
Nikt tu się nie przewidział, ani nie przesłyszał. Od ponad miesiąca trwa walka o utworzenie w Białymstoku jeszcze jednej szkoły specjalnej przysposabiającej do pracy uczniów niepełnosprawnych. A chodzi w tym momencie o dokładnie czwórkę uczniów, którzy mieliby do niej uczęszczać. Kilku rodziców upiera się, że ma to sens. Wspiera ich w tym dyrekcja i pracownicy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Białymstoku.
Walka o szkołę zaczęła się tak naprawdę już kilka lat temu. Z tym, że wówczas były zupełnie inne warunki funkcjonowania istniejącej specjalnej szkoły nr 16, która przysposabiała do pracy uczniów niepełnosprawnych. Szkoła była niedostosowana do aktualnych potrzeb, brakowało odpowiedniego wyposażenia, brakowało także odpowiedniego przygotowania istniejącej infrastruktury. Niedawno ten stan rzeczy się zmienił. Szkoła przeszła gruntowny remont, pojawiło się także przy szkole wielofunkcyjne boisko. Placówka zadbała o windy dla osób niepełnosprawnych. Ale to nie wystarcza rodzicom kilku niepełnosprawnych uczniów, którzy uczęszczają na razie do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Białymstoku.
W miniony piątek znów pojawili się na posiedzeniu Komisji Edukacji i dopominali się o utworzenie nowej szkoły, właśnie przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Białymstoku. Podkreślali, że chcą mieć możliwość wyboru szkoły dla oraz fakt, że w przypadku ich dzieci, zmiana otoczenia będzie niekorzystna. Z tym, że w rzeczywistości ani otoczenia, ani placówki nie muszą zmieniać. Od kilku lat przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym działa filia – czyli oddział szkoły nr 16. Tam bez żadnego problemu mogą się kształcić dzieci i niepełnosprawna młodzież. Ale rodzice chcą nowej szkoły.
- My doskonale rozumiemy, że nie wszystkim podoba się tamta szkoła – mówiła na posiedzeniu radna Agnieszka Rzeszewska, o szkole nr 16. – Ale tworzenie nowej szkoły wydaje się być nieracjonalne. Kto jest dyrektorem szkoły nie ma dla dzieci żadnego znaczenia, ma to wyłącznie znaczenie dla dorosłych. Takie są wnioski po osobistej wizycie – dodała.
I tu jest najprawdopodobniej główny punkt zapalny. Chodzi mniej o szkołę, a bardziej o to, kto zostanie jej dyrektorem. Gdyby utworzono nową szkołę przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dyrektorem zostałaby obecna szefowa tego Ośrodka. Za chwilę zresztą ta szefowa zostanie także teściową posła Truskolaskiego. Krzysztof Truskolaski jest bowiem zaręczony z jej córką. I być może to jest główny powód całego zamieszania wokół utworzenia nowej placówki, która miałaby służyć obecnie czterem uczniom. Ale w takiej szkole przecież dodatkowe etaty mieliby także pracownicy Ośrodka, bo oni także włączają się walkę o nową szkołę.
Rodzice tymczasem argumentują swój upór w walce o utworzenie nowej szkoły tym, że szkoła nr 16 nie zapewnia odpowiedniej liczby godzin rehabilitacji dzieci oraz fakt, że muszą płacić więcej za obiady. Ale wysokość opłaty za obiady leży wyłącznie w gestii Miasta Białystok. Natomiast jeśli chodzi o rehabilitację żadna szkoła nie ma obowiązku zapewniania takich zajęć. Szkoła ma obowiązek zapewnienia edukacji zgodnie z programem, zaś w przypadku dzieci czy młodzieży niepełnosprawnej, obowiązek wynikający z rozporządzenia ministra edukacji z lipca 2015 roku mówi wyłącznie o konieczności zapewnienia zajęć rewalidacyjnych, resocjalizacyjnych i socjoterapeutycznych. Niemniej szkoły w Białymstoku zapewniają rehabilitację – z tym, że jest wyłącznie dwóch rehabilitantów na całe miasto.
- Nie uważam, żebyśmy byli dopieszczeni pod względem rehabilitacji, bo jedna godzina tygodniowo to zdecydowanie za mało – mówiła Ewa Dudzińska, matka niepełnosprawnego ucznia.
- Rehabilitacja nie wchodzi w zakres zajęć edukacyjnych – odpowiadała radna Rzeszewska.
- Zostaliśmy oszukani. Kiedy dwa lata temu pisaliśmy do prezydenta, nie dostaliśmy wówczas żadnej odpowiedzi. Teraz prezydent się zgadza utworzyć szkołę, bo jest zainteresowanie i jest więcej chętnych dzieci, żeby uczęszczać do takiej szkoły – mówił z kolei Piotr Danilewcz, rodzic.
Dwa lata temu nie było sytuacji takiej, że dyrektorką nowej szkoły mogła zostać przyszła teściowa syna prezydenta Białegostoku. Więc i nie ma co się dziwić, że prośba rodziców pozostała bez echa, a nawet bez odpowiedzi. Teraz sytuacja się zmieniła, więc i nagle zainteresowanie utworzeniem nowej placówki dla czterech uczniów się pojawiło. I to parcie na utworzenie nowej szkoły jest co najmniej zastanawiające, ponieważ raz już radni negatywnie zaopiniowali tego rodzaju pomysł.
W miniony piątek, 24 marca, zrobili to ponownie. Z tym, że z pewnymi wyjątkami. Dwóch radnych – Tomasz Janczyło (PO) oraz Karol Masztalerz (Komitet Truskolaskiego) zagłosowali w ogóle przeciwko utrzymaniu filii szkoły nr 16 w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Czyli de facto zagłosowali za tym, żeby ci rodzice, którzy chcą pozostawienia swoich niepełnosprawnych dzieci w Ośrodku celem dalszej ich edukacji, od nowego roku szkolnego nie mieli gdzie ich posłać, bo przecież i tak nie chcą skorzystać z możliwości jakie daje szkoła nr 16.
- I co zrobiliście? Właśnie zagłosowaliście za zamknięciem filii szkoły w Ośrodku. Rodzice dzięki wam nie będą mieli możliwości pozostawienia tam swoich dzieci – zwracał się do tej dwójki radnych radny Jacek Chańko z PiS.
Sama dyrektorka Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nie zabierała publicznie głosu. Ale za to przytakiwała tym wszystkim, którzy widzą w niej jeszcze dyrektora nowej szkoły i w ogóle potrzebę utworzenia takiej szkoły. A widzi – jak wspomnieliśmy – kilku rodziców oraz pracownicy Ośrodka, którzy staliby się także pracownikami nowej szkoły. To oni także podkreślali, że tego rodzaju placówki są normą w Polsce.
- Szkoła w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nie jest ewenementem w skali kraju, bo szkoła przysposabiająca do pracy jest normą. Taka nowa szkoła w Ośrodku nie będzie nowym tworem, bo Ośrodek już funkcjonuje – mówiła Ludmiła Bogalska, pracownik Ośrodka.
Z tym, że w Ośrodku szkoła też już funkcjonuje, ale jako filia szkoły nr 16. Uczniowie nie musieliby zmieniać otoczenia, ani pomieszczeń, bo mają możliwość pozostania, tam, gdzie im wygodnie i gdzie wygodnie również ich rodzicom. Za utrzymaniem takiego stanu rzeczy zagłosowali radni i takie stanowisko prezydent Białegostoku otrzyma w poniedziałek podczas sesji Rady Miasta. Natomiast przyszłą teściową swojego syna, jeśli koniecznie chce, prezydent będzie musiał zadowolić w inny sposób niż nowym stanowiskiem dyrektorskim.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co tymi rodzicami kieruje? Dlaczego tak pozwolili się zmanipulować? Przez tę całą sytuację zaczynam tracić szacunek i współczucie dala rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi.
A czy autorka tekstu ma dowód na to, że pani Ewa Łupińska została dyrektorem placówki poprzez związek jej córki z synem prezydenta ? Zamiast manipulować, proszę przedstawiać fakty i dowody, a nie rzucać kalumniami w wyżej wymienione osoby. Takie oszczerstwa są karane.
Proszę wskazać ten fragment tekstu, w którym o tym piszę, że została dyrektorem Ośrodka Szkolno -Wychowawczego z uwagi na związek jej córki z posłem. Konkretnie cytat. Proszę wkleić. Śmiało!
I tu jest najprawdopodobniej główny punkt zapalny. Chodzi mniej o szkołę, a bardziej o to, kto zostanie jej dyrektorem. Gdyby utworzono nową szkołę przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dyrektorem zostałaby obecna szefowa tego Ośrodka. Za chwilę zresztą ta szefowa zostanie także teściową posła Truskolaskiego. Krzysztof Truskolaski jest bowiem zaręczony z jej córką. I być może to jest główny powód całego zamieszania wokół utworzenia nowej placówki, która miałaby służyć obecnie czterem uczniom. Ale w takiej szkole przecież dodatkowe etaty mieliby także pracownicy Ośrodka, bo oni także włączają się walkę o nową szkołę. Tutaj mamy do czynienia z przekazem pod progowym. Zwykli czytelnicy mogą zrozumieć, że pani dyrektorka ma pracę, dzięki związkowi córki z synem prezydenta.
I to jest dowód na to, że dyrektorą Ośrodka Szkolno-Wychowawczego została poprzez związek jej córki z posłem? Czy raczej chodzi o przyszłą funkcję? A może jej córka nie jest zaręczona z połsem? Bo z moich informacji wynika, że jest. Boli prawda? Trudno. Ale taka jest prawda
I jeszcze jedno. Proszę nie odwracać kota ogonem i wkleić fragment tekstu, w którym napisałam o tym, że "pani Ewa Łupińska została dyrektorem placówki poprzez związek jej córki z synem prezydenta ?" Konkretnie, bez ogródek, proszę wkleić, a nie wypisywać głupoty o tym, co pani/pan rozumie, albo raczej nie rozumie
Radni walczą z Prezydentem i ich rozgrywki polityczne uderzają w niepełnosprawne dzieci. A swoją drogą nie na rękę co poniektórym z Radnych aby powstała druga szkoła w Białymstoku.Lewe pieniążki przejdą bokiem???Bo tylko tak zachłannie walczy się o kasę. Ilu znajomych,rodzin Radnych jest zatrudnionych w szkole nr.16 ???Jedna z wicedyrektorów szkoły nr.16 straci stanowisko pracy,bo nie będzie już filii w Ośrodku. A w 2012 roku co wynika z kontroli Pani Dyrektor Geniusz przyjmowała do swojej szkoły SZEŚCIORO dzieci bez ORZECZENIA O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI. A subwencje były przyznane ??? Pani Maciorowska jest Pani żałosną autorką swego kłamliwego tekstu.Zanim stworzysz jakiś kłamliwy bełkot to pomyśl przez chwilę, że możesz kogoś przez to bardzo skrzywdzić. Będziesz kiedyś za to rozliczona nie przez ludzi, ale przez Boga!!!
"Nie pomyśleliście nad tym, jaką grozą mogą na wieki zapłonąć, na hańbę waszą i karę, słowa waszej pychy." Pozdrawiam zrzeszoną bandę Pana J. łącznie z Panią Agnieszką
Jeśli napisałam nieprawdę to do sądu ze mną, jazda! I więcej nie życzę sobie odbierania telefonów od niezadowolonych rodziców, żeby zmienić tekst, bo im treść nie pasuje. Już mnie jedna mamusia straszyła swoimi znajomościami w sądzie, więc czekam. Rozmowa została nagrana
Konkretnie to pani powinna napisać. Bo szary Kowalski nie znający się na polityce i na wydarzeniach bieżących miasta Białegostoku będzie szedł tokiem rozumowania, jaki został przeze mnie podany.
Proszę wkleić fragment tekstu, w którym napisałam o tym, że "pani Ewa Łupińska została dyrektorem placówki poprzez związek jej córki z synem prezydenta ?" Za trudne? Czy to pan/ pani manipuluje? Ja swoje napisałam i nie zameirzam zmieniać ani jednej literki, bo tekst zawiera 100 procent prawdy. A że ona się może nie podobać co niektórym, to problem tych co niektórych, a nie mój
Nie dziwię się tej kobiecie. Chociaż przyznam, że szkoda czasu i zdrowia na taką płotkę jak Pani.Przepraszam, muszę kończyć, bo moja żona "leży i pachnie" w naszym łóżku małżeńskim i nie może się doczekać się mojej osoby ;)
Pychą nazwałabym prędzej roszczeniowość i egoizm Rodziców....niestety..... Z jednej strony rozumiem zagubienie Rodziców, z drugiej strony wiem, że każdy człowiek ma swój Krzyż.... ja też.... Tu na tym forum także polecam poczytać o postawach rodzicielskich wobec dzieci niepełnosprawnych i przyznać się przed samym sobą która postawę reprezentuję wobec dziecka..... kto więc tak naprawdę robi dziecku największą krzywdę....Czy publicznie też Państwo poruszalibyście problemy swoich dzieci, gdyby one były pełnosprawne i mogły przeczytać to wszystko co się wokół tej sprawy dzieje? Czy Wasze dzieci chciałyby o sobie wciąż słyszeć (czytać) że są takie słabe.... że nie nadają się do innej szkoły? Czy Wasze dzieci na pewno chciałyby być zamknięte w jednym miejscu przez cały okres edukacyjny???? Czy Wasze dzieci, przez to, że są niepełnosprawne są pozbawione ciekawości świata?????I Szacunku???? W 16 uczy się młodzież naprawdę z różnymi dysfunkcjami. I Rodzice są zadowoleni. Różnica polega na tym, że w 16 uczeń jest uczniem, i nie jest kartą przetargową. Do 16 trafiają uczniowie Rodziców otwartych na rozwój dziecka, Rodziców którzy w swoje dzieci wierzą i wierzą, że powierzają swoje dzieci tez profesjonalistom. Ludziom tak samo wykształconym jak w Ośrodku, tylko bogatszym w doświadczenie pracy z młodzieżą. Młodzieżą, która dojrzewa płciowo i wiele problemów właśnie wynika z tego faktu.
Jest mowa o utworzeniu szkoły przysposabiającej od NOWEGO ROKU SZKOLNEGO? Tak Pani Agnieszko? WIĘC WE WRZEŚNIU TYLKO Z SAMEGO OŚRODKA BĘDZIE RAZEM OK DZIESIĘCIORGA UCZNIÓW- a nie jak to Pani twierdzi czwórka. Nie wspominacie o tym, że jeżeli będzie wybór szkół przysposabiających , dojść mogą absolwenci z innych Szkół Specjalnych.Tu Was boli, bo rodzice będą mieli wybór szkoły? I szestnastka na tym straci. Nic dziwnego, że inne rejony Polski śmieją się z Białegostoku, bo u nich jest normą tworzenie Nowych Szkół tak potrzebnych dla młodzieży niepełnosprawnej. Bo z pewnością tamtejsi Radni potrafią rzetelnie analizować potrzeby społeczeństwa, a nie bez konkretnych argumentów iść w zaparte.
"Natomiast przyszłą teściową swojego syna, jeśli koniecznie chce, prezydent będzie musiał zadowolić w inny sposób niż nowym stanowiskiem dyrektorskim." - nie wierzę, nie wierze, że pisała to dziennikarka!!!!!!!!
Skoro tak porównujemy inne miasta z Białymstokiem informuję, że w Krakowie jest masa SOSW .... tak wiem......... ALE też jest ogromny wybór np w kwestii technik mechanik ( chyba z 17 zespołów szkół mechanicznych) policealnych szkół farmaceutycznych w Krakowie nie mogę się doliczyć....jest ich dużo.....szkół muzycznych bez liku... też nie jestem w stanie się doliczyć.... oddziałów onkologicznych też parę.... już mi się nawet nie chce szukać i porównywać innych kierunków..... a w Białymstoku??? Wszystkiego po jednym..... Dlaczego szkół dla niepełnosprawnych miałoby być więcej w stosunku do wyboru dla normy???? Niech proporcje będą zachowane w każdej dziedzinie drodzy Rodzice. To dzieci w normie intelektualnej za parę lat będą utrzymywać Was i Wasze dzieci i mają takie a nie inne realia w Białymstoku. Mają takie same realia jak Wasze dzieci. Mają chęć uczyć się na mechanika, idą do mechaniaka, budowlanka jest jedna, gastronomik jeden, szkoła muzyczna państwowa jedna, liceum plastyczne jedno, ( na dokładkę w Supraślu), aktorska jedna, baletowa jedna...... A Waszym dzieciom ile szkół się należy???????? Licea...porównajmy to do stowarzyszeń......onkologia jedna, psychiatryczny jeden, hospicjum jedno.... Ludzie....naprawdę nie macie umiaru, czy co?????? Co się stało z tym światem????
Widać stronniczość artykułu i jego redaktorki - bardzo niskie i nieprofesjonalne, cieniutka jest Pani Pani Agnieszko! Wstydziłaby się Pani bo to świadczy o Pani braku inteligencji, umiejętności. Na rynku z pewnością odnalazłaby się Pani świetnie. Posiada Pani informacje tylko z jednej strony i sztywno pieje za nimi Pani . Wypadałoby obiektywnie odnieść się do argumentów drugiej strony / czyt. rodziców uczniów z SOSW/. Nic ciekawego tu nie ma. Sensację chce Pani wzbudzić i komuś zaszkodzić? Ludzie pogadają i znajdą nowy temat a Pani zostanie Tą beznadziejną redaktorką Jankowskiego. Nie pozdrawiam!
Już płaczę. Wręcz nie pozbieram się po tym komentarzu... :D Ból jest, bo prawda napisana. Oj boli, boli... Na szczęście nie mnie
Przecież z utworzeniem Nowej Szkoły Przysposabiającej nie wiążą się żadne koszta,bo Ośrodek jest dostosowany. To poproszę argument,tylko konkretny dlaczego ma nie powstać ??? Urząd Miasta wyraził zgodę. Może jak zmienimy Radnych Nasze Szkolnictwo w Białymstoku ruszy z kopyta :) Trzeba być otwartym na rozwój,są dotacje unijne.Sami tworzycie Zaścianek.Z takim podejściem to przeprowadźcie się do Rosji.Dyktatura tam to podstawa. Dobrej Nocki
Ma nie powstać bo nie należy nikogo faworyzowac. Wszyscy ludzie powinni mieć równe prawa i możliwość podobnych wyborów. W imię demokracji. W imię sprawiedliwości. Dlatego nie powinna powstać w Białymstoku 2 szkola przysposabiająca. W mieście gdzie wszystko jest w liczbie pojedynczej.
Gdyby te szkolnictwo ruszyło z kopyta należy się zastanowić kto by w tych szkołach sie uczył. Mam niż demograficzny. Szkoły umierają. Za to niepełnosprawni żyją coraz dłużej dzięki rozwojowi medycyny. Problem w tym że szpitale są pozadłużane. Jeżeli miałabym jakikolwiek wpływ na rozwój miasta, postawiłam na rozwój szpitali. Te wcześniej czy później będą potrzebne absolutnie wszystkim. Zwłaszcza przy starzejący się społevzeństwie. Obecna młodzież w normie w swoim dorosłym życiu będzie miała trudny orzech do zgryzienia. Myślicie drodzy Rodzice o 2 szkole która zaspokoi Wasze kaprysy na 3 lata. A przyszłości dalszej się nie boicie?
Tak,to jest bardzo istotny argument :) Szkoła nr.16 jest faworyzowana od lat i znajomości z nią związane.Tak trudno przerwać jest te zażyłości ,biedactwa, po trupach aby do celu. To jest demokracja i sprawiedliwość ??? Wybór to mają ludzie zdrowi, a tym dzieciakom choroba od urodzenia to zabrała.Gdybyś miał chore własne dziecko inaczej byś sytuacje oceniał i nie mielił językiem bez sensu !!!
Idąc tak bystrym tokiem rozumowania to każda szkoła zawodowa w Białymstoku jest faworyzowana, budowlanka, szkoła muzyczna itd itd....onkologia, hospicjum, a już najbardziej oddział psychiatrii dziecięcej..... po raz enty gratuluję egoizmu.
Szkoła ma za zadanie uczyć. A napisane było wyżej że warto walczyć o rozwój szpitali..... sami Państwo widzicie że nie o to walczycie co Wam najbardziej potrzebne. Proszę mi zatem podpowiedzieć jak wytłumaczyć mam pojęcie sprawiedliwość swojemu nastoletniemu dziecku w oparciu o tę całą sytuację ??
Polska się z nas śmieje? Chyba z tego, że dla 18 uczniów klas pierwszych (bo tyle od lat przyjmuje ZS 16) próbuje się stworzyć dwie szkoły. To jak to będzie, po 9 uczniów na placówkę :) Ja aby skończyć kolejne studia podyplomowe musiałem jeździć do Warszawy ponieważ w Białymstoku takich nie było. Nie wymuszałem na na PTT powstania nowych kierunków. Wyjazdy do Warszawy wyszły mi tylko na dobre, nowi znajomi, nowe umiejętności, nowe kwalifikacje. Z artykułu wynika, że jest złoty środek w tej sytuacji czyli filia. Uczniowie zostają w placówce i chyba można się dogadać by część przedmiotów mieli ze swoimi dawnymi nauczycielami, część z nowymi. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o władzę (stanowisko) lub pieniądze, a o dobro uczniów najmniej.
Jak widać głównymi zainteresowanymi są Pan Prezydent i Pani Dyrektor Ośrodka - to im zależy, aby utworzyć nowe stanowisko dla przyszłej teściowej młodego Truskolawskiego! Oczywiście sami nie wypowiadają się publicznie w tej sprawie - do walki wysyłają swoich żołnierzy. Jeszcze niedawnoPan Prezydent nie widział potrzeby by powstała nowa szkoła - a teraz co się zmieniło? Powiększa się rodzina, a przez to potrzebne są nowe stanowiska i większe pieniądze dla Pani dyrektor. Przyszła rodzina też ma duże zapotrzebowanie na pieniądze i władzę. Tak wygląda władza w Białymstoku - miasto traktuje się ja własny folwark - to jest żałosne, że rozgrywki dotyczą nawet dzieci niepełnosprawnych, które w tym przypadku są pionkami. Mam nadzieję, że Pana Prezydenta rozliczą wyborcy.
Taka szkoła jest potrzebna - choćby 4 dzieci. To dla ich rozwoju i dobra społeczności. Związek córki z synem prezydenta nie jest tu na miejscu - to ich prywatna sprawa. Myślę, że autorka tekstu ma problem co do osoby pani dyrektor bądź prezydenta i stąd czuć jak "pluje" jadem.
Dla dobra dzieci proponuję zacząć ich słuchać i dać możliwość zmiany środowiska. Izolację w jednym środowisku nazywa się dobrem???
Związek nie ma nic wspólnego? To dlaczego wcześniej nie widział takiej potrzeby - oczy mu się otworzyły :) Tu chodzi tylko władzę i korzyści z niej płynące - a to jak widać nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.