- Co to ma być? –burknął leśniczy Zdzisio, patrząc jak stażystka Marysia wyjmuje z tekturowego pudła jakieś urządzenie.
- Ekspres do kawy – tryumfalnie ogłosiła stażystka – Od dziś będziemy pić najwyższej jakości kawę z ekspresu!
- Jak jakieś kuźwa baby z biura?!- leśniczy aż wstał z nadmiaru emocji – Czyś ty dziewczyno już całkiem od tych dopalaczy zgłupiała? Najświętszą tradycją leśnictwa Krużganki i całego polskiego leśnictwa jest picie kawy z fusami! Prawdziwej! Takiej dla prawdziwych mężczyzn!
- Dupa jaś! – machnęła ręką stażystka – Kawa fusiasta jest symbolem ciemnoty, zabobonu i zacofania! Nowoczesne leśnictwo, nowoczesna gospodarka leśna, certyfikowana przez najwyższej jakości urzędy, wymaga aby i pracownicy szli z duchem czasu! Cóż by powiedział pan audytor gdyby mu zaproponować tak barbarzyński napój, hę?! W setkach kancelarii tego kraju pija się kawę zaparzaną na nieomalże przedogienny sposób, zalewając zmielone ziarenka szlachetnej kawy, ordynarnym, czy wręcz wulgarnym wrzątkiem! Tak kawę piły australopiteki i neandertale! I to w jakich kubkach się pija ową kawę! Niedomytych! Wyszczerbionych! Czas na rewolucyjne zmiany w polskim leśnictwie! Czas na ekspres do kawy w każdej kancelarii! I czas na filigranowe filiżanki!!!
- Może to i lepiej – wymamrotał zbity z pantałyku podleśniczy – Może Marysia w końcu przestanie spluwać fusami na podłogę!
- Otóż i to! – potwierdziła stażystka – Nie ma fusów, nie ma plucia! No chyba, że będę żuła tytoń, ale tu nie ma zmiłuj – trzeba pluć!
- Ja nie będę pił kawy z ekspresu! – zbuntował się leśniczy – Kawa plujka jest jedną z najbardziej uświęconych tradycji w polskim leśnictwie! Przetrwała upadek komunizmu, denominację złotówki, niejedno konklawe i dziesiątki narad gospodarczych! Nie przyłożę ręki do niszczenia polskiego modelu leśnictwa kancelaryjnego! W życiu Romana! Poza tym kawa z ekspresu wpływa na mnie obstrukcyjnie!
- Jak? – otworzyła oczy stażystka Marysia.
- Dzidek twierdzi, że ma biegunkę po takiej kawie – wyjaśniła zza ściany małżonka leśniczego, rosła i postawna Kaszubka – Nie wiąże jakoś faktu, że pija ją wyłącznie na naradach gospodarczych, które są faktycznym sprawcą rozregulowania układu pokarmowego! Tołkowałam mu to dosyć długo, ale to degenerat i konserwatysta żywieniowy!
- Pijcie sobie co chcecie! – obraził się leśniczy Zdzisio – Ja pozostanę niezłomny swoim zasadom, trwałej, zrównoważonej i tam tego i owego gospodarce leśnej, której to moja kawa jest symbolem! A po naradzie dostałem sraczki, bo się napiłem herbaty przez pomyłkę!
- Herbaty?! – przerazili się podleśniczy ze stażystką – Mogłeś się otruć!!!
- Termosy były źle oznaczone – tłumaczył leśniczy – Mówię wam, jakbym się chwastoxu naćpał!
- To dziwne! – zawołała zza ściany małżonka leśniczego – U mojej mamusi pijasz herbatę bez sprzeciwów!
- „Musielibyście zobaczyć jej mamusię” – nabazgrał na kartce leśniczy Zdzisio mrugając porozumiewawczo okiem – „Moja małżonka to jej znacznie pomniejszona wersja. U takiej to i arszeniku się napijesz bez marudzenia!”.
- Wiem co piszesz Dzidek!- wrzasnęła małżonka leśniczego – Ja wszystko wiem!!!
(http://lecawiory.blog.pl/2015/08/09/kawa-jako-podstawa-tzw-gospodarki-lesnej/ Foto: Flickr.com/ Il Naso precario)
Komentarze opinie