Zwykła, mała i wąska uliczka osiedlowa była powodem, dla którego wiele rodzin musiało opuścić swoje domy. Miasto postanowiło taką małą uliczkę wybudować na mocy specustawy drogowej. Dziś na Ostrowieckiej zostały już tylko opuszczone domy i ogrody. Ale o swój rodzinny dom walczy wciąż jeszcze jedna rodzina.
Ponad rok temu mieszkańcy ulicy Ostrowieckiej, Angielskiej i Łukowskiej otrzymali z urzędu miejskiego pisma, które nie pozostawiały złudzeń. W ciągu kilku dni musieli spakować cały dorobek życia i wynieść się z własnych domów. Powodem była inwestycja drogowa, choć tak naprawdę deweloperska, która istniejące tam domy i ogrody zrówna z ziemią. Deweloper chce wybudować swoje apartamentowce i parkingi. To właśnie dlatego potrzebne było również miejsce na uliczkę dojazdową do nowych inwestycji mieszkaniowych. Dziwić może tyle, że taką drogę miasto postanowiło wybudować na mocy specustawy drogowej, którą normalnie stosuje się do ważnych szlaków komunikacyjnych, jak autostrady czy drogi krajowe.
Jak obecnie wygląda ulica Ostrowiecka i jak walczy o swoją posesję ostatnia rodzina pokazujemy i omawiamy poniżej – w naszym komentarzu video.
Dodamy również, że deweloper zgodził się na sfinansowanie inwestycji drogowej w postaci uliczki osiedlowej w wysokości 3 mln złotych. Za wywłaszczenia mieszkańców zapłacą natomiast pozostali mieszkańcy Białegostoku, ponieważ odszkodowania zostaną sfinansowane z budżetu miasta. I wydaje się, że nowa inwestycja drogowa w tej części miasta jest trochę realizowana na siłę.
- W ogóle ta ulica nie jest tu potrzebna. Obok jest Wyszyńskiego i Kopernika, z drugiej strony Wiejska i Legionowa. To przecież tylko kilka chwil nawet piechotą – mówił nam w ubiegłym roku jeden z mieszkańców ulicy Ostrowieckiej, którego wywłaszczenie akurat nie dotyczy.
Od momentu wydania decyzji na realizację inwestycji budowlanej minął już ponad rok. Budowa wciąż nie ruszyła z miejsca. Po co było się tak spieszyć z wyrzucaniem ludzi z ich domów? Dlaczego urząd miejski nie chce pójść na ugodę z jedyną już rodziną i o kilka metrów przesunąć bieg drogi? Te pytania i wiele innych pozostają bez odpowiedzi. Wydaje się, że kolejny raz brakuje zwykłej, dobrej woli, której w tej sprawie nie było od samego początku.
Komentarze opinie