
Białostocka Wyższa Szkoła Administracji Publicznej ciągle jeszcze nie rozpoczęła roku akademickiego. Wprawdzie na stronie internetowej uczelni jest informacja, że inauguracja roku akademickiego nastąpiła 15 października, ale... musiała mieć wyjątkowo kameralny charakter. Studenci i zainteresowani udziałem w tej uroczystości do dziś nie wiedzą gdzie konkretnie i kiedy zainaugurowano rok.
- Nie mam zielonego pojęcia kiedy i gdzie są moje zajęcia. Na stronie nie ma terminów zjazdów, brak jakichkolwiek informacji o zajęciach. Strona internetowa zawiera informacje z poprzedniego semestru, do dziekanatu nie sposób się dodzwonić a jak się już ta sztuka udaje to nikt nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie. Nie wiem czy mój kierunek jeszcze istnieje, czy moja grupa ma zajęcia. Z tego co się kontaktowałem z kolegami oni też niczego nie wiedzą. Wirtualna uczelnia to też jedna wielka fikcja: system nie działa i nie ma nawet komu tego zgłosić - poinformował naszą redakcję jeden ze studentów WSAP.
Sytuacja jest o tyle intrygująca, że władze uczelni poinformowały we wrześniu, że wycofują wniosek o jej likwidację na prośbę studentów oraz w odpowiedzi na zwiększone zainteresowanie rekrutacją. Tymczasem brak jakichkolwiek informacji na temat tego czy rekrutacja się powiodła i jakie kierunki zostaną na WSAP uruchomione. Do studentów docierają natomiast wiadomości, ze ich wykładowcy (w tym promotorzy prac licencjackich i magisterskich) nie pracują już na WSAP-ie.
W tej sytuacji zasadne jest pytanie czy WSAP faktycznie zainaugurował rok akademicki i czy jeszcze studia na tej uczelni są kontynuowane. I czy rekrutacja dała jakiekolwiek efekty a WSAP ma jeszcze jakichkolwiek aktywnych studentów.
Przypomnijmy: właściciel uczelni najpierw wystąpił z wnioskiem o jej likwidację, a potem wycofał wniosek. W 2014 uczelnia kupiła od prezydenta Białegostoku na własność Pałac Lubomirskich za 800 tysięcy złotych i wystawiła na sprzedaż za kwotę około 5 milionów. Ostatecznie zrezygnowała ze sprzedaży zwracając się do miasta o przekształcenie pałacyku w... dom jednorodzinny. W międzyczasie władze uczelni powiadomiły o znalezieniu inwestorów zza wschodniej granicy, którzy zdążyli się już wycofać. Na dodatek między właścicielami WSAP trwa wojna, której źródłem jest rozwód małżeństwa Taszyckich.
Od kilku dni WSAP jest kontrolowany: jednocześnie w mury uczelni zawitała Państwowa Inspekcja Pracy oraz kontrolerzy z ministerstwa nauki.
Do tematu uczelni, jej majątku oraz jej przeszłości i przyszłości niebawem wrócimy.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: K.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zajęcia ruszyły i na pewno studia licencjackie z bezpieczeństwa narodowego II roku miały zajęcia, wirtualna uczelnia też pokazywała zajęcia a dane o zjazdach są od dawna na stronie internetowej. Szanowna Redakcjo może warto potwierdzać informację niż powielać panikę nieogarniętych studentów, którzy chyba myślą, że imienne zaproszenia z planem zajęć powinni dostać do domu. Co prawda burdel na tej uczelni jest straszny i cuda się tam dzieją, ale w kwestii zajęć akurat to co piszecie nie jest prawdą.
jak można pisać takie głupoty i to bezkarnie ??? Świadczy to o poziomie pana Sarosieka, który podpisał się pod artykułem w którym praktycznie każde słowo jest niezgodne z prawda!!!
AUTOR TEGO ARTYKUŁU SAM BYŁ CHYBA NA RÓWNI POCHYŁEJ GDY GO PISAŁ....
Jestem oburzona treścią artykułu. Jestem studentką tej uczelni i mam obronę magisterki. Zajęcia się odbyły zgodnie z rozkładem podanym na Wirtualnej uczelni, na której każdy student ma swoje konto i hasło. Wykładowcy pracują normalnie, przygotowują studentów z należytą starannością. Promotorzy są zaangażowani w pracę ze studentami. Taką wierutną bzdurę może napisać osoba, która jedynie wysysa z palca informacje a nie sprawdzi ich naocznie. Zapraszam na najbliższy zjazd w sobotę i niedzielę 29-30 października.
Chyba ktoś tu celowo chce zaszkodzić tej uczelni.Artykuł zawiera nieprawdziwe informacje.Ach te pismaki.Gdzie jest prawo?