Reklama

Wojewoda podlaski szuka „miejsc obiektów możliwych do wykorzystania przy masowym napływie cudzoziemców”

Jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego światło dzienne ujrzało pismo wojewody podlaskiego skierowane do marszałka województwa podlaskiego oraz prezydentów i starostów z województwa podlaskiego. Treść tego pisma zszokowała wielu, ponieważ okazało się, że szuka on miejsc obiektów możliwych do wykorzystania przy masowym napływie cudzoziemców.

I nie byłoby w tym nic szokującego gdyby chodziło o kolejnych uchodźców wojennych z Ukrainy z związku ze zwiększeniem aktywności wojsk rosyjskich na miasta ukraińskie. Problem polega jednak na tym, że wojewoda podlaski wyraźnie pisze do samorządowców, że chodzi o cudzoziemców innych, niż uchodźcy z Ukrainy. Od razu podniosły się głosy o tym, że to pismo to nic innego jak konsekwencja zgody rządu Donalda Tuska na pakt migracyjny.

Jako pierwszy poinformował o tym poseł Jacek Ozdoba na antenie Telewizji Republika jeszcze w dniu 6 czerwca. Jak było widać, dokument – z upoważnienia wojewody podlaskiego – podpisał Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Bogusław Maksim. A nim czytamy między innymi o tym, że służby wojewody podlaskiego szukają miejsc, w których mogliby zamieszkać cudzoziemcy gdy nastąpi ich masowy napływ.

„(…) zwracam się z prośbą o wskazanie miejsc obiektów możliwych do wykorzystania przy masowym napływie cudzoziemców na terytorium RP innych niż objętych pomocą, na podstawie ustawy (...) i pomocy obywatelom Ukrainy" – czytamy w dokumencie skierowanym do marszałka województwa podlaskiego, prezydentów miast i starostów z województwa podlaskiego.

I dalej z tego pisma możemy się dowiedzieć, że miejsca dla migrantów podzielono na trzy kategorie:

  • Ośrodki wspólnego zamieszkania - gdzie cudzoziemcy znajdą zakwaterowanie na okres powyżej 3 miesięcy. Wymieniono tu akademiki, hotele, zaadaptowane przestrzenie mieszkalne.
  • Ośrodki zbiorowego zakwaterowania - tam migranci mieliby przebywać do 3 miesięcy. Chodzi o szkoły, fabryki, koszary, domy kultury, sale gimnastyczne.
  • Obozowiska - wydzielone nieruchomości, na terenie których obcokrajowcy znajdą "czasowe zakwaterowanie".

Pismo nosi datę 14 maja, co wskazuje, że w tym dniu zostało napisane i następnie wysłane do samorządowców z naszego regionu. Wydaje się, że sprawa jest dość pilna, ponieważ na wskazanie miejsc, w których można zakwaterować cudzoziemców, mieli oni czas do 7 czerwca. Wychodzi więc na to, że wszystko miało się odbyć po cichu, aby zamknąć temat jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

- Po wyborach Polacy się dowiedzą, że w Polsce już w tej chwili są tysiące nielegalnych imigrantów. To jest wszystko bardzo szczegółowo chowane. Nie ma oficjalnych stanowisk. To świadczy o tym, że Donald Tusk już realizuje scenariusz, który zaplanowała Republika Federalna Niemiec, czy też premier Francji – mówił na antenie Telewizji Republika poseł Jacek Ozdoba.

Dość szybko na to zareagowali politycy z naszego regionu. Tuż przed ciszą wyborczą pod urzędem wojewódzkim w Białymstoku domagali się od wojewody podlaskiego szczegółowych wyjaśnień w sprawie miejsc kwaterowania cudzoziemców i podkreślili wyraźnie, że nie godzą się na przyjmowanie i osiedlanie tu nielegalnych migrantów.

Żądamy pilnych i rzetelnych wyjaśnień w sprawie poszukiwania miejsc zakwaterowania dla nielegalnych migrantów w naszym regionie - stanowczo sprzeciwiamy się próbom przyjmowania i osiedlania ich! Na najbliższej sesji sejmiku @wojpodlaskie przyjmiemy stanowisko w tej sprawie” – napisał w mediach społecznościowych były marszałek województwa podlaskiego, a obecnie radny Artur Kosicki.

- To pismo przeraża, ono powinno przerażać i przeraża. Bo rozmawiamy z ludźmi, rozmawiamy z mieszkańcami tej ziemi, którzy mówią nam, że rzeczywiście są przerażeni tym faktem, że dzisiaj władza w Polsce i jej ekspozytura, która mieści się w tym budynku za nami, zamiast skutecznie bronić Polaków przed tymi niebezpieczeństwami, które nam już grożą, przygotowuje narzędzia i możliwości, aby to niebezpieczeństwo się ziściło – tak mówił w miniony piątek poseł Jacek Sasin.

Co na to wojewoda podlaski? Tłumaczy w mediach społecznościowych, że tego typu narracja, jaką przyjęli politycy PiS, to rozsiewanie fake newsów. Wskazuje, że pismo, jakie rozesłali podlegli mu urzędnicy to zwykła standardowa procedura, nie mająca nic wspólnego z tym, o czym mówili politycy Zjednoczonej Prawicy.

Oburzające jest rozpowszechnianie fake newsów przez polityków PiSu, którzy dla własnych ambicji wykorzystują standardową procedurę przyjetą przez ich ówczesny rząd. Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego, przyjęty w 2022 roku, zgodnie z Ustawą o Zarządzaniu Kryzysowym jest aktualizowany nie rzadziej niż raz na dwa lata i zobowiązuje wojewodów do aktualizacji bazy danych o ośrodkach dla cudzoziemców” – napisał w mediach społecznościowych wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.

To na razie tyle co wiadomo w tej sprawie. I mimo, że jest już po wyborach do Parlamentu Europejskiego, temat raczej z agendy nie zniknie. Między innymi, a może przede wszystkim z uwagi na to, że z jednej strony naszą granicę atakują nielegalni migranci ze strony Białorusi, zaś od strony zachodniej granicy kraju, Niemcy odsyłają tysiące nielegalnych migrantów, jakich sobie nie życzą. Polacy w zdecydowanej większości nie chcą przyjmowania nielegalnych migrantów. Dlatego też sprawę będziemy z uwagą obserwować.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)

Aktualizacja: 12/06/2024 08:54
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Anna - niezalogowany 2024-06-11 11:29:03

    Jaki mieszkaniec Białegostoku nie wyrażam zgody na przyjmowanie nielegalnych migrantow.Nie życzę sobie aby we własnym kraju mordowano i gwałcono moje dzieci .Żaden polityk nie ma prawa narzucać takiego reżimu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do