz znów daje o sobie znać, a komitetowe barany siedzo cicho
odpowiedz
Zgłoś wpis
Maria - niezalogowany
2015-02-16 09:38:00
Brawo radni PiS chociaż słuchacie mieszkancow.
odpowiedz
Zgłoś wpis
gość
2017-03-15 20:31:47
i gdzie ten PIS droga powstaje jakby mało ich było w białym
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale Pilkington jak też wiele innych firm i osòb prywatnych wiedziało od dawna o przebiegu obwodnicy. Te projekty mają pierwsze "wytyczne" już z lat 70! Tak więc ludzie posiadający działki przy ulicy równoległej do Boboli, jak i mieszkańcy leśnej doliny przez te ponad 40 lat mogli się przygotować "psychicznie do tego, że w końcu budowa drogi ruszy. Tak samo fabryka powinna przewidzeć rozwòj i być swiadoma, że wcześniej, czy później nastąpi "eksmisja" z części terenu...
Obwodnica Wasilkowa usuneła tylko czesc ciezarówek a reszta i tak przez miasto zagina
Tez uwazam ze droga jest potrzebna za wszelka cene, ale bez likwidacji miejsc pracy
tak dla tej drogi, ale pod warunkiem ze nie będzie likwidacji zakładów pracy
Przede wszystkim to jak można nazywać obwodnicą drogę która biegnie przez miasto. Jeśli plany tej inwestycji powstały kilkadziesiąt lat temu to może warto pójść po rozum do głowy, rozejrzeć się w aktualnej sytuacji i umieścić ją w miejscu gdzie będzie spełniała swoją rolę zgodnie z nazwą i przeznaczeniem. Nie znam się na tym za bardzo, ale wystarczy rzucić okiem na mapę i można znaleźć trasę która rzeczywiście "obwodzi" Białystok.
Jak stracę pracę to zapewniam, że zamieszkam na Słonimskiej razem z Prezydentem i Radnymi na jednym piętrze
brak bezpośrednich wjazdów i zjazdów, tylko 2-3 węzły drogowe (które będą wymagać nieustannych długich kosztownych remontów jak wiadukt na ul. Dąbrowskiego- kolejna okazja dla złodziejstwa i zawyżania kosztów) zamiast skrzyżowań to koszmar dla mieszkańców którzy będą musieli jeździć po kilkaset metrów - 1 km do najbliższego wjazdu/zjazdu
A później nie będzie już niczego, pozostaną same drogi
Asfaltowy Tadeusz znów daje o sobie znać, a komitetowe barany siedzo cicho
Brawo radni PiS chociaż słuchacie mieszkancow.
i gdzie ten PIS droga powstaje jakby mało ich było w białym