Spektakularne ucieczki z zakładów karnych zdarzają się wyłącznie w filmach? Nie tylko, ale wygląda na to, że z Podlaskich więzień i aresztów nie tak łatwo się wymknąć. Jednemu skazanemu udało się za to przeskoczyć przez ogrodzenie.
W ostatnich latach nikomu w województwie podlaskim nie udało się wykopać tunelu w murze i zniknąć "na zawsze" jak w filmie "Skazani na Shawshank". Mimo to kilku osobom poszczęściło się i zbiegli.
Jak ustaliliśmy, od 2007 roku były cztery takie przypadki. Skąd najczęściej starano się uciec? Oczywiście z zakładów półotwartych, ale i tu uciekinierzy nie wykazywali się specjalnym kunsztem ukrywania się.
W 2007 roku jeden skazany z zakładu karnego typu półotwartego w Czerwonym Borze, uciekł z pracy. Zatrudniony był przy remoncie kaplicy.
Kolejny przypadek z tego samego ZK miał miejsce dwa lata później, dokładnie 23 grudnia. 22 - latek pracował przy remoncie ogrodzenia i w czasie tej czynności postanowił samowolnie wyjść poza teren.
Kolejną ucieczkę funkcjonariusze służby więziennej w Podlaskiem przypominają sobie dopiero z 2014 roku. W pierwszy dzień wiosny, 21 marca, na wagary chcieli pójść dwaj mężczyźni, odsiadujący wyroki w zakładzie półotwartym w Przytułach Starych. Uciekli z pola spacerowego. Złapani zostali praktycznie natychmiast w bezpośrednim pościgu - niecałe 10 minut cieszyli się wolnością.
W tym roku skazany zatrudniony w AŚ w Hajnówce uciekł z terenu budowy aresztu. 27 - latek ujęty został po trzech tygodniach.
Wszyscy próbujący samodzielnie odzyskać wolność to osoby młode, nie stwarzające zagrożenia społecznego. Mieli na koncie kilkuletnie wyroki za kilka drobniejszych przestępstw, przede wszystkim kradzieże.
- Wszystkie ucieczki miały miejsce w warunkach zakładu karnego typu półotwartego, gdzie system zabezpieczeń jest ograniczony. Z wyjątkiem Aresztu Śledczego w Hajnówce, tam skazany wykorzystał pracę w bezpośrednim sąsiedztwie ogrodzenia jednostki - mówi mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku.
Każda z osób została ujęta w przeciągu kilku, kilkudziesięciu dni, poza ucieczką z Przytuł Starych, gdzie skazanych złapano natychmiast. Trzy na cztery ucieczki z ZK miały miejsce w związku z pracą skazanych na terenie jednostki.
- Nie było sytuacji ucieczki skazanych z konwojów realizowanych przez służbę więzienną - dodaje mjr Zagłoba.
Komentarze opinie