
Dopóki na Ukrainie trwa wojna, dla państw bałtyckich nie ma zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej. Przekonanie to wyraził szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Narodowej Ukrainy Kyryło Budanow na antenie programu telewizyjnego Jedyny Nowyny – podaje korespondent Ukrinform.
- To jest ciągłe, jak mówią, potencjalne zagrożenie i nic więcej. Dopóki trwa wojna na Ukrainie, nigdzie ze strony Rosji nic nie może być problematyczne – stwierdził szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Narodowej Ukrainy Kyryło Budanow, komentując możliwość zagrożenia rosyjskim atakiem na kraje bałtyckie.
Jednocześnie zauważył, że dla Kremla w czasie wojny „maksymalnym zadaniem jest przejęcie kontroli nad Ukrainą w jakikolwiek sposób”.
- Zadaniem minimalnym i wciąż jedynym jest wkroczenie na granice administracyjne obwodów donieckiego i ługańskiego. To się nigdy nie zmieniło – powiedział Budanov.
Odnosząc się do możliwości ponownego rosyjskiego ataku z północy, szef ukraińskiego wywiadu zauważył, że zamierzenia okupantów, aby uczynić obwód charkowski strefą buforową, nie powiodły się, ale nie cofną się oni przed dalszymi próbami.
- W obwodzie charkowskim była to próba utworzenia strefy buforowej. Cóż, nie udało jej się. Nie zrezygnują z tych prób, ponieważ pozostały na okupowanych terytoriach obwodu charkowskiego. Ale to kwestia czasu – uważa Budanow.
Jak informowały ukraińskie media, rosyjska administracja prezydencka kontroluje na Białorusi i w krajach bałtyckich szereg organizacji i zasobów promujących narracje prorosyjskie.
W rozmowie z „The Economist” zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, generał dywizji Wadym Skibitski powiedział , że wojska rosyjskie mogą zająć państwa bałtyckie w ciągu siedmiu dni, podczas gdy reakcja NATO zajmie około dziesięciu dni.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie