
Kolejny dzień nie był lekki dla polskich służb. Z Białorusi do Polski próbowało przedostać się kilkudziesięciu cudzoziemców. Oczywiście bez wymaganych prawem dokumentów i chęci ubiegania się o ochronę międzynarodową w naszym kraju.
Do takich sytuacji najczęściej dochodzi w miejscach, gdzie nie ma postawionej zapory ze względu na ukształtowanie terenu. Niemal codziennie straż graniczna informuje o kolejnych grupach migrantów, które starają się przepłynąć przez choćby rzekę Świsłocz. Należy przy tym zauważyć, że pontony nie wzięły się znikąd. Najzwyczajniej zostały dostarczone przez Białoruś. Bo tam obywatele głównie afrykańskich i azjatyckich państw dotarli zupełnie legalnie, niektórzy z Rosji. Dlatego nikt nie powinien mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z wojną hybrydową, którą to prowadzą Łukaszenka z Putinem. Dość powiedzieć, że wielokrotnie na widok polskich patroli migranci się wycofywali, potem wracali i tak w kółko. To tylko świadczy o tym, że na Białorusi mają zapewniony wikt i opierunek.
W sobotę, 15 kwietnia 2023 r., na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się 68 osób.
Tego dnia byli to głównie obywatele Pakistanu i Somalii. Część z nich zawracała, gdy przy pasie granicznym pojawiały się polskie patrole.
Ale też przez Świsłocz przeprawili się Kameruńczycy czy Kongijczycy. Ci zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
Można tylko domniemywać, że im cieplej, tym będziemy mieli do czynienia z rosnącą liczbą prób nielegalnego przekroczenia granicy. Na chwilę obecną nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że sytuacja się unormuje.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie