Remisem 1:1 zakończyła się wyprawa Jagiellonii do Lublina. Żółto-czerwoni nie wykorzystali szansy, by zakończyć 2025 rok w fotelu lidera PKO Ekstraklasy. Zimę na pierwszym miejscu spędzi Wisła Płock. Remis zdecydowanie zasłużony: więcej okazji bramkowych mieli goście, ale białostoczanie zagrali naprawdę niezłe spotkanie i mogli pokusić się o zwycięstwo. Zabrakło zimnej krwi w obronie i pod bramką Brkića.
Jagiellonia przed tym meczem wiedziała, że wygrana w Lublinie da jej pozycję lidera ekstraklasy przed przerwą zimową. Białostoczanie znali wynik z Częstochowy, gdzie Raków przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin 0:1. Zespół Adriana Siemieńca miał więc dodatkową motywację.
Początek meczu należał do gości. Gospodarze zaczęli ofensywnie: agresywnie odbierali piłkę Jagiellończykom już na ich połowie. W efekcie pierwszy kwadrans należał do nich. Już w 1 minucie świetną okazję miał Ivo Rodrigues, który strzelał z ostrego kąta. Na nasze szczęście minimalnie spudłował. Chwilę później ten sam zawodnik dobrze zagrał na dalszy słupek bramki Jagi, ale do piłki nie zdążył Michał Król. Zaskoczeni presją rywali białostoczanie gubili się i nie potrafili nie tylko wyprowadzić ataku, ale nawet wymienić składnie kilku podań. Jaga próbowała odgryzać się kontratakami: w 10 minucie świetną okazję miał Afimico Pululu, który znalazł się sam na sam z Ivanem Brkićem, ale spudłował. Po chwili okazało się, że nawet gdyby nasz napastnik zachował się lepiej to i tak gol nie zostałby uznany, bo sędzia odgwizdał spalonego.
W 13 minucie poprzeczka i słupek uratowała Jagiellonię. Po rzucie rożnym Norbert Wojtuszek nie upilnował Karola Czubaka, który z powietrza huknął nogą na bramkę Jagi. Piłka odbiła się od poprzeczki, słupka i wylądowała na linii bramkowej i wpadła w ręce Sławomira Abramowicza.
Ta sytuacja otrzeźwiła trochę białostoczan, którzy wreszcie zaczęli sobie radzić z agresywnym pressingiem Motoru i uspokoili grę. W 19 minucie Jaga oddała pierwszy strzał na bramkę Brkića: Bartosz Mazurek strzelił sprzed pola karnego, ale piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Minutę później groźnie zrobiło się pod bramką Dumy Podlasia: po dograniu Filipa Wójcika w pole karne Fabio Ronaldo tak długo przyjmował piłkę, aż zdołali zablokować go białostoccy obrońcy.
W 22 minucie rzut wolny sprzed pola karnego wykonywali gospodarze: dośrodkował Wolski w pole karnego do Czubaka, ale napastnik Motoru nie zdołał trafić w kozłującą piłkę. W 26 minucie wreszcie groźną akcję mieli Jagiellończycy. Imaz podał do Afimico Pululu, ten odegrał do wbiegającego w pole karne Oskara Pietuszewskiego, który bez namysłu strzelił na bramkę lublinian. Piłka trafiła jeszcze w nogę jednego z obrońców Motor i chorwacki golkiper Motoru z ogromnymi kłopotami odbił tą piłkę.
W 39 minucie białostoczanie objęli prowadzenie wykorzystując błąd gospodarzy, którzy wyprowadzali akcję sprzed własnej bramki. Sergi Samper tak tak niefortunnie podawał do stopera we własne pole karne, że zagrał piłkę do tyłu. Tam czaił się Jesus Imaz, który próbował lobem pokonać Brkića. Piłka odbiła się od poprzeczki, a chwilę potem głową w bramce umieścił ją Pululu zaliczając siódme trafienie.
