Reklama

Kolejny ranny żołnierz na granicy. Incydent w Czeremsze (WIDEO)

Poniedziałek, 25 sierpnia, przyniósł kolejne dramatyczne wydarzenia na granicy z Białorusią. Około godziny 20:00 w okolicach Czeremchy, podczas próby powstrzymania grupy agresywnych migrantów, ranny został żołnierz Zgrupowania Zadaniowego Podlasie. Jak poinformował Departament Operacyjny Sił Zbrojnych, poszkodowany doznał obrażeń lewej ręki w trakcie użycia środków przymusu bezpośredniego. Sprawa budzi zaniepokojenie: w sobotę w Czerlonce odbywały się uroczystości poświęcone pamięci zabitego przed rokiem sierżanta Mateusza Sitka, który zginął w okolicach Dubicz Cerkiewnych.

Groźny incydent na granicy

Zdarzenie, które mogło mieć tragiczny finał, na szczęście nie skończyło się drastycznie dla rannego żołnierza. Po udzieleniu pierwszej pomocy na miejscu, został on przetransportowany do szpitala w Białymstoku, gdzie objęto go specjalistyczną opieką. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Żandarmeria Wojskowa prowadzi obecnie dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności wypadku. Według komunikatów wydanych przez wojsko przyczyną urazu był wybuch granatu hukowego w ręku żołnierza.

Rok po tragedii w Dubiczach Cerkiewnych

Ten incydent, choć na szczęście bez ofiar śmiertelnych, przywołuje bolesne wspomnienia. Dokładnie rok temu, niedaleko, w Dubiczach Cerkiewnych, tragicznie zmarł sierżant Mateusz Sitek, ugodzony nożem przez jednego z migrantów. Jego śmierć wstrząsnęła całą Polską i stała się symbolem heroicznej służby i ogromnego ryzyka, jakie codziennie podejmują obrońcy naszych granic. Materiał z tej uroczystości TUTAJ

Wydarzenie w Czeremsze pokazuje, że mimo upływu czasu sytuacja na granicy wciąż jest napięta i niebezpieczna. To nie tylko walka z nielegalnym przekraczaniem granicy, ale również z rosnącą agresją i podstępnymi metodami, które reżim białoruski wykorzystuje w swojej wojnie hybrydowej.

Służba w cieniu zagrożenia

Żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej i policjanci, którzy pełnią służbę na granicy, zasługują na nasz najwyższy szacunek. Każdego dnia mierzą się z nieprzewidywalnymi sytuacjami, ryzykując własne zdrowie i życie, by zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom. Incydent w Czeremsze jest kolejnym przypomnieniem o tym, jak trudna i niebezpieczna jest ich praca.

Miejmy nadzieję, że ranny żołnierz szybko wróci do pełnej sprawności, a jego przypadek uświadomi wszystkim, jak wielką cenę płacimy za pokój i stabilność. Oczy całego kraju wciąż są zwrócone na Podlasie, na miejsce, gdzie każdego dnia pisze się nowa historia, pełna poświęcenia i heroizmu.

Zaledwie kilka dni temu w Czerlonce z inicjatywy ruchu Bronimy Polskich Granic, Fundacji Ekologiczne Forum Młodzieży i patriotycznych środowisk z okolic Hajnówki odsłonięto uroczyście pomnik poświęcony pamięci sierżanta Mateusza Sitka. Padło wtedy wiele słów, że sytuacja bezpieczeństwa służby żołnierzy w strefie nadgranicznej uległa już poprawie. Zdarzenia z Czeremchy stawiają znak zapytania o prawdziwość tych deklaracji i przypominają o stałym zagrożeniu polskich granic. Członkowie ruchu Bronimy Polskich Granic informowali, że codziennie patrolują przygraniczne lasy znajdując nielegalnych migrantów, którym udaje się sforsować graniczne zapory. 

Film z uroczystości z Czerlonki TUTAJ

Przemysław Sarosiek 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do