Reklama

Pozytywne skutki pandemii. Ludzie zaczęli częściej ze sobą rozmawiać

W sytuacji epidemii, która zamknęła nas na wiele tygodni w swoich domach i ograniczyła możliwość prowadzenia normalnego życia niemal do zera, są także i pozytywne skutki. Jedną z nich, a być może najważniejszą jest to, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Z powodów oczywistych – przede wszystkim przez telefon.

W każdej niedobrej sytuacji człowiek stara się szukać jakichś pozytywów. Tak jest i teraz, kiedy cały świat walczy z epidemią koronawirusa. W tej chwili nasze życie zmieniło się bardzo mocno. Z powodów oczywistych zmniejszyliśmy naszą aktywność w plenerze, ale nade wszystko nie spotykamy się w większym gronie. Z tym, że człowiek jest stworzeniem stadnym i potrzebuje kontaktu z innymi ludźmi. Stąd też, jak się okazało, rekompensujemy ten kontakt poprzez rozmowy telefoniczne.

Wszystkie sieci telefonii komórkowych zanotowały wzrost aktywności użytkowników. Ale tym razem nie był to wzrost aktywności internetowej, która rosła już od wielu miesięcy, bo powróciliśmy do rozmów telefonicznych. Z danych operatorów sieci komórkowych wynika, że już na początku ogłoszenia stanu epidemicznego, a później także i stanu epidemii dzwoniliśmy częściej do różnych osób i nasze rozmowy trwały już o wiele dłużej niż jeszcze na początku tego roku.

Największy skok w rozmowach komórkowych zaobserwował Polkomtel, operator sieci Plus. Według Arkadiusza Majewskiego z biura prasowego telekomu, średnie „użycie usług głosowych” jest wyższe o około 50 proc. do okresu normalnego. – Mniejszy jest wzrost transferu danych internetowych, bowiem ten w stosunku do normalnego średniego użycia w dni robocze wzrósł o ok. 25 proc.” – podaje Rzeczpospolita na swoich stronach internetowych.

Rozmowy telefoniczne stanowiły zatem niejako rekompensatę za brak kontaktów osobistych. Ale trudno się dziwić tej sytuacji, skoro spora grupa osób musiała przestawić się na pracę zdalną i aby coś wspólnie ustalić, nie dało się przejść do pokoju obok. Z drugiej strony dzwoniliśmy także częściej do swoich bliskich, aby na przykład dowiedzieć się o stan zdrowia, o samopoczucie, albo zwyczajnie powiedzieć o swoich obawach lub wymienić posiadane informacje.

Operatorzy komórkowi, jak sami podkreślali, skazywali już powoli rozmowy telefoniczne niemal na niebyt. Przede wszystkim z racji na to, że od dłuższego czasu wzrastała rola narzędzi internetowych oraz różnego rodzaju komunikatorów. Epidemia koronawirusa sprawiła, że powróciliśmy do tych czynności, od których telefonia komórkowa zaczynała swoją działalność. Nasze potrzeby kontaktów społecznych realizujemy zatem częściej drogą telefoniczną.

Według Mroza, także użytkownicy T-Mobile Polska rozmawiają obecnie o 40-50 proc. więcej niż przed wprowadzeniem ograniczeń w przemieszczaniu się i kontaktach osobistych. O 40 proc. dłużej niż przed oficjalnym startem epidemii trwają rozmowy komórkowe użytkowników Orange Polska. Jak podaje telekom, rekord padł 25 marca, ale tak naprawdę ruch już nie rośnie od połowy minionego miesiąca” – podaje Rzeczpospolita.

Operatorzy telefonii komórkowej odnotowali także większy ruch jeśli chodzi o transmisję danych internetowych – ale w tym przypadku dotyczy to streemingu. Tu najprawdopodobniej można to zachowanie tłumaczyć tym, że użytkownicy telefonów komórkowych oglądali konferencje prasowe lub przekazy dotyczące sytuacji bieżącej na polu walki z epidemią koronawirusa. Część z tych danych to także połączenia rozmów razem z video.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ woman)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do