Reklama

Kto zamawiał pastę z konika polnego?

Takie pytanie już niebawem będzie można usłyszeć w kilku belgijskich restauracjach. A być może kelner sam zaproponuje hamburgery z larw mącznika lub smażone chrząszcze. W Belgii owady można już jeść legalnie.

Belgia to pierwszy kraj w Unii Europejskiej, w którym zalegalizowano spożycie owadów. Tamtejsza agencja do spraw bezpieczeństwa żywności na razie dopuściła 10 gatunków. Restauracje jednak nie palą się do podawania potraw z afrykańskiego konika polnego, szarańczy lub świerszczy.

- Oszaleli! Kto to będzie jadł? To w ogóle jest jadalne? – pyta Mateusz Drozd, który wyjeżdża co jakiś czas do pracy do Belgii. – Właśnie przyjechałem na dwa tygodnie do Polski a tu takie wieści. Teraz strach tam będzie wejść do restauracji.

Pana Mateusza możemy uspokoić, ponieważ licencję do sprzedawania owadów posiada na razie tylko jedna osoba z Antwerpii. Jednak, jeśli Belgowie rozsmakują się w owadach, być może pojawią się inni restauratorzy, którzy skłonni będą urozmaicić menu. Owady są jadalne. karaluchy, mrówki, termity, a nawet pająki są przysmakiem w wielu krajach, głównie azjatyckich. Jeśli wierzyć dietetykom to są nie tylko tanie, ale i stanowią bogate źródło białka.

Kiedy zabraknie mięsa lub podrożeje na tyle, że nie będzie nas na nie stać, zawsze można wybrać się w granicach strefy schengen na zakupy. Z uwagi na zawartość odżywczą owadów pierwsi w kolejce powinni ustawić się „pakerzy” z siłowni.

Kalina
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do