Subiektywne wieści gminne

Kolejna porcja plotek i wieści z życia naszej gminy pisanych z przymrużeniem oka, ucha a nawet całego ciała. Redakcyjnego - rzecz jasna. Obłudnie oświadczamy, że podobieństwo z rzeczywistością jest całkowicie przypadkowe.

Co by tu jeszcze spieprzyć?

Podziwiamy białostocki magistrat: ma on niezawodny patent jak spieprzyć nawet projekt polegający na rozdawaniu za darmo bonów o wartości 9 tysięcy. Nie wiecie o co kaman? Ano o tak zwane bony na szkolenie: Białystok ma 24,5 mln na szkolenia dla mieszkańców i chce je rozdać. Robi to tak inteligentnie, że wkur... wszystkich zainteresowanych. Za pierwszym razem fala bluzgu wezbrała, kiedy w styczniu tysiące ludzi próbowało poprzez stronę internetową jednocześnie złożyć wniosek. Ta zablokowała się i przestała przyjmować wnioski po przyjęciu pierwszych 500 chętnych. Nikt jednak o tym nie wiedział i spora część osób przez całą noc próbowała to zrobić, po czym dowiedziała się, że tylko traciła czas. Druga fala bluzgów pojawi się jutro w nocy: od północy rusza nabór 500 kolejnych wniosków, a kryterium jest jedno: kto pierwszy ten lepszy. Nadal nie wiadomo będzie kiedy nabór się skończy: czy brak przyjęcia wniosku to wynik błędu czy końca naboru.  Nocne godziny naboru gwarantują jedno: bluzgi będą zakłócały nocną ciszę...

Radość Pą Prezydę
Kontynuując wątek bonów to tak naprawdę zadziwiające są reakcje białostoczan i Pą Prezydę. Ci pierwsi klną, że nabór przeprowadzany jest nocą i nie wiadomo kiedy się kończy, a wszak powszechnie wiadomo, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. A Pą Prezydę? On się cieszy! Naprawdę! Bo zainteresowanie jest duże i projekt jest atrakcyjny. Ale to byśmy jeszcze zrozumieli, ale tylko misie o bardzo małym rozumku wiedzą czemu Pą Prezydę uważa, że cieszyć się z tego powinni wszyscy!

Sprawa widzi, ugoda dojrzewa
Sprawa odszkodowania za stadion wylądowała w Sądzie Najwyższym i tam wisi. Dosłownie - wisi! Sąd ją zawiesił, bo najpierw zachorował sędzia, a teraz okazało się, że Pą Prezydę i Eiffage postanowili porozmawiać o ugodzie. Tak, tak - o takiej ugodzie, o którą Pą Prezydę pytał radnych, a oni mu pokazali wała w odpowiedzi odpowiadając, żeby spadał. I sam decydował skoro to jego sprawa i nikogo dotąd nie wtajemniczał w temat. Pą Prezydę ogłosił, że o ugodzie rozmawia, bo Sąd Najwyższe do tego zachęcał. Szkoda, że nie jest taki zgodny w sprawie zmniejszenia poborów, gdzie oświadczył, że się nie zgadza i idzie się sądzić dalej.

Kłodo-żywny i miliony
Podlasie może stracić miliony euro, bo marszałkowie mieli w d... (wężykiem Jasiu, wężykiem) sensowne i szybkie wydawanie pieniędzy z Unii. Podlasie zajmuje ostatnie miejsce w wydawaniu unijnej kasy i generalnie jest w tej sprawie w głębokiej d.... (tam, gdzie możne majstra pocałować). Z poglądem, że to jest winna marszałków: źródła podlaskiego geniuszu i wzorca decyzyjności nie zgadza się Maciej Żywno, Nadzieja Podlaskiego PeŁo. Twierdzi, że - i cóż za niespodziewanka - winni są ministrowie PiS, którzy rzucają kłody pod nogi. Wyjaśnienia kończy zanim padają naprawdę ciekawe pytania. Główne to te: jakim cudem 15 innych samorządów rządzonych przez ludowo-pełowe koalicje omija te kłody i lepiej wydaje kasę niż podlascy geniusze z Wyszyńskiego? Kolejny spisek PiS-u?

Święty Pą Prezydę
Pą Prezydę i jego zastępcy radośnie ogłaszają, że smogu w Białymstoku niet. Przynajmniej w tym roku. I - jak to oni - wygraną ze smogiem - przypisują genialnej polityce miasta czyli sobie. To, że w 300-tysięcznym mieście są tylko dwa czujniki - i to niekoniecznie tam, gdzie jest brudno - już nie ogłaszają. Proponujemy, aby sukces był jeszcze większy umieścić jeszcze dwa czujniki: jeden na szczycie drzewa w Lesie Zwierzynieckim, a drugi w Lesie Solnickim. Wtedy pomiary wykażą, że powietrze jest u nas czystsze niż w Puszczy Białowieskiej. I Pą Prezydę będzie mógł przyjąć kolejne gratulacje i ogłosić, że jego geniusz oczyścił powietrze... Po tym sukcesie zostanie tylko jeszcze wstrzymać słońce, ruszyć ziemię i pozować na rzeźbę do pomnika jak Kopernik. Albo nie wystąpi jako święty Jerzy, który wygrał ze smokiem. Smok czy smog to w końcu różnica tylko jednej litery, a sukces tak samo mityczny.

Otwarcie goni otwarcie
Z życia PiS-u. Jarosław Wice Zieliński jest ostatnio nadaktywny. Wice MSWiA w Białymstoku pojawia się częściej niż wojewoda Paszkowski daje oznak życia. Tym razem wice Zieliński otworzył nowy komisariat ogłaszając przy okazji jak bardzo mu na sercu leży miasto Białystok. Słuchając tego przyszły nam na myśl dwa podejrzenia: albo totumfacki WiceZiela Jędrzej Łucyk chce zostać prezydentem Białegostoku, albo minister Jarosław się nudzi. W tej sytuacji dziwimy się jak otwarcia konserw rybnych i puszek z groszkiem odbywają się bez światłej obecności WiceJarka.

Pensje nasze
Pą Prezydę zapowiada walkę o godne życie. A ponieważ do kampanii wyborczej jeszcze trochę czasu to początek o swoje godne życie, a w zasadzie godne zarobki. W tym celu zamierza iść do Sądu Najwyższego żądając najwyższej pensji dopuszczalnej prawem. Bo jak wiadomo Pą Prezydę jest naszym przedstawicielem w mieście więc "zdrowie nasze, w gardło wasze". W tym konkretnym przypadku nasza kasa w jego portfel.

Mnieczysław i Konieczyna
Wielce Skuteczny Mnieczysław z Baszków, władca pól, łęgów i nieużytków sokólskich, szudziałowskich i kryneckich - przez złośliwych kolegów z PSL zwany obecnie Nieużytkiem Intelektualnym albo Ofiarą Kłusowników - ponoć chce wracać do Zielonej Koniczyny czyli na partii łono. Koledzy zapewniają jednak, że łono partii jest zamknięte na jego powrót i wytykają mu, że Zjednoczona Prawica przyjęła go zimno i obiecanej posady nie dała więc dlatego wraca. Mnieczysław dementuje te wieści i mówi, że jego celem jest praca na rzecz mieszkańców Podlasia i tylko to się liczy. Proponujemy zatem odłożyć mandat, zdjąć immunitet, łopatę wziąć w dłoń i zacząć uprawiać pola i nieużytki. Intelektualne też. Do współpracy z Mnieczysław (już nie Skutecznym) zapraszamy jego obecnych kolegów z PSL. Widząc jak pozują z łopatami przy uroczystym rozpoczynaniu inwestycji czujemy, że to jest właśnie ich miejsce i zajęcie.

Rondo z lotniskiem i przystanią
Miasto postanowiło za wszelką cenę ukończyć Trasę Niepodległości. W tym celu - dla oszczędności - zamiast tunelu i wiaduktu za 46 milionów chce budować rondo za 60. Nie wiemy jaki to ma sens i czy się trzyma kupy, ale rondo w takiej cenie powinno teleportować samochody, mieć orkiestrę symfoniczną i przyjmować samoloty do 50 osób (pas startowy na Krywlanach za 40 baniek ma mieć taką funkcjonalność) oraz mieć żurawie do rozładunku barek rzecznych. Oraz 3-metrowy pomnik naturalnej wielkości Pą Prezydę niczym Kim Ir Sena.

Inwestycja i natura
I ciąg dalszy sukcesów miasta pod rządami Pą Prezydę. Po ogłoszeniu sukcesu w postaci wielkiej inwestycji na Krywlanach wyszło, że będzie d... (wężykiem, Jasiu, wężykiem). Miał być Amazon a wyszło to co Pą Prezydę wychodzi najpiej czyli truskawa z makiem. A wszystko to przez skargę Fundacji Rozwoju Podlasia (ciekawi nas co ta fundacja rozwija i gdzie w ogródkach działkowych znalazła tę naturę, którą trzeba chronić), która zaskarżyła miejskie plany. Czekamy teraz aż Pą Prezydę odkryje tam szpionów PiS-u. Bo że on tam ich widzi to nie mamy żadnych wątpliwości.

Suchar Rafał
WiceRudnicki, emigrant ekonomiczny z PiS (wyemigrował z partii za pensję wiceprezydenta u Truskoludków) podzielił dotacje na sport. Tworząc komisję okiwał radnych z PiS-u i rządzili w niej jego nominaci. W międzyczasie poinformował działaczy sportowych, że spóźniony podział kasy (a tym samym i przekazanie dotacji) to wina PiS-u, który nie chce dać swoich ludzi do komisji. W efekcie podzielił kasę jak chciał, zrzucił odpowiedzialność za spóźnienia na PiS i świetnie się bawił. Nie wziął jednak pod uwagę, że komisja kasę podzieliła ponad tydzień wcześniej, a niesforny Rafałek decyzję o podziale podał ledwie kilka dni temu. Czemu tak późno? Ano odkrył uroki Tweetera wdzięcząc się do dziennikarzy, komentując transfery Jagi i dowcipnie ogłaszając suchary jako żarty.

Białystok i wieś
Demografowie alarmują, że Białystok się wyludnia. I nie ma już dopływu świeżej krwi ze wsi, bo wieś już jest całkiem bezludna. No nie jesteśmy zaskoczeni: od czasu ostatnich wyborów samorządowych, kiedy jeden z kandydatów na prezydenta powiedział, że droga rozwoju dla młodych w Białymstoku prowadzi najwyżej do Małkinii (tam zatrzymywał się pociąg do Warszawy) kolej się rozwinęła i teraz da się już dojechać w 2 godziny nawet do Warszawy Zachodniej. A co do uzupełnienia to może i dobrze, że ze wsi nie ma już dopływu świeżej krwi. Po transfuzji z Kapic ciągle mamy wrażenie kaca.

Kac Pą Prezydę
A propos kaca i Kapic - Pą Prezydę ma kaca bo musi zapłacić miastu 19 tysięcy złotych kosztów sądowych. Radni PeŁo i Komitet Truskawowy uznali taką decyzję sądu za złośliwość wobec błogosławionej osoby Pą Prezydę, który łaskę czyni wielką stojąc na czele (kiedy już łaskawie raczy być osobą własną w magistracie) miasta. Wniosek do sądu w tej sprawie skierowali oczywiście wredni i pragmatyczni radni PiS-u co Pą Prezydę skawpliwie zapamięta i jeszcze im pokaże. Nas najbardziej ubawiło uzasadnienie sądu: otóż uznał on, że Tadeusz Truskolaski jest osobą majętną  i wykształconą. Przyznamy: żart jest przedni. Bo wszak zgodnie z perskim przysłowiem najbardziej ubogi jest zawsze skąpiec. A co do wykształcenia, obeznania z prawem i świadomości konsekwencji swoich czynów, które występują u Pą Prezydę to my prosimy sąd o powagę.

Razem i PSL
I na sam koniec: po śmierci i zmartwychwstaniu Kukiz'15 tym razem oznaki życia dała Partia Razem. Poza przedstawieniem tego co chce zrobić dla Podlasia i Białegostoku oraz przedstawieniem lokalnych władz na konferencji prasowej tej partii padł doskonały żart: otóż szykuje się ona do wyborów, przygotowuje listy i liczy na elekcję, bo 5-7 procent poparcia. Na pytanie z kim będzie współrządzić działacze odpowiedzieli, że są otwarci na koalicje, ale... z PiS nie, bo nie, PO i Nowośmieszna są zbyt liberalne i ze sobą się nie dogadają, a z SLD im nie po drodze, zaś Kukiz'15 to żart. Wychodzi na to, że będziemy mieli 10-procentową koalicję Razem-PSL... Tylko czym oni chcą rządzić.

(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)