Pierdzą, śmierdzą, ale jadą

Pierwsze opady białego puchu i wichury już za nami. Powoli przyzwyczajmy się do marznięcia na przystankach i opóźnień. Nie jest to jednak jedyny problem osób korzystających z komunikacji miejskiej. W nowoczesnych pojazdach często  czuć nieprzyjemny swąd.

Zdawać by się mogło, że przykry zapach dokucza nam zazwyczaj w godzinach szczytu podczas letnich podróży. Nic bardziej mylnego. W grudniu zjawisko wcale nie traci na sile.
Wielu kierowców z obawy przed trudnymi warunkami na drogach (lub brakiem opon zimowych) wybiera transport publiczny. Miłośnicy porannych spacerów też wolą podjechać te kilka przystanków, aby tylko uniknąć przemoknięcia butów. Większa ilość pasażerów sprawia, że każdego poranka niezwykle trudno znaleźć fragment wolnej przestrzeni nawet w nowoczesnych przegubowcach. Tłok nie jest jednak tak uciążliwy jak nieprzyjemny swąd. Trudno zdiagnozować główny powód tego zjawiska.

- Nie wiem jak można puścić bąka w zatłoczonym autobusie - mówi pan Marian. - Rozumiem, że kogoś może boleć brzuch, ale żeby bezwstydnie i głośno pierdnąć kiedy inni jadą do pracy? Przez cały dzień czułem obrzydzenie. Najgorsze jest to, że często trudno rozpoznać delikwenta.

Michał, uczeń jednego z LO w centrum Białegostoku spotkał się z nieco innym problemem - Kilka razy jadąc autobusem myślałem, że zemdleję. Przyczyną nie był stres czy brak śniadania. Zapach pani stojącej obok sprawił, że wysiadłem dwa przystanki wcześniej. Wolałem iść pieszo niż się męczyć. Ten smród trudno było zdefiniować. Dziś wole nie wracać do tamtej sytuacji.
Z kolei pani Kasia, skarży się na pasjonatów palenia tytoniu.
-Raz usiadłam obok pewnego dość eleganckiego pana w średnim wieku - wspomina nasza Czytelniczka. - Po chwili jednak poczułam  niezwykle mocno intensywny swąd papierosów. Znam palaczy, jednak ten zapach przyprawił mnie o mdłości. Kiedy niechciany towarzysz podróży zaczął ziewać było jeszcze gorzej. Wstałam i przepchałam się na drugi koniec autobusu.

Chociaż zimowe poranki  nie zachęcają do szybkiej pobudki, niekiedy lepiej podnieść się z łóżka wcześniej, aby wziąć prysznic i umyć zęby. Radzimy też spędzić trochę czasu w toalecie.
Chyba nikt nie chciałby stać się przyczyną omdlenia bądź wymiotów u współpasażerów.

(Opr. iStork)