Zakończyła się budowa ścieżki rowerowej na odcinku od ul. Elektrycznej do ronda im. A.P. Lussy. Rowerzyści i piesi mogą już bez przeszkód korzystać z tego ciągu komunikacyjnego, który był zamknięty od miesięcy.
Wzdłuż rzeki Białej przez całe wakacje trwała budowa chodnika i ścieżki rowerowej o długości ponad 200 m. Wcześniej na rzece wybudowano tzw. bystrotok, czyli umocnienie fragmentu rzeki, po to, by woda nie zalewała ścieżki. I chociaż wszystkie prace zostały ukończone na początku tego miesiąca, ruch rozpoczął się tam nieco wcześniej.
– Ścieżkę udostępniliśmy jeszcze przed oficjalnym oddaniem jej do użytku. Chcieliśmy, aby mieszkańcy mogli jak najszybciej korzystać z tego fragmentu – mówi zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński. – W Białymstoku jest obecnie ponad 108 kilometrów dróg rowerowych. Ich jakość doceniło PTTK przyznając miastu w 2015 roku certyfikat "Gmina Przyjazna Rowerzystom". Przy niemal każdej nowej inwestycji drogowej powstają ścieżki, dbamy o to, aby nowe fragmenty łączyły się z już istniejącymi. W ten sposób wydłużamy spójną sieć tras rowerowych –dodał.
Ścieżek rowerowych w Białymstoku faktycznie od kilku lat powstaje coraz więcej. Nie wszędzie jednak ścieżka spełnia oczekiwania jej użytkowników. Całkiem niedawno pisaliśmy o drodze rowerowej na Chrobrego, która krytykowana jest przez mieszkańców osiedla Piasta. Na Kopernika natomiast cały ciąg przewidziany dla ruchu rowerowego jest pomieszaniem z poplątaniem i jak mówią sami rowerzyści – nie wiadomo, co to w ogóle jest. Na ulicy 42 Pułku Piechoty z kolei są ścieżki dla rowerów, ale chodnika dla pieszych już nie ma, więc dochodzi do nieporozumień pomiędzy tymi uczestnikami ruchu. Co ciekawe, to sami rowerzyści zwracali nam uwagę, że tak być nie powinno. Niemniej należy pochwalić fakt, że w mieście powstaje coraz więcej infrastruktury dla rowerzystów.
Nowo wybudowany fragment na Branickiego po kilku miesiącach połączył w końcu istniejące już ścieżki rowerowe wzdłuż ulicy J. K. Branickiego i Alei J. Piłsudskiego. Inwestycja została zaprojektowana w taki sposób, by oszczędzić rosnące tam drzewo. Trasa w tym miejscu rozwidla się, a za drzewem znów się łączy. Budowa trwała ok. 2 miesięcy, koszt przedsięwzięcia to ponad 250 tys. zł.
(Źródło i foto: bialystok.pl/ oprac. Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Komentarze opinie