Moc jednego człowieka

Wczoraj cały kraj obiegła informacja o tym, że w celi Mariusza Trynkiewicza, mordercy i pedofila, znaleziono materiały, które można zakwalifikować jako pornografię z udziałem małoletnich. To wystarczyło, żeby cały poniedziałek i prawie cały wtorek nie mówić o niczym innym.

W dzisiejszym świecie okazuje się, że jeden człowiek ma taką moc, że wszyscy, lub prawie wszyscy będą skupiać się na tej jednej sprawie, jakby od niej zależało wszystko inne. Ale nie zależy i zależeć nie będzie. Pana Mariusza zapewne znów posadzą, lub przynajmniej odizolują na jakiś okres czasu, sprawa przeciągnie się w mediach do posiedzenia sądu, który orzeknie co dalej, ale w tym czasie…

No właśnie. W tym czasie nikt nie będzie poświęcał uwagi temu, że fiskus nie chce oddać grubych milionów złotych, które Polacy posłusznie zapłacili na poczet karnego 75-proc. podatku od nieujawnionych źródeł przychodów. Przez osiem lat trochę się tego nazbierało, a dziś są problemy z odzyskaniem wpłaconej kasy. Wiadomo już, że naliczanie takiej kary było niezgodne z Konstytucją (przynajmniej tak stwierdził Trybunał Konstytucyjny). A oddać nie ma komu. Ponoć nie wiedzą jak, bo przepisu na to nie ma. Można? Można! Ale Trynkiewicz przecież chował kolorowanki w gaciach.

W tym czasie nikt nie będzie również pytał, co dalej z opłatami za luksus w postaci windy. O tak! Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał, winda to taki luksus, za który powinni teraz zapłacić wszyscy co mieszkają na parterze. Przecież się wzbogacili na tym luksusie. Jak? To już trudniej ustalić. Ja przynajmniej nigdzie nie widziałam, żeby jakiś mieszkaniec parteru siedział pod windą i czerpał korzyści z wpuszczania i wypuszczania z niej ludzi. Fiskus, jednak widzi i wie to, czego żaden normalny człowiek nie dostrzega. Na pewno niejeden taki „parterowiec” już zbudował sobie willę na Hawajach i tylko czeka na dużą emeryturę, żeby móc tam się przenieść i spędzić resztę życia pławiąc się w mamonie. Można? Można! Ale i tak jest ważniejsze, że Trynkiewicz w celi nic innego nie robił przez 25 lat tylko malował gołych chłopów.

Co tam jakieś pomysły odnośnie płacenia podatku od podatku. Przecież to nic w obliczu najgroźniejszego przestępcy wszechczasów, który już pierwszego dnia poza murami mógłby wymordować wszystkie polskie dzieci. W sumie te biedniejsze i tak życia by nie miały, skoro nawet pomoc z uzbieranego 1% naszych podatków miałaby zostać… opodatkowana. Albo zamiast dostać wózek inwalidzki można dostać pół, albo same kółka, bo cały to już za bogato. U nas w kraju to nawet pomoc bogata, że podatek od wzbogacenia się trzeba zapłacić. To wszystko jest niczym w obliczu jednego człowieka, który zahipnotyzował niemal całą sferę publiczną. Niemal tak jak gender. Choć może dobre i to, że na kilka dni zniknie temat, o którym tyle osób mówi, choć niewiele go rozumie.

I jeszcze na koniec wielki transfer pieniędzy z OFE do ZUS. Były miliardy, miliardy wcięło. Jeden dzień wszyscy się pemocjonowali i tyle. Bo przecież sprawa Trynkiewicza to sprawa najwyższej wagi. Gdzie będzie mieszkał? Posadzą? Nie posadzą? Kto będzie badał? A może już badał? To są prawdziwe problemy ludzkości. Te zniknięte miliardy, zapewne zajumał potwór z Loch Ness. Oddalili się gdzieś razem i za szybko się nie pokażą. Pewnie odnajdą się za jakiś czas gdzieś w szwajcarskiej wiosce, albo innej Tajlandii. Czy będzie jeszcze po co wracać do Polski? Może już tu Trynkiewicz wszystkich za ten czas wymorduje i nie będzie po co ciągnąć się z powrotem? Ale do tego czasu wszyscy muszą wiedzieć, jaką kredką malował obrazki, albo kto mu tę kredkę trzymał. Poza tymi informacjami, reszta to marność.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska