
Polscy ratownicy medyczni z grupy „W międzyczasie” pokazali, jak ewakuują rannych ukraińskich obrońców spod Bachmuta. Grupa ratowników opublikowała film na swoim profilu w mediach społecznościowych na Facebooku. Grupa ratownicza „W międzyczasie” pomaga żołnierzom ukraińskim jeszcze od 2014 roku, kiedy zaczęły się walki po zajęciu Krymu przez Rosjan.
Polacy pomagają walczącej Ukrainie na różne sposoby od pierwszego dnia pełnoskalowej napaści rosyjskiej, a nawet od pierwszych godzin. Jednak są Polacy, którzy pomoc nieśli już dużo wcześniej, kiedy Rosja za sprawą tak zwanych „zielonych ludzików” anektowała Krym. Wówczas zaczęły się ciężkie walki w wschodnich terenach Ukrainy. Między innymi z pomocą już wtedy ruszyła z Polski grupa ratownicza „W międzyczasie”. I pomagają do chwili obecnej. Teraz sporo pracy mają w miejscu, gdzie toczą się obecnie najcięższe walki, ratują rannych pod Bachmutem.
- Chłopaki ewakuują ukraińskich żołnierzy pod ostrzałem wroga, prawie przedzierając się przez dym, stal i ogień. Mimo trudnej sytuacji chłopcy wracają tą samą drogą do piekła, jakim jest Bachmut, nie zostawiając ukraińskich obrońców w tarapatach – podkreślają polscy ratownicy medyczni.
Żartobliwie zauważają, że oprócz umiejętności medycznych mają możliwość „ćwiczenia połączenia jazdy terenowej i wyścigów Formuły 1”.
- Dopóki twierdza Bachmut będzie broniona, będziemy tam my i nasze plecaki medyczne – podkreślili polscy ratownicy medyczni.
Niedawno szef „W międzyczasie” Damian Duda powiedział w rozmowie z agencją Ukrinform, że grupa planuje powiększyć się do 20 osób, które na zmianę będą szły na Ukrainę na front. Podczas procesu selekcji nacisk kładziony jest na doświadczonych ratowników medycznych z doświadczeniem wojskowym. Powiedział, że niedawno w Warszawie odbyło się pierwsze szkolenie dla ratowników medycznych i chętnych do wzięcia w nim udziału nie brakuje. Następnie pierwsza grupa polskich sanitariuszy wyruszyła do Bachmutu.
Kilka dni temu pod ostrzałem na froncie znalazła się kolejna grupa polskich ratowników medycznych. W rezultacie jeden z nich został ciężko ranny i został przewieziony znad Dniepru do Kijowa. Inny ratownik medyczny, który odniósł lekkie obrażenia, został już przetransportowany do Polski na dalsze leczenie .
Jak poinformowała agencja Ukrinform, kilka dni temu pod Bachmutem zginął polski ochotnik – dowódca plutonu Legionu Międzynarodowego. Jednocześnie stan dwóch innych polskich ochotników, którzy kilka dni temu również zostali ranni na froncie, jest nadal ciężki.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie