Miesiąc trzeba było czekać na uzasadnienie uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej, która dała radnym zielone światło do przeprowadzenia referendum o odwołanie Tadeusza Truskolaskiego z funkcji prezydenta Białegostoku. Radni uznali, że budżet miasta za ubiegły rok został wykonany nierzetelnie, a RIO uznała, że radni mieli prawo tak ocenić wykonanie budżetu.
Tadeusz Truskolaski zgadza się z uzasadnieniem uchwały podjętej przez pełny skład Regionalnej Izby Obrachunkowej, ale nie zgadza się z sentencją tejże uchwały. Przypominamy, że jeszcze na początku sierpnia RIO swoją uchwałą przyznało niejako rację białostockim radnym o nieudzieleniu absolutorium prezydentowi z wykonania budżetu za ubiegły rok. W tym uzasadnieniu pojawiły się przede wszystkim argumenty za tym, że radni mieli prawo źle ocenić wykonanie budżetu. Radzie Miasta – jako organowi kontrolującemu pracę prezydenta miasta – takie uprawnienia przysługują.
„Na tle przywołanych orzeczeń sądowych, Kolegium Izby, podkreśla, że w obowiązującym systemie prawnym nie funkcjonują określone przepisami zasady dokonywania oceny prawidłowości wykonania budżetu. Oznacza to, że kwalifikowanie stwierdzonych uchybień jako istotnych bądź nieistotnych pozostawione zostało radzie. Oznacza to również, że przy badaniu legalności uchwały o nieudzieleniu absolutorium nie ma wyraźnie zakreślonego wzorca normatywnego, służącego ocenie kryteriów przyjętych przez radę” – czytamy w uzasadnieniu uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej.
- Zgadzam się z uzasadnieniem uchwały, ale nie zgadzam się z jej sentencją – skwitował Tadeusz Truskolaski.
Dlatego prezydent zapowiedział zaskarżenie uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Takie prawo mu przysługuje i z tego prawa będzie korzystał. Tadeusz Truskolaski wskazał, że uchwała mogła zostać podjęta z istotnym naruszeniem prawa. Dodał również, że radni ocenili wykonanie przez niego budżetu za 2015 rok pod kątem politycznym, a nie merytorycznym, co może nie stać w zgodności z przepisami prawa.
Radni natomiast odnieśli się do błędów po stronie prezydenta, który ich zdaniem, nienależycie wywiązał się z obowiązku ściągania należności od dłużników i nie zrealizował wielu zaplanowanych na ubiegły rok inwestycji. Niektóre, jak sami wskazali, nie były zależne od prezydenta. Przeciągające się procedury lub inne trudności, na które ani prezydent, ani podlegli mu urzędnicy nie mieli wpływu, zostały także uwzględnione w uchwale Rady Miasta o nieudzieleniu absolutorium prezydentowi Białegostoku. Jednak te nie posłużyły negatywnej ocenie z wykonania budżetu, co również zauważyli członkowie Regionalnej Izby Obrachunkowej.
„Wskazane przykłady mogły mieć znaczenie dla obiektywnego podejścia Rady do całościowego wykonania budżetu przez organ wykonawczy, bowiem instytucja absolutorium jest niczym innym jak oceną globalnych kwot związanych z realizacją poszczególnych komponentów budżetu” – czytamy w uzasadnieniu uchwały RIO.
Niezależnie od tego, że prezydent zdecydował się na zaskarżenie uchwały RIO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, przed radnymi jedna z najtrudniejszych decyzji – ta o przeprowadzeniu referendum. To Rada Miasta będzie decydowała o tym, czy odbędzie się referendum o odwołanie Tadeusza Truskolaskiego z funkcji Prezydenta Białegostoku. Nawet gdyby uchwała RIO była korzystana dla prezydenta, Radzie Miasta takie uprawnienia przysługują już w samym przypadku podjęcia decyzji o nieudzieleniu mu absolutorium.
- Rada Miasta zgodnie z ustawą zapoznaje się z opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, jednak ta opinia nie wiąże radnych podczas głosowania. Decyzja w sprawie przeprowadzenia referendum o odwołanie prezydenta z zajmowanego stanowiska jest wyłączną kompetencją radnych Rady Miasta, podejmowana bezwzględną większością głosów, w głosowaniu imiennym – wyjaśnia konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, dr Jarosław Matwiejuk.
- Cieszę się z takiego rozstrzygnięcia. Do tej pory odbijaliśmy się od ściany i to w sytuacji, kiedy często sami mieszkańcy kwestionowali wiele wydatków lub inwestycji. Trzeba pamiętać, że pan prezydent gospodaruje majątkiem wszystkich białostoczan i powinien się odnosić z szacunkiem do publicznych pieniędzy. Część zadań nie została wykonana, zaś inne z zadań zostały zrealizowane znacznie drożej z powodu – być może złej organizacji pracy w urzędzie miejskim, a być może z faktu, że tak zawsze było – i przechodziło, bo nikt nie wnikał lub oceniał nie do końca rzetelnie. Najważniejszą jednak sprawą pozostają te wszystkie pieniądze, których miasto nie potrafiło wyegzekwować od swoich wierzycieli. Kuriozalną sytuację mieliśmy całkiem niedawno, gdy okazało się, że przez trzy lata urzędnicy nie wiedzieli, że pieniądze z opłat za śmieci, a więc podatki lokalne, nie trafiają do kasy miasta. Regionalna Izba Obrachunkowa podjęła, moim zdaniem, słuszną decyzję – ocenił decyzję RIO już miesiąc temu szef Komisji Rewizyjnej w Radzie Miasta, radny Piotr Jankowski.
W obecnej sytuacji najważniejsza wydaje się jednak decyzja o referendum. Jeśli teraz radni nie zdecydowaliby się podjąć takiej decyzji, kształtowanie przyszłorocznego budżetu może w zasadzie przebiegać w stylu „radni przyjmą budżet, a prezydent zrobi z nim co chce”. Jeśli teraz zarówno Rada Miasta, jak i RIO źle ocenili wykonanie budżetu przez prezydenta, a ten nie stanie przed wyborcami i nie podda się ocenie wszystkich mieszkańców za to, co zostało zrealizowane w minionym roku, to w przyszłym roku w zasadzie nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby prezydent zrobił wszystko, co mu się podoba i niekoniecznie zgodnie z zapisami budżetowymi.
Radni wydają się jeszcze nie zadawać sobie sprawy z tego co się stało, bo decyzji o referendum wciąż nie ma. A jeśli referendum nie będzie, prezydent będzie miał otwartą drogę do zrealizowania przyszłorocznego budżetu, jak mu się żywnie będzie podobało. Bo mało prawdopodobne, że skoro teraz radni mając wszelkie argumenty po swojej stronie, potwierdzone na dodatek uchwałą niezależnego organu kontrolującego, zdecydują się na referendum w przyszłym roku. Pogrożenie paluszkiem może okazać się za małym argumentem dla takiego wykonania budżetu, który powinien być zgodny z przyjętymi przez nich zapisami.
Komentarze opinie