Nikt dokładnie nie wie, ilu członków liczy PiS, natomiast wszyscy widzimy, że ich liczebność rośnie w takim tempie, że nie wiadomo czy pomieszczą się w Polsce.
Wraz z zaprzysiężeniem prezydent Andrzej Duda ponownie wstąpił do PiS. Dał tyle dowodów poparcia tej partii, że trudno o inne zdanie. Począwszy od treści orędzia będącego kalką wystąpień w kampanii wyborczej i ponowne karmienie rodaków obietnicami, a skończywszy na zapowiedzi objazdu kraju w celu wsłuchania się w głos ludu, niekoniecznie pracującego.
W jakim bowiem celu prezydent będzie kolędował ? Czyżby nie znał potrzeb i aspiracji rodaków? Wrócił z długiego wygnania? Nie słyszał o podziale kraju na dwie niemal równe części ? Dwór prezydenta nie porachował, że za jego wyborem głosowało 27,5 % uprawnionych, czyli 8,5 mln. osób? A zatem reszta jest przeciw Dudzie względnie jej wszystko jedno, czy prezydentem będzie Duda, Braun lub Korwin-Mikke?
Otóż prezydent Duda i jego otoczenie doskonale o tym wszystkim wiedzą. Wiedzą także, że tylko silne wsparcie pałacu może doprowadzić do wygranej ich partii. Wiadomo bowiem, że pałac obsiadła jedyna słuszna linia i będzie robiła z szefem wszystko, by Beata Szydło jako premier wprowadziła w życie obietnice kandydata Dudy.
Były kandydat, jak pamiętamy, zapowiedział powrót reformy emerytalnej do pierwotnego stanu, podwyższenie kwoty wolnej od podatku o 5 tys. zł i obsypanie rodziców po 500 zł na każde dziecko. Po wyborze jednak prezydent zmienił treść deklaracji. Już nie mówi o realizacji obietnic wartości 80 mld zł rocznie, ale o złożeniu projektów ustaw.
Takie projekty może również opracować renomowana kancelaria prawna nie angażując 400 -osobowego dworu Andrzeja Dudy. I tak już na starcie prezydentury widzimy bezwartościowość obietnic kandydata i jego sztabu z Beatą Szydło na czele.
Tak czy inaczej prezydent ponownie zapisuje się do PiS-u i rusza w Polskę zdobywać głosy dla swojej partii. Myślę jednak, że popełnia strategiczny błąd, bowiem lepiej byłoby, gdyby rządy zachowała Platforma nieskora do wykonywania projektów prezydenta, a ten wtedy mógłby do woli zawodzić: Widzicie ludzie, ja chcę, a oni nie pozwalają!
Do PiS-u także zapisał się Episkopat, gremialnie przeistaczając święto zaprzysiężenia prezydenta w intronizację. Ktoś słusznie zauważył, że orędzie A. Dudy trwało pół godziny, a uroczystości religijne trzy razy dłużej. No i kto tu rządzi?
Ale obecność hierarchów na listach PiS-u to żadna nowość, a tylko potwierdzenie ich miłości do prawdziwego Polaka. Pewną niespodzianką jest jednak akces na listy PiS-u Jasnej Góry, dokładnie zawłaszczonej przez polityków prawicy. TV Trwam transmitowała 6 sierpnia 2015 apel jasnogórski z przesłaniem, że oto prezydent Duda został wybrany w Święto Zesłania Ducha Świętego, zaprzysiężony natomiast w dniu Święta Przemienienia Pańskiego. Szczerze mówiąc, zaprzysiężenie w jakimkolwiek innym terminie także by się zbiegło z kościelnymi obchodami.
Zapisy do PiS-u płyną wartkim strumieniem. Na naszych oczach zmieniają orientacje polityczne dziennikarze – celebryci, czyli prowadzący najważniejsze programy publicystyczne np. w TVP INFO na bok odsunięto w miarę obiektywną dziennikarkę, by dać miejsce Markowi Czyżowi i Krzysztofowi Ziemcowi, do programów zaprasza się głównie polityków PiS-u i PO ignorując pozostałe opcje.
PiS-owski wiatr historii poderwał internautów. Oto na fc niejaki Stanisław Kopciewski wezwał wszystkich sympatyków Michnika i jego organu "GW" do zerwania skażonego kontaktu. Kopciewski dał znajomym i sympatykom na fc tydzień czasu na wykreślenie z życiorysu Michnika i zaprzestanie czytania "GW". Kto nie wykonał jego polecenia do 20 lipca br., został przez niego usunięty z listy.
Komentarze opinie