Do debat telewizyjnych prowadzący (?) albo ich przełożeni zapraszają największych krzykaczy: Niesiołowskiego i Kempę, Niesiołowskiego i Wróbel, Niesiołowskiego i Ziobrę, Niesiołowskiego i Błaszczaka. Na wizji brakuje tylko Pawłowicz, Macierewicza, Hofmana, Palikota i Kaczyńskiego. Wtedy dopiero byłby cyrk. Bezpłatny.
Kandydaci do nowego zarządu tv w swoich programach obiecywali zastąpienie w debatach telewizyjnych polityków ekspertami. Redakcje wybiły im ten pomysł z głowy.
Oglądalność spadnie – to chóralna riposta "niezależności dziennikarskiej". Ta niezależność oznacza pyskówkę na najwyższych tonach, wzajemne przekrzykiwanie, czyli jazgot pospolity. Jak rano w chlewie, gdzie świnie walczą o papu.
W tych debatach nie padają słowa nieparlamentarne, to prawda. Ale przeważa mowa nienawiści, mniemanie, że kto głośniej i dosadniej warknie – ten zdobędzie więcej głosów wyborczych. A to, niestety, może być racja.
Oto weźmy nocne "Rozmowy kontrolowane" w Radiu Maryja. Po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego ustawy o in vitro, toruńska rozgłośnia trysnęła niczym gejzer mową nienawiści. Komorowski – dowiedzieliśmy się – to ruski agent, prawdziwe jego nazwisko brzmi Szczegunow, nie, poprawia następna w berecie, to Szczynukowicz, zaś Tusk i Niesiołowski to nawet do szamba się nie nadają, a Komoruski – jak przyprawi sobie wąsy – to istny Hitler!
Na końcu audycji prowadzący audycję ksiądz oraz o. dyrektor Tadeusz Rydzyk szczerze i serdecznie podziękowali słuchaczom za twórcze myśli, po czym odmówili prezydentowi Komorowskiemu prawa do przyjmowania komunii. No i "Zdrowaś Mario...".
Nie możemy powiedzieć, że Ojciec Właściciel i jego ferajna to przypadki ekstremalne. Te "przypadki" mają już nie 30 procent poparcia społecznego, ale ponad 45%. Zmienią nam konstytucję na katechizm oraz nakażą poruszanie się na klęczkach, a wtedy dopiero normalni obywatele będą mogli tylko krzyknąć: ... mać, w jakim my kraju żyjemy!?
Przepraszam za przekleństwo, to pierwsze i ostatnie na tym blogu, ale to, co wyprawia radio przemianowane kiedyś przez posła lewicy na "Radio ma ryja", przenosi się do telewizji publicznej, do normalnego radia, na ulice. Młodzież zwłaszcza kupuje zachowanie: Im można, a nam nie?
I idzie nasza przyszłość za ciosem. W tramwaju w Warszawie dziewczęta leją każdego kto się nawinie, na Śląsku nastolatki piorą menela (ale człowieka), w sieci doprowadzają do samobójstwa 14-letniego chłopca, rodziców mają za nic a opiekunów i wychowawców traktują jak mopy.
Jeden z internautów pisze do mnie na blogu (much0m0r .sr0m0tnik0wy),że takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Panie Boże chroń, aby nasza polska młodzież brała przykład z politycznych pieniaczy, z radia Ojca Właściciela i jego mocodawców.
Komentarze opinie