
Ruszyła budowa zapory na granicy i być może jest to właśnie ostatni moment na realizację tego zabezpieczenia. Po tym, gdy służby białoruskie zaczęły pomagać nielegalnym migrantom w przedostawaniu się do Polski, niszczeniu urządzeń granicznych, a nawet w atakach, w końcu padły strzały z długiej broni.
Do tej pory na granicy polsko – białoruskiej mieliśmy różne niebezpieczne sytuacje. I z pewnością wszyscy pamiętają największy szturm w okolicach Kuźnicy, który miał tam miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy kamieniami, prętami metalowymi czy petardami hukowymi byli atakowani polscy żołnierze i funkcjonariusze. Wcześniej zdarzało się mierzenie z broni do polskich żołnierzy oraz strażników granicznych, były strzały ze ślepej amunicji oraz strzały oddawane w powietrze – jak informowała Straż Graniczna, także ślepe. I jak dotąd wszelkie prowokacje, nawet tego rodzaju, były przyjmowane z mniejszym lub większym, ale jednak spokojem. Polacy nie dali się sprowokować i nie zaogniali konfliktu.
W tej chwili ruszyła budowa ogrodzenia wzdłuż linii granicznej i być może to sprowadziło większą nerwowość białoruskich służb. Za kilka miesięcy będą mieć bowiem poważny problem z przerzucaniem do Polski nielegalnych migrantów. Jak przekazała w komunikacie z ostatniej doby Straż Graniczna, tym razem białoruskie wojsko oddawało strzały z długiej broni, kiedy tylko widzieli patrole polskich żołnierzy pod linią granicy.
„Wczoraj tj. 25.01 gr. Polski i Białorusi próbowało nielegalnie przekroczyć 12 os. - to ob. Libanu, Iraku i Syrii. Osoby zostały zatrzymane na odcinku #PSGNarewka. W nocy na odcinku #PSGCzeremcha żołnierze białoruscy kilkukrotnie na widok polskich patroli strzelali z długiej broni. #NaStraży” – przekazała w komunikacie na Twitterze Straż Graniczna.
Wczoraj tj.25.01 gr.????????????????próbowało nielegalnie przekroczyć 12 os.-to ob.Libanu,Iraku i Syrii.Osoby zostały zatrzymane na odcinku #PSGNarewka.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 26, 2022
W nocy na odcinku #PSGCzeremcha żołnierze białoruscy kilkukrotnie na widok polskich patroli strzelali z długiej broni. #NaStraży pic.twitter.com/W8l1FnpxGG
Być może takie zachowanie ma związek z tym, że w budowę zapory na granicy polsko – białoruskiej zostali zaangażowani żołnierze Wojska Polskiego. Będą obecni w trakcie całego procesu z tym związanego. Minister Obrony Narodowej poinformował o tym dziś za pomocą mediów społecznościowych. Ale służby białoruskie wiedzą, że do ochrony granicy naszego państwa zaangażowanych zostało kilkanaście tysięcy żołnierzy. A przecież służbę pełni tam również kilka tysięcy strażników granicznych, policjantów, strażników leśnych i nawet strażników kolejowych.
„Przeprowadziłem dziś odprawę z dowódcami Wojska Polskiego w sprawie budowy stałej zapory na granicy polsko – białoruskiej. Żołnierze będą zaangażowani w cały proces budowy. Wojsko wciąż chroni polskiej granicy, na miejscu pełni służbę kilkanaście tysięcy żołnierzy” – napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
Przeprowadziłem dziś odprawę z dowódcami Wojska Polskiego w sprawie budowy stałej zapory na granicy polsko – białoruskiej. Żołnierze będą zaangażowani w cały proces budowy. Wojsko wciąż chroni polskiej granicy, na miejscu pełni służbę kilkanaście tysięcy żołnierzy. pic.twitter.com/xs9OrN0iGN
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) January 26, 2022
Podobne ogrodzenia na granicach ma obecnie większość państw Unii Europejskiej. Niektóre powstały jeszcze w latach 90-tych ubiegłego wieku, a kolejne budowano później. Szczególnie po 2015 roku, kiedy do Europy ciągnęły setki tysięcy migrantów z Afryki i Azji, poszczególne państwa zaczęły się odgradzać nie tylko drutem kolczastym, ale przede wszystkim nowoczesnymi zaporami. W połowie tego roku takie ogrodzenie ma mieć także i Polska. Bo zgodnie z założeniami, w okolicach wakacji, budowa ogrodzenia na granicy ma dobiec końca.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ 16 Dywizja Zmechanizowana)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie