Reklama

Dyrektor liceum WSAP twierdzi, że szkoła pracuje prawidłowo

Nikt z nauczycieli się nie zwolnił i wszyscy otrzymują należne im wynagrodzenia – twierdzi dyrektor Liceum Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku. Aktualnie też szkoła prowadzi nabór na nowy rok szkolny.

Informowaliśmy niedawno, że CBA kontroluje dokumenty w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Białymstoku. Chodzi przede wszystkim o sprzedaż nieruchomości należących aktualnie do spółki Professional Quality Education. Choć, jak ustaliliśmy, zakres prowadzonych czynności śledczych raczej obejmie znacznie większy obszar. Nasz informator twierdził, że kanclerz usiłował wyprowadzać pieniądze przez działające tam liceum. Na papierze miał dawać podwyżki nauczycielom, wypłacać premie i wykazywać inwestycje w liceum, których w rzeczywistości miało nie być.

- Pan Kanclerz zajmował się głównie sprawami WSAP, nigdy nie ingerował w sprawy pracownicze LOSM, tym bardziej w podwyżki i premie nauczycieli; zasady wynagradzania są znane nauczycielom – i zawsze są negocjowane przez dyrektora z nauczycielem przy podpisywaniu umowy. O sprawach pracowniczych tylko i wyłącznie decyduje dyrektor szkoły – informuje tymczasem dyrektor Liceum, Andrzej Kryszeń.

Dyrektor powiedział również w rozmowie z nami, że szkoła funkcjonuje prawidłowo. Nie było sytuacji, w której uczniom ktokolwiek polecałby zmianę szkoły. Poinformował, że podjęta została decyzja o naborze na nowy rok szkolny. Dodał również, że nie są mu znane przypadki, w których ktokolwiek z pracowników liceum sam się zwolnił. Jak wyjaśniał, niektórym pracownikom zwyczajnie nie przedłużono umów, więc nie ma mowy o dobrowolnym odejściu.

- Niektórym nauczycielom skończyły się umowy okresowe z wrześniem 2016 roku. I być może te osoby są teraz niezadowolone, mają pretensje, że nie przedłużono z nimi umów, więc twierdzą, że odeszły ze szkoły. Jest to nieprawda – wyjaśnia dyrektor Kryszeń.

Dyrektor był jednakże zdziwiony, że swoje czynności prowadzi Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ale jak już wcześniej ustaliśmy, faktycznie czynności trwają. My natomiast, w rozmowie z kilkoma byłymi pracownikami ustaliliśmy jeszcze, że w szkole nie działo się najlepiej, ale temu zdecydowanie przeczą władze liceum działającego przy WSAP-ie. Podkreślają, że faktycznie z kilkoma osobami pożegnano się, ale jak twierdzi dyrektor LOSM – na zasadzie nie przedłużenia z nimi zatrudnienia. I zdaniem dyrektora placówki, to właśnie te osoby mogą chcieć teraz wprowadzać zamęt oraz szkalować szkołę, w której już nie pracują.

- Na stronie internetowej szkoły http://www.liceumwsap.pl/ jest aktualna lista nauczycieli, którzy pracują w LOSM od IX’2016; kontakt z każdym z nich, po uzyskaniu ich zgody, jest możliwy przez sekretariat szkoły, dane kontaktowe do sekretariatu są na stronie www szkoły. Nauczyciele ci, przez cały rok szkolny 2016/2017, ciężko pracują nad realizacją przyjętego programu nauczania i osiągają coraz lepsze wyniki w pracy dydaktycznej. We współpracy z dyrekcją i sekretarzem szkoły bardzo odpowiedzialnie i sprawnie przeprowadzili pierwszą w LOSM maturę, bez ich odpowiedzialności i oddania nie byłoby możliwe prowadzenia blisko 150-osobowego początkującego na rynku edukacyjnym liceum – mówi dyrektor Kryszeń.

Dyrektor twierdzi również, że osoby, które informowały naszą redakcję o możliwych nieprawidłowościach, podały nieprawdę. Jeszcze mocniej w tym temacie wypowiada się wicedyrektor placówki, który nawet publicznie oświadczył, że tekst na naszej stronie internetowej powstał na zamówienie. Ale nie napisał ani na czyje, ani za ile. Nam w każdym razie nic na ten temat nie wiadomo.

Witam nazywam się Leszek Słowicki jestem wicedyrektorem LOSM WSAP znacie mnie z promocji szkoły chciałbym zdementować wszystkie kłamstwa dotyczące naszego liceum które ukazały się miedzy innymi w DDB. Nikt z naszych nauczycieli nie dostał wypowiedzenia, i nikt z naszych uczniów nie otrzymał polecenia szukania szkoły. Szkoła funkcjonuje normalnie wszystkie problemy dotyczą spółki zarządzającej uczelnią. Kłamstwa które się ukazały nie przypadkowo na koniec roku szkolnego powstały na zamówienie ludzi którzy nas nienawidzą i nie mogą się pogodzić z faktem że funkcjonujemy a nasz pokaz na Pikniku Militarnym jest tego dowodem.

Z Poważaniem były żołnierz GROM-u Leszek Słowicki” – napisał na fanpage szkoły.

Te słowa możemy skomentować tylko w jeden sposób. Nasza redakcja nie zamawia u nikogo takich artykułów, ani nie pisze na czyjekolwiek zlecenie, ani zamówienie. Jeśli pan Słowicki posiada kopię zlecenia, chętnie ją poznamy. Być może wówczas będziemy wiedzieć o jakie zamówienie może chodzić. Wszelkie informacje, które ukazały się do tej pory pozyskaliśmy od różnych osób, byłych pracowników szkoły oraz uczelni. Od wielu miesięcy wpływają do nas informacje od studentów, byłych studentów, nauczycieli i byłych pracowników WSAP, zarówno szkoły, jak i uczelni wyższej, którzy prosili o zainteresowanie się tematem. Informacje, jakie nam przekazywano potwierdzaliśmy sami znajdując kontakty do różnych osób, jakie w ostateczności potwierdzały, że w placówkach nie działo się dobrze. Więc byłby to niesłychany zbieg okoliczności, gdyby nagle tyle osób, w różnych odstępach czasu zdecydowało się na mówienie zbieżnych ze sobą informacji pracownikom naszej redakcji. Bo dodamy, że informacje zbierała nie jedna osoba z redakcji DDB.

Można zrozumieć, że niektóre z zamieszczonych u nas informacji nie muszą się podobać, albo też, gdy ujawniają pewne nieprawidłowości i z tego względu – także mogą się nie podobać, to ktokolwiek w sposób nieuprawniony ma prawo publicznie twierdzić, że ktokolwiek takie teksty u nas zamawia. Dlatego z tego miejsca zwracamy się do pana Leszka Słowickiego o publiczne podanie do wiadomości nazwiska osoby lub osób zlecających nam cokolwiek do napisania na temat WSAP oraz wskazanie kwoty za jaką mielibyśmy to wykonać. Dobrze by było, gdyby pan Słowicki dysponował jakimikolwiek dowodami na swoje tezy, bo będzie miał okazję przestawić je w najbliższym czasie.

Być może wicedyrektor liceum w swojej karierze zawodowej posługuje się dla ratowania własnej sytuacji lub reputacji, zlecaniem materiałów na konkurencję, to jeszcze nie znaczy, że robią tak inni. Na pewno nasza redakcja nie otrzymała żadnego zlecenia. To, że w spółce zarządzającej Wyższą Szkołą Administracji Publicznej dzieje się źle, wiadomo od dawna i pisały o tym wszystkie media w Białymstoku. Możliwe, że wszystkie dostały zlecenie, od bliżej lub dalej nieznanych osób. Nasza redakcja takiego zamówienia nie otrzymała. Dlatego w związku z zaistniałą sytuacją, nasza redakcja oczekuje w terminie 14 dni albo publicznych przeprosin, albo publicznego okazania dowodów na materiał zlecony wraz z wskazaniem osoby, która otrzymała wynagrodzenie za publikację artykułu i kwoty, za jaką zlecenie miałoby zostać zrealizowane.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-21 14:35:57

    Wszystko, co powiedział dyrektor Kryszeń to prawda! Szkoła istnieje i istnieć będzie. A słowo "zamówienie" podejrzanie dosłownie zostało potraktowane przez autorkę tego artykułu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-06-21 23:52:37

    Wszystko co napisane zostało przez DDB na temat liceum to zwykłe kłamstwa!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do