Bez awansu ale z podniesioną głową wracały do domu tenisistki stołowe ATS Białystok. Zawodniczki Karola Dyszkiewicza wróciły z kilkudniowych wojaży z Wielkopolski i Łodzi z medalowymi zdobyczami, cennymi doświadczeniami, ale bez awansu do ekstraklasy.
Białostoczanki barażowe mecze o kobiecą ekstraklasę zaplanowane na poniedziałek i wtorek poprzedziły udziałem w mistrzostwach Polski Ludowych Zespołów Sportowych w Pleszewie. Ekipa ATS (w mistrzostwach grała jako UKS Sovit Białystok przywiozła z ziemi kaliskiej dwa medale: Gabriela Dyszkiewicz wywalczyła wicemistrzostwo Polski w kategorii juniorek a Kamila Gryko zdobyła brąz w kategorii kadetek. Medal wywalczyła też inna białostoczanka: Aleksandra Jarkowska (UKS Dojlidy Białystok) została wicemistrzynią Polski w kategorii młodziczek.
Gryko i Dyszkiewicz wraz z Moniką Leonowicz i Agnieszką Kopystecką pojechały z Pleszewa do Łodzi na baraż z Jedyną Łódź. Pierwsze spotkania (grały w nim jako gospodynie) przegrały 1:9. W rewanżu - we wtorek - uległy łodziankom w identycznym stosunku.
- W pierwszym meczu punkt zdobyła Gabriela Dyszkiewicz pokonując na pierwszym stole Agatę Uchnast 3:1 . W drugim meczu honorowy punkt zdobył debel Dyszkiewicz/Gryko. Tak jak się spodziewaliśmy drużyna z Lodzi to bardzo silna ekipa i jesteśmy zadowoleni z naszego występu pomimo niekorzystnych rezultatów. Dziewczyny zjadła trema i brakowało im doświadczenia. Ale gdy opanowały nerwy pokazały, że wcale dużo nie ustępują umiejętnościami od zespołu ,który zapewnił sobie udział w ekstraklasie. Uczciwie muszę przyznać ,że byliśmy słabsi i zasłużenie przegraliśmy, ale zdobyliśmy jednak cenne doświadczenie, bo gra w barażach to specyficzne mecze. Na wyróżnienie zasłużyły Dyszkiewicz i Gryko. Ta pierwsza ma 16, druga 14 lat w walczyły ze starszymi zawodniczkami – czołowymi tenisistkami w kraju – jak równe z równym – podsumował Karol Dyszkiewicz, trener ATS i Sovitu.
Warto zaznaczyć, że białostoczanki na baraż wybrały się wyłącznie w składzie opartym na wychowankach. Wyrównane mecze z zawodniczkami, które już jesienią grać będą w ekstraklasie nastrają optymistycznie jeśli chodzi o potencjał ATS.
- Mimo porażki w barażu nie zawrócimy z wybranej drogi i dalej będziemy ciężko pracować. Kończymy bardzo ciężki, długi i udany sezon w pierwszej lidze. Mamy tylko 4 dni wolnego: już 25 czerwca wyjeżdżamy na zgrupowanie szykować się do następnego sezonu. Chcielibyśmy podziękować naszym partnerom : MagicGym, Li-ning, Papier-Serwis bez których ciężko byłoby nam o walkę na tym poziomie rozgrywek. Podziękowania kierujemy również do Miasta Białegostoku, które staramy się godnie reprezentować i promować. Jestem pewien, że niebawem będziemy mieli w Białymstoku nie tylko ekstraklasę kobiet ale także mistrzostwo Polski i sukcesy w europejskich pucharach. I osiągniemy to opierając się na dziewczynach stąd – podsumował Dyszkiewicz.
Komentarze opinie