Reklama

A kto by się tam interesował ochroną ludności…!

Możliwe, że ochrona ludności cywilnej nie ma zasadniczego znaczenia dla Miasta Białystok. Przynajmniej tak można zrozumieć z treści odpowiedzi prezydenta na interpelację złożoną przez radnego niezrzeszonego – Dariusza Wasilewskiego.

W dniu 21 maja w Białymstoku odbyła się uroczystość złożenia przysięgi na sztandar wojskowy nowych żołnierzy z pierwszej w Polsce brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Pisaliśmy o tym, że podczas tego wydarzenia zabrakło przedstawicieli władz miasta. Część mieszkańców nie uważała tego za jakiś błąd, ale inni przyjęli z niesmakiem nieobecność prezydenta, jeszcze z większym niesmakiem przyjęli to, że nie było także nikogo z czterech zastępców.

Ta nieobecność nie uszła uwadze radnego Dariusza Wasilewskiego, który do niedawna zasilał szeregi klubu prezydenckich radnych. Kilka dni po uroczystości zaprzysiężenia złożył on interpelację do prezydenta Białegostoku. Pytał, dlaczego wybrał polityczny kongres partii Nowoczesna, na który pojechał jako osoba prywatna zamiast uroczystości wojskowych. Ale pytał także o to, jak prezydent widzi współpracę z Wojskiem Obrony Terytorialnej, która to formacja stała się faktem.

Proszę o informację, dlaczego uroczystość zaprzysiężenia została zignorowana przez Pana Prezydenta, jakie były podjęte działania współpracy z Brygadą WOT i jakie działania planuje Pan podjąć?” – pytał radny Wasilewski w swojej interpelacji.

Pytanie to na pewno było niewygodne. Jednak odpowiedź prezydenta jest co najmniej zdumiewająca. Okazało się, że treść interpelacji nie nosi znamion interpelacji, więc Tadeusz Truskolaski nie będzie na nią odpowiadał.

W odpowiedzi na Pańską interpelację, złożoną w dniu 29 maja br., dotyczącą współdziałania z Wojskiem Obrony Terytorialnej pragnę poinformować, iż zgodnie z § 68 ust. 1 Regulaminu Rady Miasta Białystok, stanowiącego załącznik Nr 3 do Statutu Miasta Białegostoku, interpelacja dotyczy spraw o zasadniczym znaczeniu dla Miasta Białegostoku, obejmuje wskazanie konieczności rozwiązania problemu i żądanie zajęcia stanowiska. Biorąc powyższe pod uwagę, w moim przekonaniu pismo Pańskie nie spełnia wymogów interpelacji” – odpisał radnemu Tadeusz Truskolaski.

Być może zajęcie stanowiska w sprawie planowanych działań współpracy prezydenta Białegostoku z brygadą Wojsk Obrony Terytorialnej nie jest istotne. Tylko to może prowadzić do wniosku, że tak samo nie jest istotna ochrona i obrona ludności cywilnej w naszym mieście. Bo tak się składa, że zgodnie z art. 137 ustawy z dnia z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (tekst jednolity, Dz.U. 2004, Nr 241, poz. 2416 z późn. zm.) za ochronę ludności cywilnej w takim mieście jak Białystok, odpowiada prezydent. Co więcej takie informacje można znaleźć nawet na oficjalnej stronie urzędu miejskiego w Białymstoku:

Terenowymi organami obrony cywilnej w administracji rządowej i samorządowej są w Wojewodowie, starostowie, wójtowie oraz burmistrzowie i prezydenci miast jako szefowie obrony cywilnej województw, powiatów i gmin” – czytamy TUTAJ.

Trzeba tu jeszcze dodać jeden istotny fakt, że żołnierze z Podlaskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej są przygotowywani do realizacji zadań zarówno w czasie pokoju, kryzysu jak i wojny. Wspólnym mianownikiem zadań stojących przed WOT w tych trzech stanach będzie zawsze pomoc i wsparcie społeczności lokalnej.

I stąd można się zastanawiać, jak będzie wyglądało to wsparcie, kiedy organ odpowiedzialny za ochronę ludności nie jest nią w rzeczywistości zainteresowany? Skoro prezydent Białegostoku uważa, że żądanie zajęcia stanowiska w sprawie planowanych działań mających na celu poprawę ochrony ludności nie jest sprawą o zasadniczym znaczeniu dla Miasta Białegostoku, to pozostaje już raczej wyłącznie się modlić o to, żeby w naszym mieście nie doszło do żadnej tragedii, jak powódź, albo pożary. O konflikcie zbrojnym nie wspominając.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-23 00:44:40

    Trzeba zacząć nazywać rzeczy po imieniu i nie pieprzyć się w ubieranie prostych słów w pawie piórka. Niejeden urzędnik klnie równie imponująco, jak kiepski robol, dlatego nie powinno w ogóle paść żadne pytanie, lecz stwierdzenie: Ch*** Cię to obchodzi, boś lewy Tadeuszu, a Twój syn jak Drag Queen chodzi w pióropuszu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do