Wojna na Bliskim wschodzie może się rozciągnąć na wszystkie kraje arabskie. Jeśli Izrael rozpocznie czystki etniczne

Dyrektor wykonawczy Centrum Studiów Bliskowschodnich Ihor Semivolos uważa, że kraje arabskie bardzo jasno sformułowały swoje stanowisko w sprawie wypowiedzenia wojny Izraelowi w przypadku czystek etnicznych w Strefie Gazy. Gdyby tak się stało, wojna rozlałaby się na wszystkie kraje arabskie, co jest poważnym zagrożeniem dla większości, a być może praktycznie wszystkich państw świata.

Ihor Semivolos o swoich przypuszczeniach mówił szerzej na odprawie w Centrum Mediowym Ukraina. Wizja, jaką roztoczył, jest przerażająca. Tak samo, jak sceny, które dzieją się każdego dnia w Strefie Gazy, gdzie mamy do czynienia nie tylko z kryzysem humanitarnym, co wręcz z kryzysem ludzkości. Najbardziej cierpią cywile, w tym kobiety i dzieci. Dochodzi do brutalnych mordów, palenia ludzi żywcem, odcinania kończyn i masy innych zbrodni, które wydawały się, że nie będą miały miejsca w cywilizowanym świecie.

Dyrektor Centrum Studiów Bliskowschodnich wyraził nadzieję, że sekretarz stanu USA Anthony Blinken robi obecnie wszystko, aby uniemożliwić innym stronom, zwłaszcza Iranowi, włączenie się do konfliktu. Ihor Semivolos zauważył także, że działania libańskiego Hezbollahu i innych organizacji paramilitarnych powiązanych z Iranem, nie mają charakteru wojowniczego.

Trzeba też wiedzieć, że kontrolowane przez Hamas Ministerstwo Zdrowia Gazy poinformowało, że w walkach, które rozpoczęły się 7 października po ataku bojowników tej grupy na Izrael, do 6 listopada, zginęło ponad 10 000 osób.

Jak przekazały z kolei amerykańskie media, sekretarz stanu USA Anthony Blinken, uznał za sukces to, że konflikt palestyńsko-izraelski nie rozprzestrzenił się na cały region. Według niego obecnie trwają prace nad rozwiązaniem konfliktu, zwiększeniem pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej Gazy i uwolnieniem zakładników.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)