Reklama

To pisałam ja – magister historii

Nie wiem i w sumie to nawet nie chcę wiedzieć, jaką wiedzę ekonomiczną przekazuje studentom Uniwersytetu w Białymstoku niejaki profesor Tadeusz Truskolaski. Nie mój to problem. Ale jak widzę, co wyprawia teraz, kiedy nie tylko Białystok, ale cała Polska i niemal cały świat ma potężny problem, to zastanawiam się, jak to możliwe, że tak zachowuje się profesor ekonomii. I tak, to piszę ja – magister historii.

Dlaczego podkreślam to, że jestem magistrem historii? Bo takie studia mam ukończone. Mam też ukończone inne studia, na innych kierunkach, ale wyższego tytułu niż magister się nie dorobiłam. Może w zasadzie i słusznie, że nie skusiłam się ostatecznie na wyższe stopnie naukowe. Bo jak patrzę co może robić i pisać profesor, to mi włosy dęba stają. A dodatkowo mam wątpliwości, czy na naszych niektórych uczelniach tytułów naukowych nie wygrywa się na loterii. Niemniej, podejmuję tu polemikę z działaniami profesora ekonomii, jako magister historii, który wiedzę o ekonomii czerpie zwyczajnie z życia.

Otóż o jednej sprawie pisałam już wczoraj – w związku z jakże pomocną decyzją Przewodniczącego Rady Miasta, który bohatersko wycofał z sądu sprawę odnośnie wynagrodzenia Tadeusza Truskolaskiego. I jeszcze na dodatek motywował to tym, że zaoszczędzimy w budżecie pieniądze na apelację i zastępstwo procesowe. Nie chcę tego rozwijać w tym miejscu, bo każdy może sobie zajrzeć do artykułu. W każdym razie skutek tego działania był tylko taki, że pieniądze na mocy tej jakże przydatnej dla białostoczan decyzji, otrzyma kto? Tadeusz Truskolaski rzecz jasna. I to znacznie więcej niż zaoszczędzimy w tym samym czasie w budżecie miasta.

Ale nie to mi podniosło ciśnienie. Podniosło je znacznie bardziej to, co trafiło już do skrzynek pocztowych mieszkańców Białegostoku. Bo do pierwszych białostoczan trafiły, jakże potrzebne w tym czasie książeczki na drogim papierze z informacją, ile to kosztuje utrzymanie naszego miasta. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby faktycznie mocno brakowało w kasie, a wszyscy inni mieli tych pieniędzy pod dostatkiem. Problem zaś polega na tym, że teraz prawie nikt pieniędzy nie ma, a utrzymanie gospodarstw kosztuje. Kto wpadł na ten idiotyczny pomysł, aby w sytuacji dramatów tysięcy ludzi drukować książeczki nie wnikam. Mi wystarczy, że widnieje tam podpis Tadeusz Truskolaski. Gdyby tam się podpisała Wanda Rozkraczewska polemizowałabym z ową Wandą. Gdyby się podpisał Bogdan Pasichrust, to bym z nim polemizowała. Ale skoro podpisał to badziewie prezydent Truskolaski, to nic innego mi nie zostaje, jak właśnie z nim polemizować. Z profesorem ekonomii – o czasach kryzysu i podejmowanych w tym czasie decyzji.

Książeczki są wydrukowane na drogim papierze. Jeśli dostaną je wszyscy mieszkańcy, z pewnością kosztować będą dziesiątki tysięcy złotych. To nic, że te dziesiątki tysięcy można by było wydać na zakup maseczek dla personelu medycznego, na doposażenie w cokolwiek laboratorium senepidu, czy – co najbardziej teraz potrzebne – opłatę na zakup żywności dla osób, które zostały uwięzione w domach i nie mają jak nawet zrobić zakupów. Ale nie! Prezydent wydaje na debilne książeczki, żeby powiedzieć, ile to wszystko kosztuje, więc my zapewne mamy mieć poczucie obowiązku, że właśnie teraz trzeba się zrzucać do wspólnej kasy.

No bomba! Świetnie! Tylko pytam z czego? Kto ma się zrzucać? Te tysiące ludzi, co z dnia na dzień nie ze swojej winy zostały bez żadnego dochodu, bez możliwości zarobienia choćby jednego złotego? Bez możliwości zapłacenia pracownikom, bez jakiejkolwiek możliwości otrzymania nawet tak niewielkiej pomocy, jaką jest zwolnienie z czynszu za mieszkanie, za lokal, który od tygodni stoi zamknięty, że o poważniejszych wydatkach już nie wspomnę. Otóż, zdaniem prezydenta, najwyraźniej nie ma potrzeby zrozumienia, że człowiek, kiedy zostaje bez środków do życia – i to z dnia na dzień, nie przeżyje bez jedzenia, bez picia, tak samo jak bez oddychania. Człowiek, który jest głodny czy spragniony, nie będzie myślał o nowych litrach asfaltu do wylania, ani nasadzaniu krzaczków, ani też kupnie butelkomatów, które każdy ma – choć mniej świecące – pod własnym blokiem, czy domem.

"Będziemy robili wszystko, żeby podmioty gospodarcze w mieście ten trudny okres przetrwały. Ale przetrwają one tylko wtedy, kiedy również miasto przetrwa" – to powiedział zaledwie w poniedziałek, 23 marca ten sam Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Otóż, panie Truskolaski, coś panu powiem. To pan nie przetrwa bez przedsiębiorców. Ani pan, ani pana zastępcy, ani urzędnicy. Bo wszyscy siedzicie na pensjach, które wam płacą w podatkach przedsiębiorcy. Żaden z was nie otrzyma ani grosza wynagrodzenia, jeśli nie będą spływały podatki czy też inne opłaty. I też może być tak, że w takiej sytuacji będziecie chodzić i prosić o jedzenie kogokolwiek, bo bez jedzenia żyć się nie da. Ani bez picia, ani bez oddychania.

Przedsiębiorcy doskonale poradzą sobie bez pana, bez władz miasta, bez całej rzeszy urzędników i zapewniam, że tylko na tym przedsiębiorcy skorzystają. Poradzą sobie doskonale bez was, a powiem więcej – lepiej, żeby was nie było. Wówczas poradzą sobie jeszcze lepiej. Panie profesorze ekonomii, aż do tego stopnia nie wie pan, że jeśli teraz nie poluzuje pętli na szyi przedsiębiorców i nie zwolni ich czasowo z opłat, podatków i wszystkiego co można, to ich pan zadusi? I za kilka miesięcy może pan sam pakować mandżur ze Słonimskiej, bo nie będzie na wypłaty, paliwo, papier do drukarek i inne rzeczy? To pan, jako profesor ekonomii, nie wie skąd władze miasta mają pieniądze w budżecie? I że bez tych pieniędzy ani miasto, ani pan nie wytrzyma?

Wydał pan właśnie nasze pieniądze, w sytuacji, w której zdecydowana większość z nas nie ma na chleb, nie ma na masło, ani na pudełko herbaty, bo wydał je pan na debilne książeczki, które potrzebne są wszystkim nie mającym co do garnka włożyć, jak rybie narty. Mam tylko nadzieję, że choć zostanie jakaś odrobina przyzwoitości i pieniądze, które mamy jako przedsiębiorcy zapłacić za pana zaległe wynagrodzenie, przekaże pan na pomoc dla ludzi, którzy w tej chwili potrzebują ich bardziej. Nikt z nas się nie spodziewał, że taka sytuacja się wydarzy.

Nikt z nas nie był przygotowany do sytuacji, która wydarzyła się z dnia na dzień i nie tylko tu, ale na całym świecie. Napisał pan w swojej nowej debilnej książeczce, że wydatki miasta są często abstrakcyjną niewiadomą. Serio? Co ma powiedzieć przedsiębiorca, który z dnia na dzień dowiaduje się o podwyżkach, nowych przepisach, do których musi się dostosować, pożarze lokalu, czy zalaniu samochodu służbowego? Serio? To dla nas wydatki nie są abstrakcyjną niewiadomą? Są i to bardziej niż dla pana zarządzającego gminą, który w obliczu poważnej i nagłej sytuacji, w jakiej znaleźli się absolutnie wszyscy, chrzani bez składu i ładu.

Wie pan co? Może zamiast zapłacić podatek od nieruchomości, wydrukuję sobie ulotki, które puszczę w ludzi. Poczytają sobie o mojej działalności, może znajdę nowych klientów. I to będzie o wiele lepszy pożytek z tak wydanych pieniędzy, niż płacenie z moich podatków na debilne książeczki, które nawet do sławojki się nie nadają. A jeśli zdobędę klientów, którzy zostawią u mnie pieniądze dzięki tym ulotkom, to może i pan na tym skorzysta. Bo będę miała w końcu pieniądze na zapłacenie podatków oraz wniesienie innych opłat, panie ekonomisto. To pisałam ja, magister historii.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-25 07:26:26

    Dziwię się Pani zdziwieniu. Siedzi pani w "sprawach publicznych" już długo i nie wiedziała Pani jak jest? Styka się Pani na co dzień z władzami miasta i nie wiedziała Pani, co to za ludzie? No dziwię się.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-25 14:19:57

    Pani Redaktor, ja rozumiem że cierpi Pani na jakąś obsesyjną niechęć do urzędującego prezydenta. Wydaje się, że poziom tej złości równy jest nienawiści jaką prezes Polski żywi wobec p.Donalda Tuska. Wie Pani, są jakieś sposoby aby rozładować te nieznośne frustracje. Czy muszą to jednak być "felietony", długie i nudne jak kazania naszego proboszcza...? Bo jeśli naprawdę uważa się Pani za rzetelną dziennikarkę, która w zgodzie z sumieniem skrytykowała Prezydenta za jego broszurę, to podpowiadam temat następny...Podpisem PADa, kaczyści przekazali niedawno prawie 2 miliardy zł na goebelsowską propagandę w TVPis i utrzymanie dworu p.Kurskiego. Tę pieniądze bardzo by się teraz przydały szpitalom, także białostockim. Ich pacjenci i lekarze chętnie Pani wytłumaczą, jak bardzo ! No to jak będzie Pani Redaktor ? Jest temat ? Tak ? To do pióra ...! Pozdrawiam, W.Choiński

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-25 18:42:56

    Zgadzam sie z poprzednikiem - Panem Choinskim.Niechec pani marnej felietonistki do Prezydenta naszego miasta polega na tym ze nie reprezentuje On opcji ktora tak zarliwie popiera i reprezentuje.Nie widze,nie slysze i nie czuje jadu skierowanego w kierunku Marszalka z jedynie slusznej opcji rzadzacej.Cokolwiek , jakkolwiek , to sa peany albo nic..... Dzis Dyrektor USK kieruje do wszystkich ludzi dobrej woli zeby wsparli w sposob jaki kto moze naszych medykow i placowke bo inaczej bedziemy zdani na sile razenia koronawirusa bez mozliwosci medycznego reagowania. Moze sie pani felietonistka przylozy do tego rozpaczliwego apelu !!!! byloby to po chrzescijansku i zwyczajnie po ludzku spozytkowac energie w takim celu.Moze bysmy wreszcie mieli okazje dostrzec w tej pani slad ludzkiej solidarnosci ponad podzialmi ....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-25 19:49:00

    Czepiacie sie biednej kobiety , ktora przeciez ma tytul magistra wiec uczona jest i ma pojecie o polityce.
    Zwrocilbym jednak uwage jak w obecnej sytuacji zachowuja sie duchowni i ich eminencje. Nie sa zbyt chetni do niesienia pomocy i jak zwykle w kryzysowch sytuacjach schowali sie w cieniu.
    Nieuchronny kryzys finansowy im raczej nie zaszkodzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-25 19:55:31

    Czepiacie sie biednej kobiety , ktora przeciez ma tytul magistra wiec uczona jest i ma pojecie o polityce.
    Zwrocilbym jednak uwage jak w obecnej sytuacji zachowuja sie duchowni i ich eminencje. Nie sa zbyt chetni do niesienia pomocy i jak zwykle w kryzysowch sytuacjach schowali sie w cieniu.
    Nieuchronny kryzys finansowy im raczej nie zaszkodzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-25 23:49:02

    Oj tam. Nie bądźmy detalistami. Miasto zaoszczędziło na groszach opłaty sądowej a wywaliło kilkanaście baniek na pseudolotnisko, z którego od 2 lat nic nie lata. Ile to byłoby miesięcy darmowego parkowania, ile respiratorów, ile zwolnień z czynszów dla MŚP, a ile innego wsparcia w czasie kryzysu... ? No i pytanie zasadnicze dlaczego 3-literówki mają cała sprawę w dupie? Też biorą, czy dyplomy również kupili na bazarku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wojciech - niezalogowany 2020-03-26 09:25:39

    Podpisuję się pod tekstem Pani Agnieszki, jako (tylko) magister filologii angielskiej i człek w sumie odróżniający kłamcę od człowieka prawdomównego. Tow. Truskolaski rozsyłając na koszt Miasta i Podatników swój paszkwil na Rząd RP (mam na myśli ten nieszczęsny "list") strzela sobie w kolano (i stopę). I podkreślam: niech sobie wysyła dalej swoje myślowe ścieki, ale ZA SWOJE PIENIĄDZE !!!!
    Ja nie życzę sobie ("to nie jest koncert życzeń"!!) , aby z moich podatków tow. Truskolaski siał antyrządową propagandę, i to w szczycie zagrożenia pandemią koronawirusa.
    Panie Truskolaski - kończ Waś i wstydu oszczędź !!!!
    Tako rzecze Zaratustra......

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-03-26 09:31:38

    Może wytłumaczy pani dlaczego portalu db24 odmówił nagłośnienia inicjatywy zbiórki na zakup środków ochrony indywidualnej dla szpitali? ...sądzę nie obchodzą panią ludzie tylko prywatna wojenka a pomoc nie wpisywala sie w strategię?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    caryca74 2020-03-26 10:53:47

    Proszę pokazać albo dowody na odmowę, albo grzecznie przeprosić. Kłamców tolerować nie mam zamiaru i nie będę. Chcę pan siać dezinformację, proszę iść do spotted białystok. Żegnam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do