Reklama

Województwo Podlaskie: Zamknięte Granice - Narodowcy Domagają Się Działań.

Zbigniew Kasperczuk, lider podlaskiego Ruchu Narodowego - jednej z partii tworzących Konfederację, niedawno na konferencji prasowej nie krył niezadowolenia z powodu zamkniętych przejść granicznych polsko-białoruskich w województwie podlaskim. Wraz z innymi działaczami Ruchu Narodowego pod Urzędem Wojewódzkim żądał otwarcia przynajmniej jednego przejścia granicznego wskazując, że skoro Polska chce ukarać Białoruś za więźniów politycznych oraz hybrydowy atak na polskie granice to powinna zamknąć wszystkie przejścia graniczne. Tymczasem jest jedno otwarte przejście: w województwie lubelskim. A to powoduje, że sankcje nie są dotkliwe, ale za to mieszkańcy tego regionu mają korzyści finansowe z ruchu przygranicznego.

Województwo podlaskie - wedle słów Grzegorza Kapicy, przedsiębiorcy i lokalnego polityka - traci rocznie około miliarda rocznie przez zamknięte przejścia. Zdaniem Narodowców zamknięte przejścia powoduje, że rząd wprowadził sankcje wobec Białorusi, ale przede wszystkim walczy z własnymi przedsiębiorcami. I kiedy tracą na tym majątek to nie pomaga im wcale, ale tylko pozoruje jakieś działania.

- Rozmawiam pod Urzędem Marszałkowskim z liderem Ruchu Narodowego Zbigniewem Kaspaczukiem. Pytam o poniedziałkową sesję sejmiku i stanowiska sejmiku w sprawie otwarcia przejścia granicznego w województwie podlaskim. To jest wasz postulat, który zgłaszaliście ostatnio na konferencję przed urzędem wojewódzkim. Ma pan satysfakcję? 

Dzień dobry panu, dzień dobry państwu. Tak, mamy satysfakcję, natomiast to są - póki co - puste słowa. Nie wiemy jak będzie ta sytuacja wyglądała, nie wiemy czy to nie jest - może nie kiełbasa wyborcza - ale jakaś tam kiełbasa. Pomimo to ten gest dla nas jest bardzo ważny, dlatego że nawet ja - jako przedsiębiorca - czuję problemy w związku z zamkniętymi granicami. Natomiast w odniesieniu do wszystkich naszych podlaskich przedsiębiorców, którzy niestety, ale bardzo mocno stracili na zamknięciu granic, uważam, że to może być gest, który najlepiej, żeby został przekuty w realia. Bo nie słowa, a czyny. Podsumowując: czekamy z niecierpliwością na otwarcie granicy, przynajmniej jednego przejścia, tak jak zaapeluje sejmik województwa podlaskiego. No i czekamy na realne działania. Ponieważ to, co do tej pory sejmik robił, no - to powiem szczerze - nie są żadne działania, które mają naprawić sytuację ekonomiczną naszych przedsiębiorców na Podlasiu. Propozycja rozdawania kredytów dla wąskiej grupy przedsiębiorców to nie rozwiązuje żadnego problemu. Jedynym problemem, który obecnie dusi i tłamsi naszą gospodarkę na Podlasiu, są zamknięte przejścia graniczne. Sejmik już raz podejmował stanowisko. Było to 2 czerwca i też z tym miał problem. 

- Ale ten wniosek zgłasza rządząca większość rządząca województwem. Trzeba trafu - jest ona taka sama w przypadku rządu, jak i województwa podlaskiego. Może to jakąś nadzieję? 

Panie redaktorze. Jak się dobrze wczytamy w to stare stanowisko z 2 czerwca (dotyczące paktu migracyjnego - przyp. red.), to jest stanowisko pełne hipokryzji. A dlatego, że tam w tym stanowisku była taka konkluzja: "sejmik województwa podlaskiego jest przeciwko relokacji nielegalnych migrantów". Ale już powyżej czytamy, że sejmik województwa podlaskiego jednak daje poparcie dla rządu, dla jego polityki migracyjnej. Jak to skomentować jak się patrzy na to, co się w tej chwili dzieje na granicy zachodniej, na granicy z Niemcami? I kolejna rzecz jest bardzo ważna. W tym stanowisku jest taki zapis, że po wejściu paktu migracyjnego - czyli dosłownie za rok chyba, jak się nie mylę - czyli w połowie 2026, wszelkie kompetencje dotyczące polityki migracyjnej przechodzą na Unię Europejską. Czyli w związku z tym za rok, my Polacy, ani rząd, ani samorządy nie będziemy mieli nic do powiedzenia, jeśli chodzi o tą politykę emigracyjną. Być może uda się też zmienić stanowisko sejmiku, a wypadałoby chyba je zmienić. 

- Skoro jest pomysł radnych, żeby otworzyć przejście graniczne z Białorusią - tutaj w województwie podlaskim - to może należałoby zamknąć, albo przynajmniej jakoś kontrolować przejścia graniczne na zachodniej granicy dla nielegalnych migrantów znanych nam dość masowo. Wasi działacze na tych granicach już zaczęli pełnić jakieś dyżury... 

Tak, nasi działacze już pełnią te dyżury. Są to spontaniczne kontrole granicy czyli to czego nie robi obecny rząd. Dlatego też na konferencji prasowej Konfederacja zgłosiła wniosek o odwołanie ministra spraw wewnętrznych i administracji, pana Siemoniaka. Niestety rząd nie wywiązuje się ze swoich konstytucyjnych obowiązków. Czyli po pierwsze: nie potrafi chronić granicy, nie potrafi obronić bezpieczeństwa Polaków i w związku z czym chcielibyśmy, żeby rząd wprowadził kontrole adekwatne do kontroli, jakie w tej chwili mają Niemcy na granicy. Tak, żeby te granice wzmacnić, a jeśli będzie trzeba, to nawet postawić mur.

- Czy waszym zdaniem, waszym jako Konfederatów Ruchu Narodowego, takie stanowisko ma jakieś szanse na realne działanie? Czy faktycznie będzie potrzebny bunt obywatelskiego, żeby te obywatele w ramach zatrzymań obywatelskich powstrzymywali niemieckich pograniczników albo niemiecką policję? 

Te organizacje od tej kontroli na granicy pokazuje tylko jedno: że rząd polski się poddał, że rząd polski nie panuje nad sytuacją i ten rząd powinien pójść do dymisji. Mówiąc krótko, nie ma miejsca na działania, które są przeciwko naszemu narodowi, które biją w interes narodowy, które powodują to, że na naszych ulicach niedługo będzie bardzo niebezpiecznie. Nie chcielibyśmy tego jako Polacy, jako naród.  Nie chcemy już spoglądać w internet i oglądać u siebie obrazków z Berlina, ze Sztokholmu i z Paryża. Jesteśmy u siebie. Jesteśmy gospodarzem i my powinniśmy decydować jak będzie wyglądała polityka migracyjna w naszym kraju, ponieważ jeszcze do tej pory polityka migracyjna jest w kompetencjach państw narodowych. 

- A czy spodziewa się Pan, że po 12 czerwca, czyli za rok, kiedy wejdą w życie przepisy paktu migracyjnego, możemy tu w województwie podlaskim mieć tych uchodźców w sposób zorganizowany? Umieszczonych w różnych punktach województwa, a przede wszystkim w Białymstoku jako w mieście, które jako jedyne nie protestowało przeciwko otwarciu Centrum Integracji Cudzoziemców? 

Panie redaktorze, odpowiem w taki sposób. My protestujemy, protestujemy także i w Białymstoku. Niedługo będziemy mieli jeszcze jedną kolejną akcję tutaj na wakacje. Natomiast w odniesieniu do paktu migracyjnego, co będzie w jego wejściu? Musimy powiedzieć sobie o jednym. Pakt migracyjny to jest system zarządzania nielegalną migracją. Większość ludzi myśli, że pakt migracyjny to jest coś, co spowoduje, że nie będzie tej nielegalnej migracji. To jest błąd. To jest po prostu zarządzanie. I najgorszym w tym wszystkim jest to, że zarządzać tą nielegalną migracją będzie Unia Europejska. Berlin. W związku z tym, my w tym momencie jako członek Unii Europejskiej, nie będziemy mieli nic do powiedzenia. Dlatego, że nie wykorzystujemy po pierwsze prawa weta i jesteśmy w Unii Europejskiej po prostu osamotnieni. 

- Rozumiem, że na sejmiku jak zwykle pojawicie się silną ekipą na miejscach dla publiczności po to, żeby wyrzucić jakąś moralną presję na radnych.

Tak, w poniedziałek mamy sesję sejmiku województwa podlaskiego. Będzie publikowany raport o stanie województwa obszerny, 166 stron, 4 załączniki, więc będzie o czym mówić. Między innymi też Konfederacja zabierze na tym sejmiku głos.

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 30/06/2025 10:28
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do