
W naszym kraju nudy nie ma i to od dawna. Zwłaszcza służby ratunkowe mają pełen wachlarz problemów zgłaszanych przez mieszkańców. Tak było też w miniony piątek (2 grudnia) w Lidzbarku Warmińskim, kiedy kobieta zgłosiła kradzież samochodu.
Ostatnie opady śniegu przysporzyły kłopotów nie tylko w naszym mieście, ale również i nieco dalej. Między innymi w Lidzbarku Warmińskim śnieg stał się powodem, dla którego na kilkadziesiąt minut postanowiono policjantów na nogi. Otóż do oficera dyżurnego zadzwoniła mocno zdenerwowana kobieta, która zgłosiła kradzież swojego samochodu. Miała go zaparkować dzień wcześniej pod blokiem, w którym mieszkała. Następnego dnia auta już nie było.
- Kobieta zgłosiła kradzież forda fiesty — informuje Monika Klepacka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim. — Poinformowała, że dzień wcześniej pozostawiła zaparkowane auto przed blokiem, gdzie mieszka z rodziną. W samochodzie miały też zostać wszystkie dokumenty od pojazdu – dodaje policjantka.
Policja przyjęła zgłoszenie i przystąpiła do poszukiwań pojazdu. Ale krótko, gdy oficer dyżurny wydał pierwsze polecenie, zadzwonił do niego mąż kobiety i poprosił o wycofanie zgłoszenia o zaginięciu pojazdu. Powiedział, że ford się odnalazł i że przeprasza za całe zamieszanie.
Okazało się, że ford cały czas stał w tym samym miejscu, gdzie był zaparkowany dzień wcześniej. Kobieta go nie odnalazła, ponieważ był przysypany śniegiem i nie rozpoznała go. Warstwa białego puchu była tak duża, że mieszkanka Lidzbarka Warmińskiego uznała, że to jakiś inny pojazd i wówczas zgłosiła kradzież na policję.
- W ciągu roku takich zgłoszeń w powiecie lidzbarskim jest kilka. Najczęściej wynikają z roztargnienia zgłaszających – wyjaśnia Monika Klepacka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim
Policja apeluje do kierowców i właścicieli pojazdów, aby starali się zapamiętać, gdzie zaparkowali swoje auto. Wówczas nie trzeba będzie stawiać na nogi mundurowych, którzy mogą się przecież przydać gdzie indziej i to w znacznie poważniejszych sprawach. Przypominamy również, aby przed zamknięciem samochodu zabrać jednak z niego dokumenty. W przypadku kradzieży, prawdziwy złodziej nie będzie mógł się nimi posłużyć, ewentualnie tłumaczyć się, że pojazd został tylko pożyczony.
W naszym mieście często do policji trafiają zgłoszenia nie tyle o zagubieniu samochodu w śniegu, co o zatrzaśnięciu kluczyków w stacyjce, albo na siedzeniu. Najczęściej interwencja policji kończy się wybiciem szyby, którą trzeba wstawić na własny koszt lub z ubezpieczenia.
(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ GizmoDoc)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie