Nie wiem kto wymyślił hasło „Polska w ruinie”, ale powiem, że ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Można oczywiście się chwalić tysiącami litrów wylanego asfaltu czy betonu, tylko że moim zdaniem to nie o tu chodzi. Bo wcale nie świadczy to o żadnym rozwoju. To tylko ratowanie wizerunku obiektami, które okupione zostały ogromnym długiem i emigracją milionów ludzi.
Zanim przejdę do tematu głównego chciałabym powiedzieć wszystkim czytelnikom, że to, iż od kilku dni wszyscy są bombardowani wiadomościami ze świata polityki, to moje celowe działanie. Uważam bowiem, że wybory parlamentarne to nie tylko ważna sprawa, ale nawet bardzo ważna sprawa. Dlatego kierowany przeze mnie portal nie pomija nikogo, kto organizuje konferencje prasowe i ma do przekazania wyborcom własne treści programowe lub pomysły na Polskę. Oczywiście redakcja nie pomija nikogo, kto współpracuje. Pisałam już o tym, że tylko jedno ugrupowanie konsekwentnie omija Dzień Dobry Białystok szerokim łukiem – to Nowoczesna Ryszarda Petru. Ten komitet postanowił mieć za nic tysiące ludzi czytających codziennie nasz portal, który z przyjaciółmi z trudem cały czas budujemy. Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze ten natłok informacji przez kilka dni, a później wrócimy do zwykłego życia, jak dotychczas. Chodzi o to, że chociaż jesteśmy maleńką i młodą redakcją, staramy się kształtować właściwe postawy obywatelskie i zachęcać ludzi do aktywności w tym zakresie. Stąd uważam, że to ważne aby poznać kandydatów, programy i pomysły różnych tworów politycznych zanim karta do głosowania wyląduje w urnie. Tyle tytułem wyjaśnienia.
Teraz kilka słów o Polsce w ruinie. Bez wątpienia, w moim odczuciu, Polska w ruinie się znajduje. Mam dość pokazywania tych wszystkich obiektów za gigantyczne pieniądze, z których przeciętny obywatel ma niewiele, albo i nic. Wydaliśmy pieniądze na poprawę komfortu życia, ale nie poprawiliśmy życia. No, może niektórzy poprawili sobie życie na dłużej lub krócej. Efektem tego są obecnie postępowania przed różnymi organami ściągania za ustawiane przetargi, za fałszywe oświadczenia majątkowe lub kupczenie stanowiskami. Niektórzy, tak jak Donald Tusk, poprawili sobie życie wyjątkowo dobrze. W Parlamencie Europejskim zarabia miesięcznie niewyobrażalne dla przeciętnego zjadacza chleba pieniądze. Nie ma więc pojęcia, jak to jest żyć z jednej pensji o wartości najniższej krajowej. Nie wie również jak to jest starać się o miejsce w żłobku lub przedszkolu, nie wie jak wiele niepotrzebnej papierkowej roboty mają nauczyciele, policjanci, urzędnicy i cała masa innych grup zawodowych. Pojęcia o tym nie także wielu polityków innych partii. Są zapatrzeni w siebie i w to co robią, pomijając często realne problemy Polaków i polskich rodzin.
Polska jest w ruinie także z tego powodu, że dziś trudno jest znaleźć jakąkolwiek rodzinę, której członek nie wyjechał za granicę i nie pomagał przeżyć kolejnych tygodni. Rodzina i więzy rodzinne zapadają się w ruinę szybciej niż komukolwiek mogłoby się to wydawać realne jeszcze 10 – 15 lat temu. Wystarczy popatrzeć na ilość spraw rozwodowych i alimentacyjnych. To często efekt rozłąki emigracyjnej, podobnie jak zapaść demograficzna. Bo raczej trudno się rozmnażać w związkach na odległość. Wystarczy też popatrzeć na to, ile czasu mamy dziś dla swoich bliskich, na spotkania rodzinne i z przyjaciółmi. Zwyczajnie go nie mamy, a w najlepszym przypadku mamy go w śladowych ilościach. Trzeba pracować znacznie więcej i znacznie dłużej, aby dało się tu żyć na poziomie, który jest standardem nawet w krajach ogarniętych dużym kryzysem.
A właśnie, a propos przejścia suchą stopą przez kryzys, który przetoczył się niemal przez całą Europę. Ciekawa jestem jak rząd wytłumaczyłby swój spektakularny sukces w Polsce, gdyby nie fakt, że blisko trzy miliony ludzi wyjechało z Polski za pracą i lepszym życiem? Jak wyglądałyby słupki bezrobocia i jak wyglądałaby stopa życiowa tysięcy rodzin bez pomocy zza granicy? To właśnie nie dzięki działaniom polityków, ale dzięki zaradności samych Polaków udało nam się uniknąć najgorszego. Ludzie wyjechali w poszukiwaniu pracy, nie ustawiali się po zasiłki do urzędów pracy i ośrodków pomocy społecznej. Na dodatek będąc za granicą przysyłali pieniądze na utrzymanie swoich bliskich. Dzięki temu wiele rodzin mogło robić zakupy lub nawet korzystać z rozrywki. Rząd w swoich działaniach nie przyczynił się do żadnej pomocy i nie wykonał absolutnie żadnego kroku w celu odwrócenia tej sytuacji po dziś dzień. Mało tego. Zaciągał kolejne kredyty na budowę najdroższych w Europie a może i na świecie inwestycji i zadłużał kolejne pokolenia Polaków na ogromne kwoty.
Z tym z kolei wiąże się inna tragiczna historia, która pokazuje jak bardzo Polska jednak była i jest w ruinie. To przede wszystkim dramat tysięcy drobnych przedsiębiorców, którzy byli podwykonawcami tych wszystkich betonowo – asfaltowych inwestycji. Wielu z nich nie podniosło się po tym, gdy zostali z długami wobec państwa polskiego, które w swoim fiskalizmie było bezlitosne i nie podjęło praktycznie żadnych kroków do ukrócenia procederu, który właściwie trwa do dziś. System podatkowy leży na łopatkach i jest kompletnie irracjonalny. Zwłaszcza w tej sferze, że należy odprowadzać należne składki i podatki, tylko z samego tytułu wystawienia faktury. To, że kontrahent nie płaci nie miało i nie ma dla urzędników żadnego znaczenia. Kto na tym korzystał? Oczywiście ten, kto z takich podatków żyje i nie interesuje go, jak te podatki zostały wpłacone do kasy państwa. To niestety jest ruina polskiej przedsiębiorczości w zarodku. Na kontraktach bowiem często bogaciły się duże zagraniczne firmy i koncerny, które wygrywały kolejne przetargi i dobierały polskich podwykonawców, którym nie płaciły za wykonane roboty. Sami sobie odpowiedzcie, czy to jest ruina czy nie?
Ruiną Polski jest wywalenie gigantycznych pieniędzy na informatyzację ZUS – u, utworzenie portalu internetowego dla osób bezdomnych i wykluczonych społecznie, które najczęściej nie mają komputerów ani dostępu do internetu. Ruiną jest także nasza służba zdrowia, niewydolna pomoc społeczna, sądownictwo prowadzące proste sprawy miesiącami, a nawet latami. Ruiną również jest szkolnictwo zawodowe, a także i wyższe, które dziś kształci magistrów i inżynierów najczęściej dla papierka, mniej często po to, by co najlepiej przygotowani wyjeżdżali do pracy za granicę. W ruinie znalazły się setki drobnych sklepikarzy i kupców, którzy nie wytrzymali konkurencji z wielkimi sieciami handlowymi. Tym dużym ułatwiano zarobki w Polsce i wyprowadzanie dochodów za granice Polski, kiedy w tym samym czasie padały kolejne małe inwestycje przynoszące dochody do wspólnej kasy. W ruinie znajdują się również polskie kopalnie oraz w ogóle górnictwo i cały system emerytalno – rentowy. Tak można wymieniać jeszcze bardzo, bardzo długo.
