Reklama

Noc z wielkiego piątku na sobotę na granicy polsko – białoruskiej spokojna nie była

To już kolejne święta w Polsce, w czasie których tysiące żołnierzy i funkcjonariuszy musi pozostać na służbie zamiast spędzać czas ze swoimi rodzinami. Na granicy polsko – białoruskiej wciąż nie jest spokojnie, ponieważ nielegalni migranci wespół z białoruskimi mundurowymi próbują ją destabilizować, tak jak pół roku temu, rok temu i dłużej.

Kiedy będziemy siadać do świątecznych stołów ze swoimi bliskimi, warto pamiętać, że na straży naszego bezpieczeństwa pozostają tysiące ludzi. Są to strażnicy graniczni, policjanci i żołnierze. Dzięki nim w Polsce nie doszło do żadnych zamachów czy innych niebezpiecznych sytuacji, ponieważ pilnują bezpieczeństwa nas wszystkich. Tegoroczne święta Wielkanocne są już kolejnymi po Bożym Narodzeniu, kiedy polscy mundurowi pozostają na służbie i będą pilnować, aby nikt niepożądany nie wdarł się do naszego kraju.

Niestety, cały czas trwa próba sił, mają miejsce agresywne zachowania i obrażania polskich mundurowych. Wszystko po to, aby zdestabilizować sytuację w naszym kraju i dla zarobku mafii przemytniczych, w tym także służb Rosji i Białorusi. One są zaangażowane pośrednio lub bezpośrednio w handel ludźmi i zarabiają na tym ogromne pieniądze. Dlatego na Białoruś cały czas docierają nielegalni migranci, którzy różnymi sposobami chcą przedostać się do Polski, a później na zachód Europy. Nie wszyscy poszukują tylko lepszego życia, bo wśród nich znajdują się osoby niebezpieczne, które dołączą do już istniejących w państwach zachodnich Unii Europejskiej grup ekstremistycznych czy terrorystycznych.

Straż Graniczna w ciągu minionej doby musiała interweniować blisko 60 razy. Udało się też zatrzymać kolejnych przemytników ludzi. Będą oni niebawem odpowiadać już przed sądami za pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy, zaś nielegalni migranci zmuszeni zostali do powrotu na Białoruś.

W dn. 15.04 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 59 cudzoziemców - m. in. ob. Kuby, Sudanu, Jemenu. Zdarzenia miały miejsce na odcinkach aż siedmiu placówek. Za pomocnictwo w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy zatrzymano 2 ob. Ukrainy i 1 ob. Afganistanu” – poinformowała Straż Graniczna w komunikacie na swoim profilu na Twitterze.

Na razie nie widać, aby próba destabilizacji na granicy polsko – białoruskiej miała dobiec końca. Przemyt ludzi to bardzo dochodowy biznes. Tym bardziej, że reżim zarówno Putina, jak i Łukaszenki potrzebują teraz dużo pieniędzy. Nałożone sankcje zaczęły oddziaływać na gospodarki tych państw. Na przemycie ludzi korzystają także różnego rodzaju organizacje rzekomo niosące pomoc. Te akurat zarabiają na dotacjach i zbiórkach publicznych. W konsekwencji ich działalność nie niweluje kryzysu migracyjnego, ale przyczynia się de facto do jego eskalacji.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do