Reklama

Radny Moskwa znów pomylił salę obrad Rady Miasta z salą plenarną Sejmu

Ulica Słoneczna w Białymstoku to nie ta sama ulica co Wiejska w Warszawie, choć bryły budynków, które się tam znajdują mogą być mylące – bo obydwie mają stosunkowo okrągły kształt. Czy to było powodem, dla którego radny Marcin Moskwa kolejny już raz pomylił miejsce i czas swojego wystąpienia, tego nie wiadomo. Ale wiadomo, że znów przemawiał do radnych w Białymstoku, raczej nie z tej mównicy co trzeba.

Już kilka tygodni temu informowaliśmy o tym, że radny Marcin Moskwa myli ewidentnie audytorium, do którego przemawia, albo miejsce. Bo tak się składa, że kolejny już raz na sesji Rady Miasta Białegostoku można było usłyszeć słowa, które powinny być skierowane w zupełnie inną stronę. Między innymi do członków rządu, których na miejscu nie było. Między innymi do spółki Orlen, którego przedstawicieli na miejscu nie było. Jak też i do parlamentarzystów, których też w tym miejscu nie było. Bo sesja Rady Miasta kolejny raz odbywała się w jednym z pomieszczeń Stadionu Miejskiego, a nie w Sejmie, czy w Senacie, ewentualnie w siedzibie Kancelarii Premiera RP.

- Ja bym chciał państwu zwrócić uwagę, żebyście to naprawdę przemyśleli, że niszczycie coś, co kurczę nam się udało zrobić. Reforma samorządowa jest jedną z najbardziej udanych jakie nastąpiły po 1989 roku. Samorząd to naprawdę wielki sukces Polski, sukces nas wszystkich. Ale sukces także państwa. Czy wy o tym zapominacie? – zwracał się do radnych PiS Marcin Moskwa.

Z tym, że na sali obrad, ani na łączach internetowych sesji zdalnej, nie było ani jednej osoby, która podnosiłaby rękę lub w jakikolwiek sposób przyczyniła się do przyjęcia ustawy o samorządzie gminnym, jak też jego ewentualnego niszczenia. Wypowiedź ta padła w kontekście rozdziału środków na inwestycje, o których decydował premier rządu. Na te decyzje nie miała wpływu ani jedna osoba z grona białostockich radnych, ani nikogo innego, kto był na miejscu lub słuchał takiej wypowiedzi.

- Niszczycie media, niszczycie prasę, która i tak jest rachityczna. Ze strony państwa obozu dochodzą głosy, że to są niemieckie media. Kurier Poranny niemiecki? Gazeta Współczesna krzyżacka? No nie żartujcie, nie kpijcie! – zwracał się do radnych z Białegostoku radny Marcin Moskwa, mimo że nikt na sali obrad nie odezwał się w sprawie jakichkolwiek mediów ani słowem.

Skoro radnemu Moskwie tak zależy na jakości samorządu lokalnego warto byłoby, aby przyswoił treść artykułu 23 ustawy o samorządzie gminnym. Dowie się z niego, że obowiązkiem radnego jest kierowanie się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny dowie się też, że musi też utrzymywać stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmować zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawiać je organom gminy do rozpatrzenia.

W imieniu których mieszkańców Białegostoku przemawiał na sesji Rady Miasta Białegostoku radny Marcin Moskwa? Nie wiadomo. Ale wiadomo, że wystąpienie nie miało prawie żadnego związku z samorządem gminnym, ani załatwianiem spraw mieszkańców Białegostoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Youtube.com)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Bożena - niezalogowany 2020-12-16 08:14:25

    Pan radny zafascynowany jest Tadeuszem Truskolaskim, bo plecie w podobnym tonie, albo coś ma z głową- po prostu normalny inaczej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do