W runie znajduje się zatem polski kapitał ludzki, polskie społeczeństwo. To, że powstały kolejne obiekty i drogi, wcale nie świadczy o naszym dobrobycie, kiedy sami jesteśmy często dziadami żebrzącymi na zachodzie Europy lub w innych państwach. Tymi klocami i drogami można się oczywiście chwalić w folderach i filmach reklamowych, ale to nie poprawia absolutnie niczego w codziennym życiu przeciętnego Polaka. Co poprawia? W większości dobre samopoczucie i brak poczucia wstydu przed gośćmi przyjeżdżającymi do nas zza granicy.
Na koniec tylko dodam, że gdyby Polska nie była w ruinie, dziś nie musiałabym na palcach liczyć osób, które zdecydowały się pozostać we własnym kraju. Tylko z mojej klasy ze szkoły średniej i z rocznika studiów, wyjechało grubo ponad 80 procent, z którymi niedawno dzieliliśmy ławki szkolne czy studenckie. Gdyby Polska była w rozkwicie, byliby tutaj, a za granicę jeździliby wyłącznie na urlopy. Dlaczego jest odwrotnie? Na pewno nie dlatego, że nasz kraj ku chwale rządzących zapewnił im możliwości rozwoju. Ale na pewno dlatego, że Polska jest niemal w takiej samej ruinie, jak za czasów Gierka. Wówczas też z kredytów powstawała masa rzeczy, ale ludzie nie chcieli tu żyć mimo wszystko.
Smutna prawda o pięknej Polsce. Trzeba świeżości w polityce i osób którym dobro Polski i Polaków jest wartością nadrzędną. A nie sprzedajnych k**** ktore dla kasy oraz stołka robią wszystko.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-10-23 22:28:30
Popieram pana
odpowiedz
Zgłoś wpis
Żo - niezalogowany
2015-10-23 21:39:49
No cóż, zawsze się znajdzie jakiś malkontent (malkontentka). Zawsze znajdzie się ktoś, kto "zjadł wszystkie rozumy świata", lepiej widzi, czuje, jest mężem opatrznościowym (żoną opatrznościową), widzi na 4 kroki do przodu itd. Radzić potrafimy, a nawet twierdzić, że "damy radę". Gorzej z realizacją rad. I jeszcze potrafimy kłócić się między sobą i podburzać emocje, zapominając o tym, że zamiast tego moglibyśmy zrobić coś przydatnego dla innych. Pierwszy raz, nareszcie coś przydatnego. Zastanówny się obiektywnie nad tym jacy jesteśmy, a zaraz później nad tym, na co w związku z tymi cechami zasługujemy. Trochę boli .... no chyba, że nie stać nas nawet na taka chwilę refleksji.
odpowiedz
Zgłoś wpis
kjanu - niezalogowany
2015-10-23 12:23:30
Prawda boli. Jak ktoś jest beneficjętem systemu, to nie widzi że za te wszystkie "cudne" zbyt kosztowne inwestycje, którymi system chwali się nawet przed ich ukończeniem, będą musieli zapłacić zwykli ludzie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
- niezalogowany
2015-10-23 12:20:16
Prawda boli. Jak ktoś jest beneficjętem systemu, to nie widzi że za te wszystkie "cudne" zbyt kosztowne inwestycje, którymi system chwali się nawet przed ich ukończeniem, będą musieli zapłacić zwykli ludzie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Janel - niezalogowany
2015-10-21 00:07:37
Artykul tendencyjny. Nie wiem jakie lawy szkolne Pani opuszczala, ale byc moze ulegla Pani, a przede wszystkim jej otoczenie fali ataku na uczelnie, ktore poprostu nie mialy przyszlosci. Byc moze tez Pani otoczenie to sami nieudacznicy, ktorzy nie potrafili znalezc sobie tutaj miejsca, pracy itd. Ja w przeciwienstwie do Pani rozgladajac sie po swoich znajomych czy to ze szkoly sredniej (Technikum Elektryczne) czy ze studiow (PB), spogladajac na znajomych, sasiadow stwierdzam ze na palcach jednej reki moge policzyc tych ktorzy wyjechali za granice i traktuje to w kategoriach zwyklej emigracji zarobkowej. Bzdurna jest wiec Pani teoria (zeby nie obrazac pojecia teza) o rodzinie, o tym ze z kazdej ktos wyjechal , ze to powd rozwodow itd itp. Ja powiem wiecej, mam wielu znajomych, ktorzy przyjechali do Bialegostoku za praca, moze nie z Europy ale np z Warszawy. Takze Pani opinia jest opinia wylacznie subiektywna a nie stanem faktycznym. To Pani teoria ktora sie obala. Co do hasla "Polska w ruinie" nie bede sie wypowiadal. Jestem zbyt powaznym czlowiekiem zeby komentowac tak denny spektakl jednej partii ktora zrobila juz wszystko zeby doczlapac sie do wladzy. Zycze powodzenia, a Pani wiecej profesjonalizmu a mniej wyssanych z palca teorii P.S. Nie jestem bynajmniej zwolennikiem PO, komuchem, lewakiem ani Zydem jezeli ktos chcialby mnie gdzies zaraz zaszufladkowac.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Smutna prawda o pięknej Polsce. Trzeba świeżości w polityce i osób którym dobro Polski i Polaków jest wartością nadrzędną. A nie sprzedajnych k**** ktore dla kasy oraz stołka robią wszystko.
