
Podlasie zazwyczaj jest w ogonie Polski, kiedy staje w szranki w kwestiach płacowych lub gospodarczych. Są jednak i pozytywy tego stanu rzeczy. Na przykład tu można kupić dużo taniej warzywa i owoce, za które mieszkańcy zachodnich województw płacą nawet trzy razy drożej.
Świeże truskawki, czereśnie, a za chwilę maliny, będą już tylko wspomnieniem tego lata. Kto je kupował i jadł, może sobie pogratulować. Za te owoce mieszkańcy Podlasia płacili znacznie taniej, niż ci zamieszkujący w zachodniopomorskim, pomorskim, czy opolskim. Na zachodzie Polski klienci drożej płacili również za borówki oraz czarne i czerwone porzeczki. Zdarzało się, że musieli płacić nawet trzykrotnie więcej niż Podlasianie.
W tym przypadku nie chodzi jednak o to, że na zachodzie kraju nie było urodzaju tych owoców, czy też trzeba je było przywozić z daleka i przez to wzrastała cena ogólna. Okazało się, że nieuczciwie mogli postąpić przedsiębiorcy zajmujący się skupem owoców. Sprawą nawet zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na początku sierpnia UOKiK wszczął postępowanie przeciwko spółce T.B. Fruit Polska, która zajmuje się skupem.
- Badamy, z pomocą Inspekcji Handlowej, zależności pomiędzy niskimi stawkami w skupach a wysoką ostateczną ceną, jaką płaci konsument w sklepie, czy na bazarze. Chcemy ustalić, na którym etapie sprzedaży dochodzi do podniesienia ceny – powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał.
Tymczasem na białostockich bazarach oraz w warzywniakach ruch w interesie kwitnie. Ludzie kupują sporo produktów, z których robią przetwory na zimę. Pojawiła się śliwka, która nie kosztuje więcej niż 3 złote za kilogram. Za chwilę rozpocznie się sezon na jabłka. Bo w tej chwili ceny jabłek wahają się jeszcze powyżej 2 złotych za kilogram. Ale śmiało można kupować warzywa. Chyba oprócz pietruszki wszystko jest w zasięgu finansowym niezamożnych mieszkańców Podlasia. Pomidory, papryka, bakłażany, młoda cebulka czy ziemniaki kuszą ceną i świeżością. I tu znów widać, że ceny w naszym regionie są niższe niż na zachodzie Polski. Tam mieszkańcy muszą więcej zapłacić za ten sam gatunek owoców lub warzyw.
UOKiK zapowiada, że będzie na bieżąco kontrolował przedsiębiorców działających na poszczególnych ogniwach łańcucha dostaw i analizował umowy kontraktacyjne. Zatem można się spodziewać, że niewysokie ceny utrzymają się do końca sezonu.
(Cezarion/ Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie