Reklama

Pawluk wyjaśnił, dlaczego rosyjska ofensywa w obwodzie kijowskim na początku inwazji zakończyła się niepowodzeniem

Przełom rosyjskiej ofensywy w obwodzie kijowskim w 2022 roku nastąpił w Mosczunie. Dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy generał broni Oleksandr Pawluk powiedział to na antenie programu telewizyjnego „Jedyny Nowyny” – podaje korespondent Ukrinform.

- To był Mosczun. W dniach 19 i 20 doszło do decydujących bitew o tę osadę. To przyczółek, który został zdobyty przez Rosjan i który stanowił ogromne zagrożenie dla Kijowa. Gdyby udało im się rozwinąć ofensywę, walczylibyśmy już bezpośrednio poza ulicami Kijowa – powiedział.

Według niego ukraińskiemu wojsku udało się następnie wysadzić tamę, zmyć wszystkie mosty, które Rosjanie zbudowali w celu przeniesienia głównych sił, i zniszczyć jednostkę, która zdobyła przyczółek.

- To zatrzymało ofensywę – powiedział Pawluk. – Kiedy 19-go rozpoczęliśmy działania ofensywne, mające na celu odcięcie grup i przedostanie się na tyły wroga, zaczęli oni panikować. Bardzo bali się środowiska, rozpoczęło się wycofywanie swoich jednostek z terytorium Ukrainy. Próbowali bardzo szybko się wydostać, rzucając zarówno sprzętem, jak i zabitymi. Rosjanie byli w tym kierunku bardzo dobrze przygotowani, ale my okazaliśmy się lepsi – dodał dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy.

Generał porucznik potwierdził, że natychmiast po Mosczunie wojsko ukraińskie zaczęło tłoczyć się z Rosjanami.

- Natychmiast podjęliśmy próbę rozpoczęcia ofensywy na tyły wroga, jego flanki, aby odciąć szlaki logistyczne i drogi wyjścia z terytorium Ukrainy. Było to dla nich bardzo nieoczekiwane i wywołało pewną panikę, która zmusiła ich do opuszczenia naszego terytorium – poinformował.

Pawluk zauważył, że Rosjanie byli rozczarowani faktem, że rozproszyli swoje siły po całej Ukrainie.

- Główna grupa była na wschodzie i miała zniszczyć naszą główną pięść, Zjednoczone Siły. Ale nawet tam, dzięki odwadze naszych ludzi i przygotowaniu do obrony w tym kierunku, udało nam się nie tylko wytrzymać, ale także zadać takie zniszczenia, że dosłownie w pierwszym tygodniu ponieśli kolosalne straty w atakowanej grupie – powiedział dowódca Sił Zbrojnych Wojsk Lądowych

Według niego Rosjanie, chcąc utrzymać zajęte przez siebie terytorium na równi z Mariupolem, zmuszeni byli wycofać dodatkowe siły i środki z szeregu kierunków, w szczególności z północy Ukrainy – w obwodzie sumskim i czernihowskim.

- Od strony Charkowa przesunęli się do Izyum, aby nacierać na Kramatorsk i Słowiańsk. Od strony Mikołajowa i Chersonia przesunęli znajdujące się tam jednostki, aby uniemożliwić nam odblokowanie Mariupola – powiedział generał porucznik.

Wyjaśnił, że Rosjanie nie mają środków na gromadzenie sił i środków w obwodzie kijowskim. Mówiąc o tym, co Rosjanie przeliczyli, Pawluk wyraził opinię, że nie docenili wroga.

- Nie docenili naszej armii i oporu ludności, tego, że cała ludność powstała przeciwko nim. Nie docenili faktu, że można powiedzieć, że walką oddano im każdy metr ziemi i planowali udać się w uroczysty marsz – wyjaśnił dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy.

Uważał, że profesjonalizm Sił Zbrojnych Ukrainy i ówczesnych przywódców obrony Kijowa miał wpływ na ówczesną sytuację w obwodzie kijowskim.

- Bo realnie, analizując każdy krok, każdą akcję – wszystko zostało zrobione profesjonalnie i poprawnie – dodał Pawluk.

Jak podaje Ukrinform, w Moschun odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy zginęli w czasie wojny na pełną skalę.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do