Reklama

Czarek Karpik zaprasza: na camp, wspólny trening i... na plażę Dojlidy (WIDEO)

Cezary Karpik, czołowy koszykarz białostockich Żubrów podpisał kontrakt z klubem i nadal będzie go reprezentował w I lidze. Młody koszykarz, urodzony w Legionowie opowiada o swoich wakacjach i zaprasza na koszykarski camp, który organizuje w stolicy województwa podlaskiego. Opowiada też o treningach, na które zaprasza wszystkich chętnych. Bo młody Żubr to także trener przygotowania motorycznego.

- Dzień dobry Podlaskie, moim gościem Cezary Karpik, dawno nie widziany. 

Zgadza się, witam Państwa ponownie.

- Czyli Karpik po wakacjach. Ale tym razem nie rozmawiamy tylko o Żubrach ale bardziej o nietypowej aktywności Czarka. Słuchajcie, jakbyście chcieli na wakacje potrenować albo poćwiczyć, to w Białymstoku będzie fajny event. Czarek, dajesz.

No słuchajcie: oprócz tego, że sam jestem trenerem przygotowania motorycznego oraz koszykarzem, zajmuję się też prowadzeniem treningów indywidualnych, zarówno z koszykówki, jak i z przygotowania motorycznego. A event, o którym Przemku mówisz, to jest Game Ready Camp, który organizuję razem z Mateuszem Niewińskim, czyli trenerem przygotowania motorycznego Tura Bielska-Podlaskiego. 

- Takie interdyscyplinarne zajęcia?

Tak, dokładnie, połączyliśmy siły. Mateusz prowadzi swój gabinet fizjoterapeutyczny, z racji na to też jest trenerem przygotowania motorycznego, więc stwierdziliśmy, że fajnie, moglibyśmy połączyć siły No i co, camp odbywa się od 14 do 18 lipca. Czyli już niedługo. 

 - Są jeszcze wolne miejsca?

Są jeszcze wolne miejsca, co prawda jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że poszło nam bardzo sprawnie ogarnąć zapisy, natomiast jeszcze pojedyncze wolne miejsca są. Z tego miejsca zapraszam wszystkich serdecznie. Zapisywać się można przez formularz zgłoszeniowy, który jest udostępniony zarówno na naszym Facebooku, jak i Instagramie. Jeżeli ktoś miałby problem ze znalezieniem, to zapraszam na mojego Instagrama, można pisać wiadomość prywatną. Czarek_trenuje i tam wszystkie informacje udostępnię i wyjaśnię co i jak. 

- Czarek - poza koszykówką, o czym rozmawialiśmy podczas ostatniego wywiadu -  zajmujesz się też trenowaniem. Powiedz coś więcej, bo po Twoim wywiadzie kilka osób dopytywało mnie, co to za treningi i w ogóle jakie to zajęcia. Jak to w ogóle jest, że zawodnik w Białymstoku prowadzi zajęcia sportowe? 

Wygląda to tak, że prowadzę treningi indywidualne z techniki indywidualnej koszykarskiej. No i po prostu, w dużym skrócie opowiadam jak to wygląda. Umawiam się z daną osobą na dany termin, na daną godzinę. Po prostu spotykamy się na boisku na przysłowiową godzinkę zegarową. Trenujemy. W zależności od tego, jaki jest poziom, dobieram poziom trudności ćwiczeń. Czy też generalnie staram się dobrać te ćwiczenia, żeby były adekwatne do poziomu osoby trenującej. A jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne, to zajmuję się rozpisywaniem planów. Głównie w formie online. Natomiast na ten moment też nie zamykam się z racji, że zostaję w Białymstoku. Będę miał możliwość gdzieś tam pociągnąć dalej tutaj moją współpracę z Żubrami. No to na pewno będę też w miarę możliwości, bo niestety pierwsza liga już trochę czasowo angażuje. Stąd rozpisuję te plany online, ale w miarę możliwości treningi takie, że tak powiem face to face też są możliwe do gadania się na siłowni. Teraz, kiedy mamy okres wakacyjny, no to właśnie te treningi koszykarskie z techniki indywidualnej. Głównie z osobami, które gdzieś tam zajmują się graniem w koszykówkę. To są raczej młodzi chłopcy. Natomiast nie ma żadnych przeciwwskazań - zawsze można zacząć. Więc na pewno możemy miło spędzić czas przy okazji wrzucając sobie do kosza. 

- Proszę Państwa, wakacje jak widzicie u Karpika bardzo pracowite.

Dokładnie. Nie może być, żeby było wolne i przestój. 

- Mówiliśmy przed programem - zdradzę trochę - Ty jeszcze oprócz treningów i organizacji campu zamierzasz sobie trochę pograć.

No tak, plan jest, żeby pograć w trzy na trzy. Uważam to za super formę przygotowania. No tak, ja nie umiem usiedzieć na miejscu. Już szybko jadę na turniej. Wracam w niedzielę, także jakby kontakt był ze mną trudniony, to proszę o wyrozumiałość. No ja taki jestem, że raczej ciężko mi usiedzieć w miejscu i staram się coś tam robić. A jeżeli ktoś będzie mógł z tego tylko skorzystać, to dla mnie to będzie sama czysta przyjemność. 

- No bo nie mówiliśmy o tym jeszcze, choć informowaliśmy w portalu i mówił prezes Zniewski: postanowiłeś zostać jeszcze w Żubrach, czyli w dalszym ciągu będziesz - jak to powiedział Jacek Zniewski - w stadzie. 

Dokładnie, zostaję w stadzie. Cieszę się, że udało nam się dogadać z prezesem. Nie było trudno się dogadać. Mieliśmy gdzieś tam podobny punkt widzenia. Więc tak naprawdę dosyć sprawnie poszło dogadanie konkretów.  No i zdecydowałem się na wybór oferty od prezesa Zniewskiego. Dobrze, a powiedz mi już tak, wybiegając w przyszłość, 4 sierpnia rozpoczynają się przygotowania. Do 4 sierpnia już wiadomo, kemp, treningi, mecze i w ogóle mnóstwo zajęcia.

- Jak widzisz ten sezon pierwszoligowy? Bo to nie jest twój pierwszy sezon w pierwszej lidze. Grałeś w tej lidze, więc wiesz, czym się różni druga od pierwszej? Jak wielki jest to przeskok? Czego się spodziewasz? 

No zgadza się, przeskok jest ogromny. Spodziewam się, że każdy mecz będzie na morze, w cudzysłowie mówiąc tak kolokwialnie. No naprawdę, każdy mecz będzie na wagę złota dla nas, w szczególności dla Benjaminka. No utrzymanie się w tej lidze jest bardzo, bardzo ciężkie. No ale gdybym w to nie wierzył, to bym tutaj nie zostawał. Wierzę, że uda nam się osiągnąć postawiony taki początkowy cel, jakim jest utrzymanie. Natomiast mówię, każdy mecz będzie naprawdę na wagę złota. I już tego miejsca zapraszam wszystkich serdecznie, żeby nas dopingować, bo będziemy tego potrzebować przez cały sezon, tak jak robiliście to w fazie play-off. 

- Czarek podkreślił, że na turniejach, pierwsze jego spotkanie z białostocką kibicnością było takie, że była tych kibiców tylko  garstka. Teraz w Białymstoku - przed sezonem - odbywają się aż trzy turnieje. Spodziewasz się, że tym razem będzie dużo więcej osób? Czy raczej takie zainteresowanie najwierniejszych z wiernych? 

Liczę na to, że będzie więcej. Natomiast mówię, turnieje przedsezonowe to jest tylko tam jakiś etap przygotowań. Oczywiście fajnie, jak ludzie przychodzą, bo to nastawienie też jest od razu inne. Natomiast te mecze też nie są w żadnym tam stopniu... Nie pokazują tego, jak my będziemy wyglądać, bo to jest czas dla trenera, żeby mógł sobie popróbować różnych rozwiązań. Natomiast oczywiście liczę na to, że będzie więcej tych kibiców, a że na pierwszym meczu w sezonie domowym będzie ich jeszcze więcej. A jak wszystko pójdzie bardzo dobrze, to mam nadzieję, że na jakimś wyjazdowym meczu też spotkamy kibiców żółtych.

- Ostatnie pytanie. Wróciłeś do Białegostoku,  ale już za chwilę wyjeżdżasz. To kiedy w końcu będzie Ci można spotkać w tych Twoich ulubionych miejscach w Białymstoku? 

Myślę, że gdzieś tam od początku lipca do powiedzmy połowy lipca będę uziemiony w Białymstoku. Oczywiście nie siedząc w domu, tylko cały czas czy trenując samemu, czy trenując kogoś. Ale jeżeli tylko pogoda pozwoli, bo za oknem póki co bywa mało wakacyjnie, to myślę, że na Dojlidach będzie można mnie spotkać i podejść, przybić piątkę, pogadać. Zapraszam. 

Przemysław Sarosiek

Aktualizacja: 28/06/2025 19:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do