
Przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale 2019 r. zmniejszyło się w stosunku do pierwszego o ponad 100 zł. Tym samym pracujący renciści i wcześniejsi emeryci będą mogą dorobić do swoich świadczeń mniej. Warto być tego świadomym już teraz, a nie pod koniec okresu rozliczeniowego. Przekroczenie limitów wiąże się ze zmniejszeniem lub zwieszeniem świadczenia, a w przypadku zgłoszenia tego do ZUS dopiero po zamkniętym okresie rozliczeniowym nadpłatą, którą trzeba niestety zwrócić.
Przejście na emeryturę czy rentę to nie zawsze koniec pracy. Aktywność zawodowa świadczeniobiorców ZUS ciągle rośnie. W ciągu ostatnich czterech lat liczba pracujących emerytów wzrosła o około 30 proc. Wśród pracujących emerytów w 2018 r. przeważały kobiety i stanowiły 56 proc. Prawie 90 proc. pracujących emerytów to osoby w wieku 60 - 65 lat i więcej. Właśnie ta grupa, która osiągnęła powszechny wiek emerytalny (60 lat - kobiety, 65 lat - mężczyźni) może dorabiać bez żadnych limitów i nie martwić się tym, że ZUS zawiesi lub zmniejszy kwotę wypłacanych mu świadczeń.
Czuwać nad wysokością swoich zarobków muszą osoby dorabiające, które są na wcześniejszej emeryturze czy rencie. W ich przypadku obowiązują bowiem limity kwot, jakie można dodatkowo zarobić - mówi Katarzyna Krupicka, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS województwa podlaskiego. - Dlatego we wrześniu musimy sprawdzić, czy nie zbliżyliśmy się za bardzo do górnego progu, bo od tego właśnie miesiąca obowiązują nowe, niższe limity, czyli istnieje ryzyko, że świadczenie może zostać zawieszone lub zmniejszone.
Limity zarobków, które świadczeniobiorcy mogą osiągnąć od września, wiążą się z wysokością przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, które dotyczy drugiego kwartału kalendarzowego i ogłaszane jest przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Nowe progi będą obowiązywały od 1 września 2019 do 30 listopada 2019 roku. W tym czasie seniorzy, którzy pobierają wcześniejsze emerytury, jak i renciści mogą dorobić bez żadnych konsekwencji do kwoty 3 387,50 zł brutto. Jeśli osiągną przychód przekraczający 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ale nie wyższy niż 130 proc. tego wynagrodzenia (6 291,10 zł), to świadczenie zostanie zmniejszone o kwotę przekroczenia, nie więcej jednak niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia. W przypadku emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy to kwota 582,38 zł, renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy - 436,82 zł, zaś renty rodzinnej dla jednej osoby - 495,06 zł.
Przypomnijmy, że w drugim kwartale 2019 roku przeciętne wynagrodzenia wyniosło 4 839,24 zł.
Szczególnie ważne jest, by na swoje przychody zwróciły uwagę osoby, których działalność podlega obowiązkowemu opłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne, np. z umowy o pracę, umowy zlecenia, umowy agencyjnej czy umowy o dzieło zawartej z własnym pracodawcą. To właśnie ich świadczenia mogą zostać zmniejszone lub zawieszone - tłumaczy Katarzyna Krupicka.
Nowe limity, po przekroczeniu, których dorabiający wcześniejszy emeryt lub rencista powinien powiadomić ZUS, wynoszą:
- jeśli suma dodatkowego przychodu nie przekroczy 3 387,50 zł miesięcznie, emerytura lub renta będzie wypłacana w pełnej wysokości,
- uzyskanie przychodów w granicach od 3 387,50 zł do 6 291,10 zł spowoduje zmniejszenie wypłat z ZUS,
- przekroczenie kwoty przychodów w wysokości 6 291,10 zł będzie skutkowało zawieszeniem wypłaty emerytury lub renty w danym miesiącu.
(P. Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie