Reklama

Groby żołnierzy były zapuszczone więc o cmentarz zadbali wolontariusze

Dwa dni trwało sprzątanie grobów na Cmentarzu Wojskowym przy ulicy 11 Listopada w Białymstoku. Zwłaszcza pomniki były w tragicznym stanie. Zakurzone, porośnięte mchem, widać, że od wielu lat nikt się nimi nie interesował. Wolontariusze przez wiele godzin próbowali je doprowadzić do porządku, choć to obowiązek Miasta Białystok.

Kolejny rok z rzędu Grupa Wschód zajęła się sprzątaniem grobów poległych żołnierzy, tym razem na Cmentarzu Wojskowym przy ulicy 11 Listopada w Białymstoku. Niespełna rok wcześniej wolontariusze musieli zająć się odnowieniem nagrobków i uprzątnięciem zieleni na Cmentarzu Farnym, gdzie swoje ostatnie miejsce spoczynku znaleźli polegli na frontach wojennych polscy żołnierze. Tam również przez lata nikt nic nie robił, a ludzie pamiętali niekiedy tylko przy święcie zmarłych, aby postawić tam znicz oraz odmówić modlitwę za zmarłych. Na Cmentarz Wojskowy przychodziło jeszcze mniej ludzi, bo mało kto ma tam pochowanego członka swojej rodziny.

- O tej akcji poinformował mnie mój przyjaciel, który się zajmuje pielęgnacją pamięci historycznej. Jestem tu, bo to jest mój obowiązek. Skoro władze miasta nie poczuwają się do obowiązku utrzymania w czystości tych grobów i to w czasie okolicznościowym – bo przecież tylko co obchodziliśmy Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia – to my musimy to zrobić – powiedział naszej redakcji Tadeusz Arłukowicz, który czyścił groby jako wolontariusz.

W tym roku, w Święto Wojska Polskiego przedstawiciele Grupy Wschód byli obecni na Cmentarzu Wojskowym i przeżyli dość niemiłe doświadczenia. Kiedy w całym kraju obchodzone było święto żołnierza polskiego, wspominano naszych bohaterów, w Białymstoku mogiły poległych okazały się być niezadbane. Co gorsza, spoczywają tam przede wszystkim żołnierze polegli w wojnie polsko – bolszewickiej, od której wzięło się w ogóle święto Wojska Polskiego. Co prawda związane jest ono z bitwą warszawską i tak zwanym Cudem nad Wisłą, ale to wciąż ta sama wojna, która uratowała Europę przed komunizmem w wydaniu radzieckim.

- W dniu 15 sierpnia, zaraz po obchodach, przeszedłem się po cmentarzu i było mi strasznie smutno, wstyd i załamałem się stanem cmentarza. Dlatego wpadłem na pomysł, aby od razu w czwartek i piątek mieszkańcy Białegostoku posprzątali te groby – powiedział naszej redakcji Andrzej Bieluczyk, organizator akcji ze Stowarzyszenia Grupa Wschód.

W ciągu pierwszego dnia wolontariuszy było około dwudziestu. W kilka godzin udało im się posprzątać aż 150 grobów i pomników. Wszystko ręcznie – szczotkami, szpachelkami i czym kto miał ze sobą. Pomniki oczyszczono z porastającego je mchu, z kurzu, wycięto chwasty wokół. Pracowali mężczyźni, kobiety, a także najmłodsi. To jak się okazało była całkiem świetna lekcja patriotyzmu i szanowania pamięci o bohaterach. Ale najmłodszym widocznie się spodobało, ponieważ pełni zapału przyszli także następnego dnia i pomagali, jak umieli najlepiej.

Wolontariusze nie wybierali żadnych grobów do sprzątania. Szli po linii prostej i czyścili wszystkie mogiły po kolei. A trzeba wiedzieć, że Cmentarz Wojskowy istniejący od blisko stu lat przy ulicy 11 Listopada w Białymstoku to miejsce bardzo wyjątkowe, rzadko spotykane. Obok siebie w mogiłach spoczęli żołnierze, którzy walczyli przeciwko sobie w czasie wojny polsko – bolszewickiej oraz w późniejszych działaniach zbrojnych. Uświęcona ziemia przyjęła ciała tych, którzy byli dla siebie wrogami. Tylko w latach 1919-1924 pochowano tu 870 osób. Po drugiej wojnie światowej grobów przybyło. I znów pochowani zostali tam żołnierze polscy i radzieccy.

Prace zajmą kilka godzin a polegać będą głównie na pozbyciu się mchu szpachelkami lub druciankami, umyciu tablic, zamieceniu i pograbieniu liści. Będą to tylko prace porządkowe, nie renowacyjne na które wymagane jest pozwolenie od zarządcy - miasta Białystok. Niestety nie zdążymy uzyskać potrzebnych zezwoleń jaki i nie stać nas by było na dokładną renowacje tak jak zrobiliśmy to z grobami na cmentarzu Farnym w Białymstoku, więc stąd nasza akcja aby wspólnie z mieszkańcami choć trochę posprzątać cmentarz” – pisali organizatorzy na profilu wydarzenia na Facebooku.

- Ja tu jestem, tak jak powiedziałem, czując swój obowiązek, czas jest, chętnie się w to włączę następnym razem. Traktuję to jako swój obowiązek, ale też jako formę jakiejś rekompensaty, zadośćuczynienia dla tych wszystkich, którzy poświęcili życie, żebyśmy tu mogli w takim momencie być i żyć w wolnym kraju – dodał Tadeusz Arłukowicz.

Podobne akcje odbywają się w różnych miastach w Polsce Przede wszystkim w Warszawie co roku mieszkańcy zabierają się za sprzątanie mogił powstańców. Tych grobów są tam tysiące, w Białymstoku to setki. Ale jak widać, nawet o te setki co kilka lat muszą troszczyć się bardziej wolontariusze niż miejskie służby. Groby faktycznie wyglądały tak, jakby nikt się nimi nie zajmował od bardzo dawna. I na pewno nie był to ani rok, ani dwa, tylko dłużej. Na nagraniu widać, jak po kilku ruchach drucianą szczotką wyłaniają się napisy na nagrobkach, co świadczy o tym, że kurz tam zbierał się latami.

Na Cmentarzu Wojskowym przy ulicy 11 Listopada, każdego roku odbywa się wiele uroczystości. Dobrze by było, aby kolejne święta, zwłaszcza setna rocznica odzyskania niepodległości, nie była okazją do nowej akcji sprzątania cmentarza, na którym spoczywają przede wszystkim bohaterowie, którzy tę niepodległość wywalczyli własną krwią. Wolontariusze zaplanowali teraźniejszą akcję na dwa dni, ale jeśli będzie trzeba pojawią się znów ze swoimi szczotkami i szpachelkami.

Dodamy jeszcze w tym miejscu, że na Cmentarzu Wojskowym w niedalekiej przyszłości pojawi się jeszcze kolumbarium, w którym zostaną złożone prochy ofiar systemów totalitarnych. Spoczną tam przede wszystkim ludzie, których szczątki ekshumowano na terenie Aresztu Śledczego na przestrzeni ostatnich lat.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-08-18 15:57:39

    Byliśmy i czyściliśmy! Niestety nie zdążyliśmy ze wszystkim. Ten Arłukowicz więcej dawał wywiadów niż pracował ale on przynajmniej przyszedł a inni mają to gdzieś

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do