Reklama

Remis z niedosytem. Awans rozstrzygnie się na Cyprze



Bezbramkowym remisem zakończył się pierwszy mecz Jagiellonii w pierwszej rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej. Białostoczanie nie wykorzystali atutu własnego boiska realizując cel minimum postawiony im przez trenera Michała Probierza: „Nie stracić gola”.

Remis mimo wszystko pozostawia niedosyt. Białostoczanie zwłaszcza w I połowie byli stroną dyktującą warunki gry. Wspierała ich fantastyczna żółto-czerwona publiczność, która – jak zapowiadał gościom Michał Probierz - „stworzyła „piekło” piłkarzom Omonii. Jagiellonia niesiona gorącym dopingiem atakowała z animuszem: dobre okazje do pokonia Kostas Panayi mieli Taras Romańczuk i Przemysław Frankowski i Konstantin Vassilejv.

Po przerwie tempo gry siadło i tym razem coraz groźniej strzelali goście. Na nasze szczęście ich strzały omijały bramkę Jagiellonii. W 74 minucie klasę pokazał Bartłomiej Drągowski, który pewnie złapał piłkę po strzale Giorgiosa Ikonomidisa. Już w doliczonym czasie gry jagiellończycy mogli przesądzić losy spotkania, ale najpierw po rzucie rożnym Maciej Gajos uderzył nieprecyzyjnie a chwilę potem Patryk Tuszyński sam na sam z Panayiem zaplątał się we własne nogi.

Jagiellonia Białystok – Omonia Nikozja 0:0. Żółte kartki: Tomasik (Jagiellonia), Ikonomidis, Fofana, Runje, Ramos (Omonia). Sędziował: Bojan Pandżić (Szwecja).

Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Tarasovs, Tomasik – Grzyb, Romanczuk (23 Vassilijev, 84 Sekulski) - Frankowski (77 Świderski), Gajos, Dzalamidze - Tuszyński.

Omonia: Panayi - Lobjanidze, Margaca, Runje, Ramos - Goulon, Economides - Assis (87 Bebe) - Schembri (63  Kirm), 26. Fofana (80  Demetriou), Sheridan.

(Adam Remy/ Foto: Tomasz Jastrzębski)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do