W 42 minucie było już 1:1. Rozpędzony Mazurek bezmyślnie sfaulował Króla, który zagrał piłkę i dał się trafić w nogi dla młodego białostoczanina. Rzut karny na gola zamienił Czubak.
W 47 minucie Norbert Wojtuszek dośrodkował w pole karne, ale Jesus Imaz z 8 metrów strzelił obok spojenia słupka z poprzeczką Brkića. Dwie minuty później powinno być 2:1. Taras Romanczuk przejął piłkę w środku od rywala, Alex Pozo posłał piłkę do Imaza, a ten głową skierował piłkę w dolny lewy róg bramki Motoru. Brkić popisał się fantastyczną interwencją ratując swój zespół przed utratą gola.
W 58 minucie dobrą okazję do strzelenia gola miał Pietuszewski. Oskar uderzył piłkę z 20 metrów, ale strzał był sygnalizowany i zbyt słaby aby zaskoczyć golkipera gospodarzy.
Białostoczanie przez ponad dwadzieścia minut drugiej połowy kontrolowali sytuację skutecznie odbierając rywalom możliwości konstruowania akcja. W 66 minucie szansę miał Czubak po szarży Ronaldo lewą stroną, ale napastnik z Lublina nie opanował piłki. Jagiellonia odpowiedziała natychmiast! Oskar podał w pole karne do Imaza, ten zagrał piłkę klepką z Afimico i skończyło się strzałem Hiszpana z 20 metrów. Na posterunku był jednak Brkić, który kolejny raz uratował swój zespół przed stratą gola przerzucając piłkę nad poprzeczką.
W 81 minucie dwie świetne okazje mieli goście: Filip Luberecki zgubił krycie Wojtuszka. Obrońca Motoru dośrodkował. Piłka trafiła do kompletnie nie pilnowanego Mathieu Scaleta, który 9 metrów na wprost bramki miał przed sobą tylko Sławomira Abramowicza. Na nasze szczęście źle przyjął tą piłkę i zdążył go zablokować Bartłomiej Wdowik. Dobitki próbował Kacper Kasasek, który trafił w Vitala.
W 85 minucie na boisku pojawił się dawno nie widziany w składzie Alex Cantero, który zmienił Pozo, ale wiele na boisko nie zmienił. W 86 minucie do szarży skrzydłem zerwał się Pietuszewski, który niemal z linii końcowej dograł na piąty metr do Imaza. Niestety strzał Hiszpana został zablokowany. Była to kolejna świetna akcja młodego wychowanka Jagi. W 88 minucie szansę mieli i gospodarze: po dośrodkowaniu Lubereckiego Scalet próbował strzelać po koźle uderzając piłkę z woleja, ale minimalnie chybił.
Już w doliczonym czasie gry (Tomasz Kwiatkowski przedłużył mecz o 7 minut) spóźnili się Cantero i Wojtuszek i piłkę 9 metrów przed bramką dostał Wolski, który posłał piłkę nad poprzeczką.
Motor Lublin - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1). Bramki: Afimico Pululu 39 - Karol Czubak 42-karny. Żółte kartki: Ivo Rodrigues, Marek Bartos (Motor), Jesus Imaz (Jagiellonia). Sędziował: Tomasz Kwiatkowski. Widzów: 14 670
Motor: Ivan Brkić - Filip Luberecki, Herve Matthys, Marek Bartos, Filip Wójcik - Fabio Ronaldo (74 Bradly van Hoeven), Bartosz Wolski, Sergi Samper (83 Jakub Łabojko), Michał Król (74 Kacper Karasek) - Ivo Rodrigues (51 Mathieu Scalet), Karol Czubak (83 Renad Dadasov).
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Bartłomiej Wdowik, Dusan Stojinović (77 Andy Pelmard), Bernardo Vital, Norbert Wojtuszek - Oskar Pietuszewski, Bartosz Mazurek (77 Dawid Drachal), Taras Romanczuk, Alex Pozo (85 Alex Cantero)- Jesus Imaz, Afimico Pululu (90 Dimitris Rallis).
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie