
Bartosz Stasiak to koordynator wojewódzki Ruchu Ochrony Wyborów, radny miejski Prawa i Sprawiedliwości oraz członek sztabu Karola Nawrockiegp, kandydata obywatelskiego na prezydenta RP. Zapytaliśmy go o przebieg wyborów oraz wynik osiągnięty przez Nawrockiego w województwie podlaskim, a także o plany na drugą turę wyborów.
Przemysław Sarosiek: W jakiej roli dziś najbardziej występujesz? W tej kampanii miałeś ich kilka: Ruch Ochrony Wyborów, sztabowiec, polityk...
Bartosz Stasiak: Dzisiaj najbardziej w jakiej roli? Oj, dzisiaj myślę, że wszystkiego po trochu tak naprawdę, ale na pewno jako zadowolony białostoczanin, zadowolony mieszkaniec województwa podlaskiego, a przede wszystkim zadowolony konserwatysta i zadowolony Polak. No to co dzisiaj rano zobaczyliśmy, tak jak wczoraj panu redaktorowi zapowiadałem, moje prognozy się sprawdziły. Przewaga Rafała Trzaskowskiego stopniała bardzo mocno. Suma elektoratu konserwatywnego w pierwszej turze wyborów naprawdę napawa nas optymizmem. Idzie wielka fala przez Polskę, aby odsunąć tych liberałów z koalicji 13 grudnia od władzy. Za nami bardzo dynamiczna, pracowita, nieprzespana noc. Zresztą jeszcze nie wyszły ze mnie te emocje oraz te zmęczenia, ale takie przyjemne zmęczenie. Nie zmęczenie samą pracą w wyborach, ale zmęczenie po prostu ciężką pracą. Pilnowaliśmy tych wyborów do samego rana w poniedziałek.
No właśnie, a czy było czego pilnować? Czy działo się tak dużo, że ta noc faktycznie była nieprzespana?
- Tak, ostatni telefon jeszcze od męża zaufania odbieraliśmy o godzinie 6.20, przed chwilą sprawdziłem. Tych sygnałów mieliśmy bardzo dużo z województwa podlaskiego. Na terenie samego Białegostoku mieliśmy kilkanaście telefonów w związku z pewnymi nieprawidłowościami. Oczywiście, my żadnych wytycznych nie musieliśmy przekazywać na cele naszych mężów zaufania, bo byli świetnie przygotowani. Byli asertywni, znali swoje prawa, znali swoje obowiązki, wiedzieli jak je wykonywać. Najczęściej mieliśmy telefony związane z tym co jest bardzo istotne czyli z tym, że członkowie obywatowej komisji nie chcieli dopuścić męża zaufania do ostatniego etapu prac komisji, czyli do ustalenia wyniku głosowania po zamknięciu lokali wyborczych. Tam oczywiście nasi mężowie zaufania interweniowali, zgłosili stosowne uwagi do protokołu, no i oczywiście przystąpili do pilnowania tych wyborów.
Generalnie wyniki wyborów województwa podlaskiego znam i widać zdecydowaną przewaga Karola Nawrockiego. Pytanie brzmi, czy pozostałe wyniki zaskoczyły?
- Można powiedzieć, że tak jak wszyscy, no chyba jesteśmy zaskoczeni wynikiem Grzegorza Brauna. No, ale tak jak mówię, suma samego elektoratu konserwatywnego, tego, że zatrzymał hołownię, otrzymał w województwie podlaskim, ale i też w całej Polsce czerwoną kartkę, bardzo nas cieszy. Jest to optymistyczny prognostyk na to, co wydarzy się w drugiej turze, ale nie zwalnia nas to z pewnego takiego myślenia, że nie możemy popaść w taki dosyć, że tak powiem, nienaturalny optymizm i spocząć na laurach. Przed nami bardzo ciężka praca w tych dwóch tygodniach, aby przekonać elektorat konserwatywny do tego, że to właśnie Karol Nawrocki jest tym bardzo dobrym wyborem dla Polski w drugiej turze. No i oczywiście ciężko będziemy pracować przy procesie pilnowania wyborów, bo pierwsza tura pokazała już nam pewne słabości, które wynikają z prac Komisji. Oczywiście przez całą noc z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek od rana pracował cały zespół u nas w sztabie. To grupa młodych ludzi, którzy badają te wyniki wyborcze, badają zgłoszenia z Komisji. Odbywa się mapowanie na terenie całego województwa. No i mamy 12 wytypowanych komisji na terenie województwa podlaskiego, gdzie członkowie komisji mogą się spodziewać naszej wzmożonej aktywności, jeżeli chodzi o pilnowanie procesu wyborczego. 12 to chyba w sumie niedużo, biorąc pod uwagę liczbę wszystkich komisji wyborczych w województwie podlaskim.
Ale jeżeli chodzi o Białystok, to rozmawiałem dzisiaj z przedstawicielem Platformy Obywatelskiej, Karolem Pileckim, który nie krył radości, że w Białymstoku wygrał kandydat Platformy.
- Tak, ale jeżeli zsumujemy cały elektorat Grzegorza Browna i Sławomira Mentzena, to już taki optymizm po stronie Platformy Obywatelskiej raczej by nie dominowałby. Na pewno - jeżeli chodzi już o tamtą stronę, to oni już pewnie w nocy i dzisiaj rano, gdy spłynęły już wyniki ze 100% obwodów - zrozumieli co tak naprawdę się stało. Zrozumieli, że płacą za to co przez dwa lata swoich rządów robili, nie tylko na szczeblu krajowym, ale też równie tym wojewódzkim. Na pewno będą musieli bardzo mocno zrewidować swoje poglądy. Ale ja wierzę w to, że po prostu mieszkańcy zarówno naszego regionu, jak i Polacy pokażą im w zbliżających się wyborach - miejmy nadzieję - przyspieszonych czerwoną kartkę i pożegnamy się ze z tą szkodliwą koalicją.
A macie już jakiś pomysł w jaki sposób przekonać tych wyborców właśnie konserwatywno-prawicowych, którzy nie oddali głosu na kandydata obywatelskiego Karola Nawrockiego, ale głosowali na zupełnie innych kandydatów, tych bardziej, powiedzmy, antysystemowych.
- Powiedzmy sobie szczerze, że Karol Nawrocki od samego początku reprezentuje bardzo szeroko konserwatywny program, który też wychodził trochę poza naszą narrację Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ wbrew powszechnym opiniom suflowanym po tamtej stronie przez różnych spin-doktorów, Karol Nawrocki nie jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do końca. On został, że tak powiem, poparty przez nasze ugrupowania, ale jest to kandydat, który wychodzi znacznie szerzej poza nasz obóz Zjednoczonej Prawicy. Przypomnijmy na przykład głosowanie za powołaniem go na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Tam też głosowali za nim posłowie PSL-u i posłowie Konfederacji. Jest to jednoznaczny sygnał, że gdzieś przez te środowiska Karol Nawrocki też jest akceptowalnym kandydatem, jeżeli chodzi o swoją warstwę, tą światopoglądową, historyczną, więc na pewno będzie to bardzo dobry element, żeby w tej kampanii przekonać jeszcze do siebie tych wyborców, którzy poparli w pierwszej turze, głosowali sercem, a w drugiej turze będziemy zachęcali ich do tego, żeby głosowali rozumiem. Pytanie przed drugą turą. Czeka was ciężka praca, jeżeli chodzi o kontrolę i powiedzmy ochronę wyborów.
Czy macie już poza tymi dwunastoma komisjami jakieś inne własne wnioski, bo jak się okazuje, bardzo dużo rzeczy nieprawidłowości wydarzyło się w internecie?
- Tak, my na drugą turę, jeżeli chodzi o ruch ochrony wyborów, zmieniamy trochę strategię. To jest już plan przyjęty, który mieliśmy już przygotowany od kilku tygodni, że pierwsza tura głosowania to tak naprawdę dla nas najważniejszy egzamin z tego, jak został przygotowany ten cały proces pilnowania wyborów w województwie podlaskim, ale też w skali kraju, bo działamy ogólnopolsko. Na drugą turę zmieniamy troszeczkę naszą strategię, to znaczy to, co już powiedziałem, że mamy wytypowanych na razie dwanaście komisji, które wzbudziły nasze zainteresowanie. Wytypowaliśmy ją patrząc na liczbę pewnych zgłoszeń przez naszych mężów zaufania, na to co działo się w tych lokalach wyborczych zarówno podczas etapu głosowania, jak i po zamknięciu lokali wyborczych, ale również ze względu na to, że występują pewne anomalie w wynikach. Naszą uwagę zwracają takie komisje, które mieszczą się na przykład w jednej nieruchomości, trzy komisje, w dwóch komisjach jeden kandydat uzyskuje bardzo podobny wynik przy bardzo podobnej frekwencji, a w trzeciej komisji występuje nienaturalna nadwyżka frekwencji, gdzie kandydat uzyskuje dwa razy lepszy wynik niż w tych dwóch pozostałych komisjach. Dla nas jest to taki sygnał alarmujący, że akurat w tej komisji powinniśmy, że tak powiem, kłaść bardzo duży nacisk na to, żeby być może wysłać oprócz jeszcze męża zaufania członka obywatowej komisji, nawet skorzystać z opcji wysłania obserwatora.
Rozumiem, że nie było na razie żadnych bardzo takich bulwersujących naruszeń, które wymagałyby zawiadomienia prokuratury albo Państwa i Komisji Wyborczej i takiej interwencji związanej nie z wykroczeniem, ale z przestępstwem?
- To znaczy, jeżeli chodzi o same zgłoszenia, to co się działo w województwie podlaskim, mieliśmy jedną interwencję policji związaną z mężem zaufaniu na terenie lokalu wyborczego po jego zamknięciu. Niestety nie będę tutaj jeszcze zdradzał szczegółów, bo jesteśmy na etapie ustalenia tak naprawdę co tam się wydarzyło. Najczęściej zgłoszenia, które otrzymywaliśmy od naszych mężów zaufania, to były takie, w których członkowie obywatowej komisji nie chcieli dopuścić męża zaufania do tego ostatniego etapu, czyli pilnowania ustalenia wyniku wyborczego. Najczęściej przewodniczący komisji argumentował to tym, że mąż zaufania nie może uczestniczyć w pracach komisji po zamknięciu lokalu wyborczego, a jest to oczywista nieprawda. W drugim przypadku, to może trochę tak zabawnie brzmi, ale to też się z tym spotykamy, że mąż zaufania został poproszony po to, żeby po prostu pojechał do domu wypocząć już po całym dniu, kiedy pracował przy komisji. No niestety, my uczulaliśmy naszych mężów zaufania, a być może stety, żeby zwracali na to uwagę, żeby byli dosyć asertywni, jeżeli chodzi o wszelkie sugestie komisji, że nie idą tam dla nowych znajomości, przyjemności, picia kawy, tylko w bardzo ważnej sprawie, czyli pilnowania rzetelności i uczciwości wyborów. I wczoraj nasi mężowie zaufania zdali egzamin. Było kilka naszych interwencji z biura do mężów zaufania. Musieliśmy ich poinstruować w bardzo delikatnych kwestiach, ale tak jak mówię, w większości sytuacji naprawdę świetnie zdali egzamin. I podejrzewam, że właśnie ten zabieg psychologiczny, który wytworzyliśmy w skali ogólnopolskiej powstania ruchu ochrony wyborów przy współpracy z Ruchem Kontroli Wyborów, który działa już od bardzo dawna i tam panowie wykonują bardzo solidną pracę i przekazali nam cały know-how, jak możemy to zrobić, w połączeniu z naszą siatką ludzi, mężów zaufania, członków obwodowych komisji. Wszystko to wytworzyło ten efekt psychologiczny, że członkowie obwodowych komisji dwa razy się zastanowili nad tym, jakie czynności podejmują w komisjach i że muszą się bardzo mocno do tego przyłożyć, aby rzetelnie wykonywać swoje obowiązki. I moim zdaniem to właśnie przyłożyło się na ten wspaniały efekt w postaci wyniku.
Kiedy możemy się spodziewać jakiegoś raportu lub podsumowania, jeśli chodzi o województwo podlaskie?
- Myślę, że jeżeli zdążymy przed drugą turą, bo to teraz druga tura jest dla nas najważniejsza, ale myślę, że na dniach będziemy chcieli opublikować taki raport związany z głosowaniem na zaświadczenia, z incydentami na terenie lokali wyborczych. No i podsumować gdzieś naszą pracę i ogłosić wielką akcję dołączenia do nas. My oczywiście się nie zamykamy już w tej drużynie, którą już stworzyliśmy przed pierwszą turą. Cały czas jesteśmy otwarci na współpracę. Mogą się do nas zgłaszać zainteresowani wyborcy, którzy chcą uczestniczyć w ruchu ochrony wyborów, chcą zarejestrować się jako mąż z zaufania, chcą nam po prostu pomóc przy pilnowaniu tych wyborów, więc serdecznie zapraszamy.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie