Biały Dom winą za wysadzenie tamy na Dnieprze obwinia Rosję

USA choć jeszcze wciąż oceniają sytuację związaną z wybuchem tamy w Nowej Kachowce, to już na obecnym etapie obwiniają Rosję za zniszczenia. To w końcu wojska rosyjskie okupowały to terytorium i kontrolowały zaporę. Ta została wysadzona w miniony wtorek w nocy, 6 czerwca.

Od kilku dni oczy całego świata zwrócone są znów na Ukrainę, a konkretnie na obwód chersoński, którego część miejscowości została zalana wodą z rzeki Dniepr po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce. Niektóre państwa, w tym Polska, zapowiedziały już przekazanie pomocy humanitarnej. Głównie dlatego, że nie dość, że tysiące ludzi zostało bez dachu nad głową, to jeszcze na dodatek bez dostępu do wody pitnej.

Rosjanie nie przyznają się do wysadzenia tamy na Dnieprze i tradycyjnie już zwalają winę za to na Ukraińców. W takie tłumaczenia jednak nie wierzy cywilizowany świat, w tym Stany Zjednoczone. Mówiła o tym jeszcze w środę przedstawicielka administracji prezydenta USA. Rzeczniczka Białego Domu Karin Jean-Pierre złożyła stosowne oświadczenie na briefingu w Waszyngtonie.

Jednocześnie Biały Dom ustami Karin Jean-Pierre podkreślił, że gdyby Rosja nie napadła na Ukrainę, do tragedii by nie doszło, więc odpowiedzialność za to i tak finalnie ponosi Moskwa.

Sam prezydent USA wyraził zdecydowaną gotowość udzielenia Ukrainie niezbędnej pomocy po wysadzeniu przez Rosjan tamy na Dnieprze. Jednocześnie cały czas trwa analiza zniszczeń i możliwości poprawienia sytuacji w związku z katastrofą.

Jak donosi agencja Ukrinform, to według szacunków administracji USA, powódź spowodowana wybuchem tamy na elektrowni w Nowej Kachowce, stwarza złożone zagrożenia, a także konieczność natychmiastowego przesiedlenia ok. 20 tys. osób.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)