W ostatnim czasie znikają rasowe psy. Sytuacja jest niepokojąca, ponieważ psy znikają nawet z prywatnych posesji. Tylko w miniony poniedziałek skradziono foksteriera we wsi Lewickie Stacja, w gminie Juchnowiec. Podobne zdarzenia miały miejsce również w Białymstoku. Zwracamy się do wszystkich właścicieli rasowych psów o większą uwagę wobec pupili.
Możliwe, że w Białymstoku lub najbliższych okolicach, działa szajka złodziei, którzy kradną rasowe psy. Sytuacja jest znana Stowarzyszeniu Happy Dog, które twierdzi, że każdego roku w okresie wiosny i jesieni, kradzieże psów nasilają się. Tymczasem napisała do nas zrozpaczona właścicielka foksteriera, która zwraca się z prośbą o pomoc w odnalezieniu jej pieska. Został skradziony z prywatnej posesji we wsi Lewickie Stacja, w miniony poniedziałek.
- W dniu 16 maja, z posesji mojej we wsi Lewickie Stacja, gmina Juchnowiec Kościelny, zniknął pies rasy foksterier trikolor szorstkowłosy, wabi się Puffek. Pies był wykastrowany, miał na sobie podpisaną obrożę z identyfikatorem – tak też nie sposób nie zauważyć czy też nie zainteresować się takim wałęsającym się, zadbanym psem. Zachodzi, według mnie, podejrzenie kradzieży na zamówienie, albo do nielegalnej hodowli. Fakt, że pies jest kastratem, może być powodem jego porzucenia w nieznanym miejscu – napisała Anna Jaroszewicz-Supruniuk.
Zamieszczamy tu zdjęcie ukradzionego w miniony poniedziałek foksteriera. Właścicielka bardzo prosi o pomoc w jego odnalezieniu. Gdyby ktoś widział takiego pieska błąkającego się po mieście, proszony jest o kontakt z Anną Jaroszewicz-Supruniuk, tel. 606 357 380.
O tym, że nie jest to odosobniony przypadek zapewnia nas przedstawiciel Stowarzyszenia „Happy Dog”. Jego zdaniem, istnieje spore prawdopodobieństwo, że w okolicy działa szajka złodziei rasowych psów. Kradzieże zdarzały się już wielokrotnie, ostatnie zaś na Bojarach i na Jaroszówce.
- Prawdopodobnie działa jakaś szajka, która porywa psy. Nie sądzę, aby wywożone były na zachód. Prędzej trafiają za wschodnią granicę, na Litwę, bo tam najłatwiej psa wywieźć obecnie. Możliwe też, że takie pieski trafiają do nielegalnych hodowli i są eksploatowane do skraju wyczerpania – mówi naszej redakcji Robert Andraka ze Stowarzyszenia „Happy Dog”.
Stąd, że jest uzasadnione podejrzenie kradzieży psów na zamówienie, Robert Andraka ze Stowarzyszenia „Happy Dog” zwraca się z apelem do wszystkich właścicieli rasowych psów.
- Nie zostawiajcie rasowych psów pod sklepami lub bez opieki na posesji. Zwłaszcza szczeniaki są łatwym kąskiem i padają najczęściej łupem nie tylko złodziei, ale także tych, którym po prostu spodobał się maleńki piesek. Pilnujcie swoich psiaków, zwłaszcza tych rasowych, które mogą trafić, jeśli nie za granicę, to do pseudo hodowli – apeluje Robert Andraka.
Nasza redakcja dołącza do tego apelu i prosi jednocześnie o przekazanie informacji dalej, aby o kradzieżach psów dowiedziało się jak najwięcej osób. Utrata przyjaciela jest zawsze bardzo bolesna. Tym bardziej prosimy o udostępnienie dalej niniejszej informacji i prosimy również większą uwagę wobec swoich pupili.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Komentarze opinie