Efektownym zwycięstwem Jagiellonia przywitała się z białostocką publicznością w nowym sezonie. Żółto-czerwoni, w obecności ponad 13 tysięcy kibiców, ograli 4:1 chorzowski Ruch. Gwiazdą wieczoru był Konstantin Vassiljev, który uświetnił występ golem na 2:1. Wygrana dała Jagiellonii awans na 3. lokatę w tabeli.
Estoński pomocnik był bezsprzecznie najlepszym graczem sobotniego meczu. Dzielił i rządził w środku pola, precyzyjnie obsługując swoich kolegów dokładnymi podaniami i siejąc zamieszanie w szeregach rywali. Trzeba jednak przyznać, że cały zespół Jagi zagrał znakomite spotkanie, prezentując wysoką formę. Nawet rezerwowi wchodząc na boisku, jeszcze polepszali grę białostoczan, a szczyt w tym osiągnął Karol Świderski. Natychmiast. po wejściu na boisku, w pierwszym kontakcie z piłką strzelił gola na 4:1.
Białostoczanie całą pierwszą połowę dominowali na boisku. Udokumentowali to dwiema bramkami: Rafała Grzyba zaraz po rozpoczęciu meczu i Macieja Górskiego w 17 minucie. Ruch dopiero w 44 minucie odpowiedział pięknym golem strzelonym piętką przez Patryka Lipskiego.
Jeśli ktokolwiek przypuszczał, że po przerwie "Niebieskim" uda się powalczyć o punkty szybko przekonał się, że w sobotę na Jagiellonię nie było mocnych. Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Konstantin Vassiljev podwyższył na 3:1. Kilka minut później, ratujący się głupimi faulami, dwaj chorzowianie wylecieli z boiska. W 57 minucie z boiska zszedł po dwóch żółtych kartkach Łukasz Hanzel, trzy minuty później jego śladem podążył Paweł Oleksy.
Rozpędzeni białostoczanie ukoronowali przewagę jeszcze jednym golem – Karola Świderskiego – i usatysfakcjonowani zwolnili tempo. Gwoli sprawiedliwości, jeszcze grając przeciw jedenastu graczom Ruchu, białostoczanie mieli kilka dobrych okazji do podwyższenia wyniku.
- Chcieliśmy zacząć tak, jak skończyliśmy w Warszawie i to nam się udało. Mamy na pewno jeszcze dużo pracy, bo przez ostatnie pół godziny nie potrafiliśmy sobie stworzyć sytuacji w ataku pozycyjnym jak byśmy tego chcieli, ale ogólnie musimy ocenić mecz pozytywnie – podsumował trener Jagiellonii Michał Probierz.
- Szkoda, że nie potrafiliśmy się tak bronić, kiedy graliśmy w jedenastu, jak broniliśmy się grając w dziewiątkę – podsumował Waldemar Fornalik, trener gości.
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 4:1 (2:1). Bramki: Rafał Grzyb 2, Maciej Górski 17, Konstantin Vassiljev 50, Karol Świderski 79 - Patryk Lipski 45. Żółte kartki: Górski, Świderski (Jagiellonia), Hanzel, Oleksy (Ruch). Czerwone kartki: Hanzel (57, Ruch, za 2 żółtą), Oleksy (60, Ruch, za 2 żółtą). Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Jagiellonia: Marián Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Guti, Jonatan Straus (51 Piotr Tomasik) - Przemysław Frankowski, Rafał Grzyb, Taras Romanczuk, Konstantin Vassiljev, Fedor Černych (78 Karol Świderski) - Maciej Górski (62 Dmytro Chomczenowśkyj).
Ruch: Wojciech Skaba - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Kamil Mazek (63 Mateusz Cichocki), Łukasz Surma, Łukasz Hanzel, Patryk Lipski, Łukasz Moneta (46 Piotr Ćwielong) - Jakub Arak (55 Mariusz Stępiński).
Komentarze opinie