
Tysiące wspieranych przez Iran bojowników na Bliskim Wschodzie jest gotowych przybyć do Libanu, aby dołączyć do grupy Hezbollah, jeśli konflikt z Izraelem przerodzi się w wojnę na pełną skalę, twierdzą siły proirańskie.
Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah powiedział, że przywódcy bojowników z Iranu, Iraku, Syrii, Jemenu i innych krajów zaproponowali wysłanie dziesiątek tysięcy bojowników na pomoc Hezbollahowi , ale powiedział, że grupa ta liczy już ponad 100 000 bojowników.
- Powiedzieliśmy im: dziękujemy, ale jesteśmy przytłoczeni liczbą osób, których już mamy – powiedział Hassan Nasrallah.
Dodał, że jak dotąd zaangażowana jest tylko część personelu Hezbollahu, najwyraźniej odnosząc się do bojowników wystrzeliwujących rakiety i drony. Jednocześnie w przypadku wojny na pełną skalę sytuacja może się zmienić. Przedstawiciele wspieranych przez Iran grup libańskich i irackich twierdzą, że bojownicy z całego regionu dołączą do wojny z Izraelem, jeśli ona wybuchnie.
Tysiące takich bojowników jest już w Syrii i mogą z łatwością dotrzeć do granicy libańsko-izraelskiej. Zaznacza się, że w wojnie mogą wziąć udział bojownicy Irackich Sił Mobilizacji Ludowej, afgańskiej organizacji „Fatimiyoun”, pakistańskiej „Zeinabiyoun” i jemeńskiej grupy Huti. Jednocześnie przedstawiciele Hezbollahu oświadczyli, że nie chcą wojny z Izraelem na pełną skalę, ale jeśli ona się rozpocznie, są na nią gotowi.
- Zdecydowaliśmy, że jakakolwiek ekspansja, jakkolwiek ograniczona, jak to możliwe, spotka się ze sprzeciwem, który powstrzyma takie posunięcie i spowoduje ciężkie straty dla Izraela – powiedział jeszcze w zeszłym tygodniu zastępca przywódcy Hezbollahu Naim Kassem.
Sytuacja w koronie pogorszyła się w tym miesiącu po izraelskim nalocie, w którym w południowym Libanie zginął starszy dowódca wojskowy Hezbollahu. W odpowiedzi bojownicy wystrzelili setki rakiet i zaatakowali drony w północny Izrael. Izraelscy urzędnicy zagrozili ofensywą wojskową przeciwko Libanowi, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie zawieszenia broni i wypchnięcia Hezbollahu z granicy.
Ostatni konflikt na dużą skalę między Izraelem a Hezbollahem miał miejsce latem 2006 r., kiedy stoczyły one 34-dniową wojnę, w wyniku której zginęło około 1200 osób w Libanie i 140 w Izraelu.
Od początku najnowszej serii starć (od października ubiegłego roku) w Libanie zginęło ponad 400 osób, z czego zdecydowana większość to bojownicy. Po stronie izraelskiej zginęło 16 żołnierzy i 11 cywilów. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów po obu stronach granicy.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie