Raz prozą: Niech ten wpis będzie moim hołdem i podziękowaniem

Fadi Faouri to mieszkający w Stanach imigrant z Jordanii. Kilkanaście dni temu NIEKTÓRE media opisały sytuację, w której - broniąc swojego dobytku przed bandą patologicznych bandytów i złodziejów, podburzanych przez marksistów i usprawiedliwianych przez postępowe media - został otoczony przez grupę czarnoskórych, którzy wywierali na nim presję, żeby powiedział: ,,Black Lives Matter". Mężczyzna nie ugiął się pod presją i konsekwentnie odmawiał.

Nie dał się sterroryzować ani rozhisteryzowanej babie, ani wyraźnie zdenerwowanym mężczyznom, zaskoczonym jego oporem. Wystarczyło żeby powiedział to co chcieli usłyszeć i dali by mu spokój - jednak on w ogóle nie brał takiej opcji pod uwagę. Im głośniej jedna z krzykliwych kobiet domagała się, żeby publicznie wyraził swój smutek po śmierci Breonny Taylor (Murzynki zastrzelonej przez policję), tym głośniej i bardziej zdecydowanie odpowiadał: „To nie jest mój p*****lony interes".

Na pytanie dziennikarzy, dlaczego nie ugiął się pod presją i dla świętego spokoju nie powiedział tego co chcieli demonstranci, żeby się odczepili, pochodzący z Jordanii mężczyzna odparł: „Nie mogą zmuszać mnie do powiedzenia czegoś, czego nie mam ochoty mówić." Lewaccy aktywiści nękali go wielokrotnie, między innymi DOMAGAJĄC się, żeby zatrudnił w swoim sklepie czarnych pracowników (!), a po tym jak ktoś upublicznił jego dane, zaczęli nachodzić go i zastraszać w jego własnym domu, otrzymywał również wiele razy pogróżki, że zostanie zamordowany, ale jak sam powiedział: odmawia prawa do robienia z siebie czyjejkolwiek ofiary. „Próbują zmusić mnie, żebym wykonywał ich rozkazy i kaprysy, a ja nie zamierzam tego robić."

Jak więc widzimy, Black Lives Matter to już nawet nie jest jakiś tam marksistowski ruch, tylko zwyczajna terrorystyczna SEKTA, terroryzująca ludzi, zmuszająca ich do składania sobie hołdu (zupełnie jak scena z kuszenia Chrystusa przez szatana) i sypiąca pogróżkami w ich stronę.

A co sądzi pan Faouri o demonstracjach, których uczestnicy walczą rzekomo z „systemem opresji", „dyskryminacją rasową" i systemowym rasizmem? „Skoro ja sobie poradziłem w tym kraju, nie znając nawet żadnego języka i mając w kieszeni 100 dolarów - to NIKT nie ma ŻADNEGO PRAWA twierdzić, że nie ma możliwości żeby tu sobie poradzić".

W tym miejscu mam ochotę wejść na jakąś mównicę i wykrzyczeć całą moją wdzięczność dla każdego normalnego przedstawiciela mniejszości narodowej w Stanach, jak ten Jordańczyk, dla każdego odważnego Murzyna, dla każdego inteligentnego homoseksualisty, dla każdego uczciwego Żyda, dla każdego, kto ma odwagę sprzeciwić się marksistowskiemu szaleństwu - a takich ludzi jest bardzo, bardzo wiele.

Nie zgadzam się z głosami, że „to po prostu normalność i tyle". Nie, to w naszych czasach o wiele więcej. Można mówić, że czarnemu łatwiej krytykować czarnych, niż białemu, bo nie zostanie oskarżony o rasizm - ale to myślenie skrótowe. Bo czarny gość krytykujący czarnych fundamentalistów to dla nich zdrajca rasy, „sługus białych", niewygodny element. Jordańczyk, sam będąc mniejszością narodową, sprzeciwiający się innym mniejszościom, to wróg marksistowskiego postępu, wróg ludu. W ZSRR nazwano by go kułakiem albo własowcem.

Trzeba mieć w sobie bardzo dużo uczciwości, bardzo dużo honoru, cholernie dużo odwagi cywilnej, i bardzo dużo wewnętrznej niezgody na prostackie manipulacje i na zakłamanie, żeby zrezygnować z łatwego łupu i widząc FAŁSZ w ruchu chowającym się za „Twoimi prawami" - wystąpić przeciw niemu.

Dziękuję też wam, użytkownicy, że nie zważając na to co znajomi z fejsa sobie pomyślą, wbrew głównej linii propagandowej, macie odwagę płynąć pod prąd kiedy to konieczne, i zachować samodzielne myślenie, choć to czasem drogo kosztuje.

Niech ten wpis będzie moim hołdem i podziękowaniem dla wszystkich uczciwych ludzi dobrej woli - niezależnie od ich rasy, orientacji i poglądów politycznych.

(Źródło i foto: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimem, https://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/)