Reklama

Prezydent zapraszał uchodźców do siebie… prywatnie

Tadeusz Truskolaski chce przyjąć do własnego domu uchodźców. Przynajmniej tak można wnioskować z treści odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego. Bo odpowiedź Tadeusza Truskolaskiego jest raczej jednoznaczna. Na kongresie partii Nowoczesna, podczas którego między innymi zapraszał uchodźców, był jako osoba prywatna. Z tego wniosek, że uchodźców do Białegostoku zapraszał również jako osoba prywatna.

Tadeuszowi Truskolaskiemu mylą się najwyraźniej tytuły przed nazwiskiem. Skoro jedzie na kongres partii Nowoczesna, jako osoba prywatna, a zabiera głos jako prezydent Białegostoku, to może oznaczać jakieś zagubienie się we własnej tożsamości. Na wspomnianym kongresie pod koniec maja został publicznie wywołany do wypowiedzi jako prezydent Białegostoku. A skoro pojechał tam prywatnie, to raczej nie powinien być zaproszony do wypowiedzi jako prezydent, ale jako zwykły Tadeusz Truskolaski. Niemniej wczuł się w rolę prezydenta błyskawicznie, ponieważ jego słowa świadczyły i tym, że wypowiadał się w imieniu mieszkańców Białegostoku.

- Dwa miesiące temu napisałem list do naszego rządu, że Białystok może przyjąć jedną rodzinę. Do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi – mówił na kongresie w Warszawie.

Tu są pewne nieścisłości. Bo jeśli Tadeusz Truskolaski chciał zaprosić rodzinę uchodźców do Białegostoku, to nie powinien pisać do rządu, ale do instytucji, które zajmują się pomocą uchodźcom. Takich jest wiele, między innymi Caritas, czy Polska Akcja Humanitarna. I nie powinien zapraszać do Białegostoku, ale pod konkretny adres, gdzie może taką rodzinę przyjąć i zapewnić jej dach nad głową.

Skąd taki wniosek? Stąd, że jeszcze w dniu 29 maja tego roku, radny Henryk Dębowski pytał w interpelacji prezydenta, czy na kongresie Nowoczesnej był w charakterze gospodarza miasta, czy pojechał tam prywatnie.

Czy deklaracje, które padły z Pana strony o przyjęciu uchodźców do naszego miasta, o czym wspominał Pan na kongresie Nowoczesnej, wyrażał Pan jako Prezydent Białegostoku? Jeśli tak to pytamy, czy organ wykonawczy przed deklaracją zasięgnął opinii suwerena, na którego tak często się powołuje, czyli mieszkańców Białegostoku, jego wyborców?” – pytał radny Dębowski.

Odpowiedź prezydenta na tak zadane pytanie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Wynika z niej, że pojechał tam prywatnie, bez służbowego samochodu. Zatem to, co mówił, także mówił prywatnie.

„(…) Jednocześnie informuję, iż gościem wspomnianej wyżej konwencji byłem jako sobą prywatna; nikt też z gości konwencji nie wykorzystywał w tym czasie samochodu służbowego Urzędu Miejskiego w Białymstoku” – odpisał radnemu Tadeusz Truskolaski.

Teraz mieszkańcy Białegostoku z pewnością odetchną z ulgą, że sprawa się wyjaśniła. Wielu z nich było zaniepokojonych deklaracją złożoną niecały miesiąc temu publicznie w Warszawie. Tadeusz Truskolaski nie będzie tu zapraszał żadnych uchodźców jako prezydent, ale przyjmie ich raczej do swojego domu lub być może z własnych środków wynajmie jakiś lokal, aby mieli gdzie mieszkać i za co żyć. Skoro pojechał jako osoba prywatna i wypowiadał się jako osoba prywatna, to raczej temat związany z przyjmowaniem uchodźców, powinien być zamknięty. Mieszkańców zaś nie powinno interesować, kto nocuje w domu Tadeusza Truskolaskiego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z portalu Facebook)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do