Popieram pana
No cóż, zawsze się znajdzie jakiś malkontent (malkontentka). Zawsze znajdzie się ktoś, kto "zjadł wszystkie rozumy świata", lepiej widzi, czuje, jest mężem opatrznościowym (żoną opatrznościową), widzi na 4 kroki do przodu itd. Radzić potrafimy, a nawet twierdzić, że "damy radę". Gorzej z realizacją rad. I jeszcze potrafimy kłócić się między sobą i podburzać emocje, zapominając o tym, że zamiast tego moglibyśmy zrobić coś przydatnego dla innych. Pierwszy raz, nareszcie coś przydatnego. Zastanówny się obiektywnie nad tym jacy jesteśmy, a zaraz później nad tym, na co w związku z tymi cechami zasługujemy. Trochę boli .... no chyba, że nie stać nas nawet na taka chwilę refleksji.
Prawda boli. Jak ktoś jest beneficjętem systemu, to nie widzi że za te wszystkie "cudne" zbyt kosztowne inwestycje, którymi system chwali się nawet przed ich ukończeniem, będą musieli zapłacić zwykli ludzie.
Prawda boli. Jak ktoś jest beneficjętem systemu, to nie widzi że za te wszystkie "cudne" zbyt kosztowne inwestycje, którymi system chwali się nawet przed ich ukończeniem, będą musieli zapłacić zwykli ludzie.
Artykul tendencyjny. Nie wiem jakie lawy szkolne Pani opuszczala, ale byc moze ulegla Pani, a przede wszystkim jej otoczenie fali ataku na uczelnie, ktore poprostu nie mialy przyszlosci. Byc moze tez Pani otoczenie to sami nieudacznicy, ktorzy nie potrafili znalezc sobie tutaj miejsca, pracy itd. Ja w przeciwienstwie do Pani rozgladajac sie po swoich znajomych czy to ze szkoly sredniej (Technikum Elektryczne) czy ze studiow (PB), spogladajac na znajomych, sasiadow stwierdzam ze na palcach jednej reki moge policzyc tych ktorzy wyjechali za granice i traktuje to w kategoriach zwyklej emigracji zarobkowej. Bzdurna jest wiec Pani teoria (zeby nie obrazac pojecia teza) o rodzinie, o tym ze z kazdej ktos wyjechal , ze to powd rozwodow itd itp. Ja powiem wiecej, mam wielu znajomych, ktorzy przyjechali do Bialegostoku za praca, moze nie z Europy ale np z Warszawy. Takze Pani opinia jest opinia wylacznie subiektywna a nie stanem faktycznym. To Pani teoria ktora sie obala. Co do hasla "Polska w ruinie" nie bede sie wypowiadal. Jestem zbyt powaznym czlowiekiem zeby komentowac tak denny spektakl jednej partii ktora zrobila juz wszystko zeby doczlapac sie do wladzy. Zycze powodzenia, a Pani wiecej profesjonalizmu a mniej wyssanych z palca teorii P.S. Nie jestem bynajmniej zwolennikiem PO, komuchem, lewakiem ani Zydem jezeli ktos chcialby mnie gdzies zaraz zaszufladkowac.